fbpx
piątek, 20 września, 2024
Strona głównaFelietonDepresyjno-maniakalna hierarchia wartości, czyli teorie spiskowe lewicy

Depresyjno-maniakalna hierarchia wartości, czyli teorie spiskowe lewicy

Jak to jest, że w jednej sprawie rozsądny sceptycyzm wobec intencji i wszechwładzy państwa w zakresie biomedycyny są określane jako „teoria spiskowa”, a w drugiej głoszenie właściwie identycznych wartości i wątpliwości to już przejaw wielkiej troski i rozsądku? Co to za depresyjno-maniakalna hierarchia wartości – pisze w najnowszym felietonie Michał Góra.

Pojęcie teorii spiskowych zaczęło być kojarzone głównie z prawicą. Może i jest to w pewnym stopniu uzasadnione. Aktualnie najczęściej używa się go w odniesieniu do wątpliwych tez wygłaszanych przez byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, który w oparciu o liche podstawy twierdził, że „skradziono mu wybory”.

Nie jest jednak prawdą, że lewica nie ma swoich teorii spiskowych. Część z nich związana jest na przykład z energetyką i antynaukowym stanowiskiem sceptycznym wobec energii atomowej. Inne mogą dotyczyć genetycznie modyfikowanej żywności albo szczepień, bo wbrew pozorom znam co najmniej kilka osób o orientacji lewicowej, które nie zaszczepiły się przeciw COVID-19.

Ostatnio jednak głównie prawica była krytykowana za „rozsiewanie” teorii spiskowych dotyczących wzrostu represyjności państwa i wprowadzenia systemów śledzenia ludzi w związku z epidemią. Chodziło o specjalne aplikacje lub urządzenia, które służyły do nadzoru statusu medycznego (vaccine pass) lub lokalizacji i kontaktów obywatela (tracing apps), a także w ogóle zarzut radykalnej ingerencji w autonomię i życie prywatne obywateli.

Część komentatorów określała takie wątpliwości jako „myślenie spiskowe”. Jest to oczywiście bzdura, ponieważ objęcie całej populacji inwigilacją cyfrową budzi uzasadnione wątpliwość z zakresu prawa do prywatności, wolności osobistej i bioetyki. Cała sprawa skończyła się zresztą dwuznacznymi zachowaniami władz (np. wykorzystaniem danych, które obiecano, że będą używane tylko w sprawach epidemiologicznych, do prowadzenia zwykłych postępowań karnych). Jest to więc być może teoria spiskowa, ale taka, która stała się prawdą.

Co zabawne, po tym, jak w Polsce Trybunał Konstytucyjny usunął z porządku prawnego jedną z przesłanek usuwania ciąży, a w USA Sąd Najwyższy uchylił precedens w sprawie Roe vs. Wade, lewica zaczęła podnosić identyczne zastrzeżenia. Powołano się na „naruszenie autonomii cielesnej” kobiet, ich wolności wyboru i prywatności w zakresie medycyny. Co więcej, zaczęto głosić tezy, jakoby teraz konserwatywne władze miały zacząć inwigilować kobiety. W mojej ocenie brzmi to nieco paranoicznie i spiskowo. W Polsce wyrażono wątpliwości co do tzw. rejestru ciąż, a w Stanach Zjednoczonych zaczęto obawiać się używania aplikacji śledzących kobiecy cykl. Miałoby to ułatwiać policji lub władzom wykrycie „sprawczyń” poronień lub nielegalnych aborcji.

Jak to jest, że w jednej sprawie rozsądny sceptycyzm wobec intencji i wszechwładzy państwa w zakresie biomedycyny są określane jako „teoria spiskowa”, a w drugiej głoszenie właściwie identycznych wartości i wątpliwości to już przejaw wielkiej troski i rozsądku? Co to za depresyjno-maniakalna hierarchia wartości, zgodnie z którą to samo państwo ma być godne zaufania w sprawie paszportów szczepień i aplikacji śledzących, ale rodzi paranoiczne reakcje, gdy chodzi o rejestry ciąż i aplikacje menstruacyjne? Odpowiem Państwu. To zwykła hipokryzja i sprzedawanie własnych skrzywień ideologicznych pod płaszczykiem naukowego lub dziennikarskiego obiektywizmu, a także robienie wariatów tylko z niektórych dysydentów.

Michał Góra

Michał Góra
Michał Góra
Zawodowo prawnik i urzędnik, ale hobbystycznie gitarzysta i felietonista. Zwolennik deregulacji, ale nie bezprawia. Relatywista i anarchista metodologiczny, ale propagator umiarkowanie konserwatywnej polityki społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

Z pewnością zgodzimy się wszyscy, że najbardziej nieakceptowalną i wywołującą oburzenie formą działania każdej władzy, niezależnie od ustroju, jest działanie w tajemnicy przed własnym obywatelem. Nawet jeżeli nosi cechy legalności. A jednak decydentom i tak udaje się ukryć przed społeczeństwem zdecydowaną większość trudnych i nieakceptowanych działań, dzięki wypracowanemu przez wieki mechanizmowi.
5 MIN CZYTANIA

Legia jest dobra na wszystko!

No to mamy chyba „początek początku”. Dotychczas tylko się mówiło o wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę, ale teraz Francja uderzyła – jak mówi poeta – „w czynów stal”, to znaczy wysłała do Doniecka 100 żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Muszę się pochwalić, że najwyraźniej prezydent Macron jakimści sposobem słucha moich życzliwych rad, bo nie dalej, jak kilka miesięcy temu, w nagraniu dla portalu „Niezależny Lublin”, dokładnie to mu doradzałem – żeby mianowicie, skoro nie może już wytrzymać, wysłał na Ukrainę kontyngent Legii Cudzoziemskiej.
5 MIN CZYTANIA

Rozzłościć się na śmierć

Nie spędziłem majówki przed komputerem i w Internecie. Ale po powrocie do codzienności tym bardziej widzę, że Internet stał się miejscem, gdzie po prostu nie można odpocząć.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Kiedy jeden minister powie tak, a drugi powie nie

Ucznia p. minister Barbary Nowackiej od studenta medycyny p. ministra Dariusza Wieczorka dzieli zaledwie kilka miesięcy, a więc wakacje pomiędzy egzaminem maturalnym a pierwszym semestrem studiów. Co z tego wynika nie tylko dla koalicji rządzącej?
3 MIN CZYTANIA

O pewności prawa i praworządności słów kilka

Ostatnio publicystyka krajowa koncentruje się na problemach jakości i pewności prawa. Wiąże się to z wszechobecnym w naszym kraju bałaganem, który wygląda tak, jakby Polacy posiadali własne państwo nie od ponad tysiąca lat, ze znanymi przerwami, ale od kilku miesięcy. I podobnie jak właściciel dopiero co kupionego samochodu, ale wykonanego w nowej technologii, kompletnie nie mają pojęcia, jak go obsługiwać.
4 MIN CZYTANIA

Czyżby obrońcy praworządności uważali, że pierwsza Rzeczniczka nie była prawdziwym RPO?

Przez kilka ostatnich lat gremia oficjalne, w tym ponadnarodowe, i media prowadzą ożywioną dyskusję na temat stanu praworządności w Polsce. Jest to trochę zabawne z dwóch powodów. O obu poniżej.
4 MIN CZYTANIA