fbpx
wtorek, 19 marca, 2024
Strona głównaKrajDyplom uczelni już nie jest przepustką do kariery

Dyplom uczelni już nie jest przepustką do kariery

Wszystkie ekspertyzy wskazują na dewaluację dyplomów uczelni wyższych na rynku pracy. Zatrudniający poszukują młodych ludzi, jeśli nie z podstawowymi chociaż umiejętnościami, to z potencjałem do nauczenia się wykonywania konkretnej pracy. Ekspertyzy te powinny być też sygnałem dla uczelni wyższych, by umiały antycypować rzeczywistość i kształcić młodych w kierunkach, które będą potrzebne dopiero za jakiś czas.

Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) nie mają złudzeń: z roku na rok maleją szanse na znalezienie pracy dla młodych z dyplomami wyższych uczelni. W okresie pandemii sektor usług dla biznesu odnotował spadek zatrudnienia osób poniżej 26 roku życia aż o 14 proc. – Jeszcze w I kwartale 2020 r. ponad 67 tysięcy osób w tym przedziale wiekowym pracowało w centrach usług SSC, BPO, IT oraz R&D. Natomiast w 2021 r. niecałe 58 tysięcy młodych osób może pochwalić się pracą w tym sektorze – informuje PIE.

Chociaż zatrudnienie w centrach usług dla biznesu nawet nieznacznie wzrosło w czasie pandemii, to odsetek zatrudnionych w tym sektorze młodych zmalał o 3,4 pkt. proc. Pracy dla młodych i wykształconych jest coraz mniej. – W porównaniu z końcem 2019 r. w ogóle ubyło 200 tysięcy pracujących w wieku od 15 do 24 lat – wyliczają analitycy w nowym wydaniu „Tygodnika Gospodarczego PIE”.

„Z analiz wynika, że młodzi ludzie są dyskryminowani ze względu na wiek i brak doświadczenia zawodowego – pracodawcy preferują osoby doświadczone, z ustabilizowaną pozycją rodzinną. Młodym proponuje się umowy czasowe, krótkoterminowe, motywując to chęcią sprawdzenia wiedzy, kwalifikacji, przydatności do zadań. Te umowy często już nie są przedłużane, co wywołuje u młodych ludzi odczucie negatywnego nastawienia pracodawców wobec nich” – komentuje wyniki badań Zespołu Badawczego Prawa Pracy i Polityki Społecznej Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach prof. Gertruda Uścińska.

Nadprodukcja dyplomowanych ignorantów

Niestety wykształcenie zostało zastąpione produkcją dyplomów. Dyplom wyższej uczelni – także w efekcie upowszechnienia się płatnych studiów – spowszedniał i nie jest już przepustką do niczego; nie mówiąc o wysokich zarobkach. Nadpodaż „wykształciuchów” i związana z nią inflacja dyplomów nie rokują dobrze gospodarce, bo kapitał ludzki był i zawsze będzie warunkiem sine qua non wzrostu gospodarczego. Wielu ma dyplomy,  niewielu jednak przydatną wiedzę – nie mówiąc już o kompetencjach w szybko rozwijających się dziedzinach potrzebnych biznesowi. Niby dyplom zmniejsza ryzyko pracodawcy, bo sygnalizuje mu, że ma do czynienia z kimś myślącym, kto aspiruje do pracy w firmie. Coraz częściej jednak oczekiwania przedsiębiorców mijają się z rzeczywistością. Konstatacja tej sytuacji nie jest przy tym niczym nadzwyczaj odkrywczym, bo proces dewaluacji wykształcenia wyższego obserwujemy już od dłuższego czasu.

Nie jesteś potrzebny

Eksperci zwracają uwagę na to, że technologiczny postęp wywołuje efekt „polaryzacji” na rynku pracy. Część młodych znajduje pracę teoretycznie poniżej swoich kwalifikacji. Część jest zatrudniana przez firmy na stanowiskach, które są stopniowo likwidowane w efekcie postępującej automatyzacji pracy, outsourcingu usług itd. Tak zwana klasa średnia jest już przegrana na starcie, bo rynek poszukuje albo ludzi wysoko wyspecjalizowanych, albo potrafiących dobrze wykonywać głównie prostsze prace.
Robert G. Valetta z National Bureau of Economic Research opisuje zjawisko, które nazywa „degradacją umiejętności”. Według badacza zarówno w Europie, jak i w USA spada popyt na umiejętności „średnie”, niewymagające kreatywnego myślenia. Robert Valetta zauważa, że korelacja pomiędzy rozwojem technologii, a zwrotem z inwestycji w studia wyższe, jest coraz słabsza.

Co studiować?

Także w Polsce stale maleje finansowa premia za ukończenie studiów wyższych. Nadpodaż osób z dyplomem wyższej uczelni na rynku pracy jest widoczna gołym okiem. Gdy jeszcze w 2008 r. tylko 32 proc. młodych Polaków posiadało wyższe wykształcenie, w 2018 było to już aż 44 proc. – czytamy w raporcie „Education at a glance 2019”.

Najbardziej opłaca się studiować kierunki techniczne. Szczególnie te z zakresu zaawansowanej informatyki na potrzeby robotyzacji oraz kierunki medyczne, a także biomedyczne. Ci, którzy jednak nie chcą studiować na wydziałach edukujących w tych zakresach lub uważają, że nie przyniesie im to satysfakcjonującej finansowo pracy, wyjeżdżają z kraju. Z sondy wykonanej na potrzeby raportu firmy OTTO Work Force wynika, że młodych, studiujących i chętnych do wyjazdu jest obecnie nawet więcej niż przed pandemią. Powinno to, co najmniej, zapalić lampkę ostrzegawczą u osób odpowiadających za stan edukacji wyższej w Polsce.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Barmani w Polsce powinni zarabiać więcej?

Związkowa Alternatywa domaga się podniesienia stawek osobom zatrudnionym w gastronomii, które pracują nocami z soboty na niedzielę.
2 MIN CZYTANIA

Ukraiński miód nie wjedzie do Polski

Polska Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych podjęła decyzję o niedopuszczeniu na polski rynek dużej partii miodu gryczanego z Ukrainy.
< 1 MIN CZYTANIA

Sklepy nie będą chciały niedziel handlowych?

Polska 2050 chce rozluźnić przepisy dotyczące ograniczenia handlu w niedziele. Propozycja zakłada wprowadzenie dwóch niedziel handlowych w miesiącu.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Elektromobilność już produkuje bezrobocie w branży motoryzacyjnej

W lutym ub.r. FCA Powertrain Poland w Bielsku Białej poinformowała, że ze względu na unijną politykę ratowania klimatu zamówienia na silniki spalinowe spadły i zwolniono około 300 z 800 pracowników. Do końca tego roku bielska fabryka ma zostać zlikwidowana.
2 MIN CZYTANIA

Czeka nas bitwa pokoleń na rynku mieszkaniowym?

Dwa pokolenia – młodsze i zdecydowanie starsze, będą coraz częściej rywalizować o zamieszkanie w miejskiej przestrzeni. Jakie propozycje mogą przygotować dla nich deweloperzy?
3 MIN CZYTANIA

Globalne fundusze wycofały swoje poparcie dla religii klimatystycznej?

BlackRock, JPMorgan Chase, Vanguard oraz State Street niedawno opuściły Climate Action 100+, koalicję największych zarządzających funduszami na świecie, która zobowiązała się zapewnić, by najwięksi globalni emitenci gazów cieplarnianych „podjęli niezbędne działania w sprawie zapobieżenia zmianom klimatu”.
2 MIN CZYTANIA