fbpx
wtorek, 29 października, 2024
Strona głównaBiznesUkraińskie firmy hołubione wszechstronnie

Ukraińskie firmy hołubione wszechstronnie

Szybko przybywa na polskim rynku firm z Ukrainy, a wraz z tym udzielanych im form „pomocy”. Nie są to tylko kredyty i gwarancje udzielane w tamtym kraju przez polskie banki. Jak się okazuje ukraińscy przedsiębiorcy, nie tylko ci dopiero startujący, w Polsce mogą też skorzystanie z unijnych środków strukturalnych.

Ukraiński biznes na Ukrainie, nierzadko mający także swoje „odnogi” w Polsce, może mieć duże powody do zadowolenia. Komisja Europejska, BGK i ukraiński KredoBank, zawierając umowę wsparcia dla małych i średnich przedsiębiorstw, zarezerwowały 20 mln euro dla firm naszego wschodniego sąsiada. Nie jest to fake news. To oficjalna informacja prasowa Banku Gospodarstwa Krajowego i łatwo można ją odnaleźć np. na stronie BGK. Dla sygnatariuszy tego aktu takie finansowanie wydaje się być naturalnym kierunkiem działania. Zatem: na początek do ukraińskich przedsiębiorców skierowane zostanie 10 mln euro. Wsparcie ze strony polskiej ma polegać na udzieleniu gwarancji BGK zabezpieczających kredyty udzielane przez KredoBank. Inaczej mówiąc – jeśli ukraińska firma nie spłaci kredytu, zapłaci za to polski bank. Warto także dodać (bo nie wszyscy o tym wiedzą), że właścicielem KredoBanku jest nasz PKO BP.

Polska strona bierze ryzyko na siebie

Obserwując tę sytuację, można pokusić się o stwierdzenie, że pośrednio także polscy deponenci finansują ze swoich depozytów ukraiński biznes, dając mu gwarancję spłaty zobowiązań. Pomysłodawcy tego wsparcia widzą to inaczej.
– Ten instrument podziału ryzyka, który uruchamiamy wraz z naszymi partnerami z BGK i KredoBanku, ułatwi dostęp do finansowania dla ukraińskiego biznesu, zwłaszcza w regionach głęboko dotkniętych wojną oraz w kluczowych sektorach, takich jak rolnictwo i produkcja. Pozwoli to utrzymać ukraińskim firmom działalność biznesową pomimo wojny – twierdzi cytowany w komunikacie prasowym Maciej Popowski, urzędnik europejski, zastępca dyrektora generalnego ds. polityki sąsiedztwa i negocjacji ws. rozszerzenia.

Swoista moda na dopieszczanie ukraińskich interesów trwa. Niedawno uruchomiono – z udziałem ZPP – Business Centrum dla Ukrainy. Ma ono „stanowić odpowiedź na napływ firm z Ukrainy do Polski” – czytamy w serwisie strefabiznesu.pl. Podobnie jak w przypadku białoruskich firm w Polsce, pomoc jest „głównie” doradcza i edukacyjna. „Głównie” nie należy odczytywać jako „jedynie”. Oczywiście, jeśli wsparcie udzielane jest ze środków całkowicie prywatnych trudno mieć większe wątpliwości. Ale form pomocy dla ukraińskich przedsiębiorców jest więcej i to zdecydowanie bardziej kontrowersyjnych.

Nie są w Unii, a wezmą dotacje?

Warto baczniej obserwować rozwój interesów ukraińskich oraz polsko-ukraińskich w Polsce. Mamy tu do czynienia z rosnącą dynamiką zdarzeń. Z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) pod nazwą „Ukraińskie firmy w Polsce po wybuchu wojny” (przygotowanego przy współpracy m.in. PARP) wynika, że od stycznia do września 2022 roku obywatele Ukrainy przebywający w Polsce założyli w sumie ok. 14 tys. firm – 3,6 tys. spółek i 10,2 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych. W raporcie można znaleźć też stwierdzenie, że „dla 30 proc. ukraińskich przedsiębiorców duży wpływ na podjęcie decyzji o starcie z biznesem w Polsce miała większa niż w innych krajach pomoc w uruchomieniu działalności”.

Co warte jest szczególnej uwagi, firmy z Ukrainy mają możliwość korzystania z dokładnie takiego samego wsparcia unijnego, jakie oferuje się polskim przedsiębiorcom. Są to m.in. programy, które wkrótce zostaną udostępnione w ramach unijnych funduszy strukturalnych. Nasuwa się pytanie, czy Ukraina jest już w Unii Europejskiej? Czy płaci na nią składkę (jak Polska), czy może o czymś nie wiemy?

Według tegorocznego harmonogramu naborów do konkursów dotacyjnych, opublikowanego przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, firmy – zwłaszcza z sektora MŚP – mogą liczyć w tym roku na 4,7 mld euro (obecnie ok. 21 mld złotych) wsparcia. Cele finansowania, jakie wyznaczyła Unia to wspieranie innowacji, m.in. z zakresu: B+R, cyfryzacji, a także wdrażania technologii, poprawy konkurencyjności czy zwiększania efektywności energetycznej. Wsparcie dotyczy, zacytujmy, tylko „zasadniczo” polskich firm. „Zasadniczo”, bo PARP, zdaje się, za „przedsiębiorstwo polskie” uznaje każde zarejestrowane w naszym kraju.
– Definiujemy je (przedsiębiorstwo polskie – przyp. red.) jako przedsiębiorstwo zarejestrowane w Polsce – tak tę kwestię widzi Michał Polański, dyrektor Departamentu Wsparcia Przedsiębiorczości PARP. To też jest cytat z oficjalnych źródeł funkcjonujących już w przestrzeni medialnej.

Czy PARP uznaje na przykład Nestle Polska o regonie 010006420 za polską spółkę? Bo płaci w Polsce podatki? Jeśli tak, to mamy do czynienia ze specyficznym pojmowaniem stosunków własnościowych.

PARP wspiera także ukraińskie start-upy w ramach znanego programu Poland Prize – ukraińscy przedsiębiorcy mogą liczyć na nawet 300 tys. złotych na uruchomienie biznesu i opiekę doświadczonego partnera biznesowego.

Z badania ankietowego przeprowadzonego przez PIE wynika też, że dziś 38 proc. firm ukraińskich to partnerzy polskiego przedsiębiorstwa. Reszta, jak można przypuszczać, są to biznesy kontrolowane przez Ukraińców. Dowiadując się o tym wszystkim i składając w całość można odnieść wrażenie, że Polska jest najzamożniejszym krajem w Europie, w którym interesy polskich przedsiębiorców są już całkowicie zabezpieczone, a potrzeby zaspokojone.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Strefa komfortu, czyli śmiertelna pułapka dla przedsiębiorcy [WYWIAD]

„Ceną wolności jest wieczna czujność” – ten cytat pasuje idealnie do naszych czasów, które – jak dla mnie – są bardziej niż przerażające. Mimo faktu, że z pewnością nie należę do osób strachliwych – mówi nam Krzysztof Oppenheim. Z naszym ekspertem finansowym, wieloletnim przedsiębiorcą znanym Czytelnikom naszego portalu autorem cyklu „Poradnik Oppenheima” rozmawiamy o śmiertlenej pułapce, jaką nie tylko dla ludzi biznesu jest pozostawanie w „strefie komfortu”.
10 MIN CZYTANIA

Branża noclegowa liczy długi i wypatruje gości

Rusza sezon dla turystycznych obiektów noclegowych. Bez wątpienia przedsiębiorcy oferujący zakwaterowanie liczą, że w nadchodzących miesiącach utrzyma się tendencja z zeszłego roku, gdy liczba turystów, którym udzielono noclegów wzrosła o blisko 6 proc.
5 MIN CZYTANIA

„Drapieżne koty” z Polski sprawdziły się na polu walki. Ukraińcy zwiększają zamówienia

Polskie wozy bojowe Oncilla, wyprodukowane przez firmę Mista ze Stalowej Woli, doskonale sprawdziły się na polu walki. Na froncie walczy już setka transporterów. Ukraińska armia zamówiła kolejną partię „drapieżnych kotów”.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak ożywić martwy parkiet nad Wisłą?

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie nie służy tak naprawdę ani inwestycjom indywidulanym, ani małym i średniej wielkości firmom. Tym pierwszym w założeniu miała dawać okazje do zysków, dla tych drugich zaś być miejscem pozyskiwania kapitału na rozwój. Tymczasem uciekają z niej zarówni mali, jak duzi.
4 MIN CZYTANIA

Jesteś „pod wpływem”? Nie ruszysz autem

Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) chce wykonać zalecenie Kongresu, by wszystkie nowe auta miały zainstalowaną technologię uniemożliwiającą prowadzenie pod wpływem alkoholu.
< 1 MIN CZYTANIA

Obojętnie, co zrobimy, klimat i tak będzie się zmieniał

Nawet zupełne zaprzestanie emisji CO2 pochodzącego z przemysłu nie wpłynie na zatrzymanie zmian klimatu na Ziemi – przekonuje w zamieszczonym we „Wprost” artykule pt. „Klimat a Człowiek” prof. dr hab. inż. Piotr Wolański, przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN.
4 MIN CZYTANIA