Według Krajowej Rady Izb Rolniczych do Polski z Ukrainy trafia zboże i rzepak, które nie są produkowane zgodnie z wymogami stawianymi przez Komisję Europejską. Rodzi to nie tylko ryzyko zdrowotne dla konsumentów, ale też jest nieuczciwe względem polskich rolników, którzy muszą funkcjonować według rygorystycznych przepisów unijnych.
„Zboża sprowadzane z Ukrainy mogą zawierać pozostałości szkodliwych pestycydów, które są zabronione w Unii Europejskiej” – wskazuje w swoim wniosku KRIR, podkreślając że nie wszystkie partie zboża i rzepaku trafiające do Polski są badane. „Z informacji uzyskiwanych od rolników wynika, że znaczne ilości zboża nazywanego „technicznym” trafiają na polski rynek, wypełniając miejsce zbóż od polskich producentów, którzy mają trudności ze zbytem swoich plonów. Napływ zbóż i rzepaku z Ukrainy, w odczuciu rolników, odbywa się w sposób niekontrolowany i może stanowić zagrożenie nie tylko dla producentów zbóż ale dla wszystkich konsumentów” – dodano w piśmie.
Jednocześnie przedstawiciele polskich rolników alarmują, że nawet niewielkie ilości szkodliwych substancji mogą być trujące dla konsumentów. Samorząd rolniczy sugeruje, aby wprowadzić kaucje zabezpieczające dla importerów zbóż z Ukrainy, które będą zwracane po wywiezieniu transportu z Polski.
W związku z powyższym KRIR wezwała premiera Mateusza Morawieckiego do podjęcia działań na rzecz polskich rolników i konsumentów.