Działanie izraelskich służb wywiadowczych jest obecnie badane pod kątem niepowodzeń w zapobiegnięciu najkrwawszemu atakowi palestyńskich bojowników w 75-letniej historii Izraela.
„Wiemy, że Egipt ostrzegł Izraelczyków trzy dni wcześniej, że takie wydarzenie może nastąpić” – powiedział Michael McCaul reporterom po odprawie wywiadowczej za zamkniętymi drzwiami dla kongresmenów na temat kryzysu na Bliskim Wschodzie. „Nie chcę za bardzo wdawać się w szczegóły tajnych informacji, ale wydano ostrzeżenie” – dodał republikanin z Teksasu. „Myślę, że pytanie dotyczyło tego, na jakim poziomie”.
Urzędnik egipskiego wywiadu powiedział agencji Associated Press, że Kair wielokrotnie ostrzegał Izraelczyków, że ze Strefy Gazy planuje się „coś wielkiego”. „Ostrzegaliśmy ich, że wybuch sytuacji nadejdzie już wkrótce i będzie duży. Jednak nie docenili takich ostrzeżeń” – powiedział urzędnik, który zastrzega sobie anonimowość. Urzędnik z Kairu powiedział AP, że izraelscy urzędnicy zlekceważyli zagrożenie ze strony Gazy, zamiast tego skupili się na Zachodnim Brzegu.
Egipt – który kontroluje, kto przekracza granicę ze Strefą Gazy – często służy jako mediator między Izraelem a Hamasem.
W następstwie ataku Hamasu Stany Zjednoczone ogłosiły, że przenoszą lotniskowiec, statki i odrzutowce na wschodnią część Morza Śródziemnego, a także zapewnią Izraelowi dodatkowy sprzęt i amunicję.