Bułgarscy rolnicy apelują do rządu w Sofii o podjęcie działań mających dać gwarancje, że ich interesy nie zostaną naruszone.
Ilija Prodanow, wiceprezes stowarzyszenia bułgarskich producentów zboża twierdzi, że zgodnie z pierwotnymi planami ukraińskie zboże miało przejeżdżać przez jego kraj tranzytem. Faktycznie jednak cześć ziarna zostaje na miejscowym rynku, co powoduje spadek cen. Chodzi tu głównie o pszenicę, słonecznik i jęczmień.
Bułgarscy rolnicy twierdzą, że wykorzystywane na Ukrainie środki ochrony roślin są niebezpieczne, a ich stosowanie w Unii Europejskiej jest zakazane. Tym samym mogą stanowić zagrożenie dla Bułgarów. Ponadto pojawienie się płodów rolnych z objętego konfliktem państwa nie zostało poprzedzone odpowiednimi kontrolami sanitarnymi.
Do Bułgarii miało już trafić 280 ton nasion słonecznika, które zostały już przetworzone.
Bułgaria jest dużym eksporterem zboża. Aktualnie w magazynach znajdują się jeszcze 2 miliony jego ton, zebrane rok temu. Szacuje się, że w tym roku plony sięgną 6 milionów ton, co stanowi trzykrotność krajowej konsumpcji.
PAP