fbpx
poniedziałek, 16 września, 2024
Strona głównaŚwiatW Niemczech nasilają się protesty potępiające „totalitarne ograniczenia" związane z koronawirusem

W Niemczech nasilają się protesty potępiające „totalitarne ograniczenia” związane z koronawirusem

Przed wybuchem epidemii koronawirusa Attila Hildmann był znany przede wszystkim ze swoich ekspertyz na temat kuchni wegańskiej, jakich udzielał na portalach społecznościowych oraz w telewizji. Od kilku tygodni ten berliński restaurator stał się liderem protestujących, którzy sprzeciwiają się przepisom utrzymującym izolację społeczną. W ostatnia sobotę został zabrany przez policję sprzed budynku Reichstagu, gdzie zwołał wiec z żądaniami zniesienia wszelkich ograniczeń obowiązujących w przestrzeni publicznej.

To w szczególności na jego wezwanie odpowiedziało w miniony weekend ponad tysiąc osób w różnych miejscach niemieckiej stolicy. „Nie daj żadnej nowej szansy Billowi Gatesowi ” – można było przeczytać na jednym z transparentów, który oskarżał założyciela Microsoftu o rozprzestrzenienie choroby. To bardzo popularna teoria spośród tych wszystkich teorii spiskowych, które pojawiają się obecnie.

Ludzie nie powinni bać się rządu, to rząd powinien bać sie ludzi” – napisał Hildmann w swoim wpisie na komunikatorze internetowym Telegramie, który stał się jego ulubionym kanałem komunikacji i gdzie posiada 28 000 subskrybentów. Opisuje on tam państwo niemieckie jako kraj nękany przez faszyzm, krytykując przy tym władze, które „zabijają wolność”. Dziesiątki tysięcy demonstrantów w Monachium, Kolonii, Stuttgarcie, Frankfurcie i Norymberdze przekazało sobie jego wpis.

We wpisie tym Hildmann ocenia zapowiedziane przez rząd, w porozumieniu z władzami Landów, działania zmierzające do rozluźnienia ograniczeń za niewystarczające, a nakaz zachowywania odległości bezpieczeństwa – 1,50 metra – określa jako zbyteczny. Hesja, a więc region Niemiec najbardziej liberalny, ogranicza zgromadzenia na swoim terytorium do stu osób: dla wspomnianych protestujących, którzy gardzą sanitarnym przepisem, ta liczba nadal jest zbyt niska.

– Potrafię myśleć sam za siebie i nie potrzebuję opiekuna prawnego pod postacią państwa – można było usłyszeć podczas demonstracji w jednym z niemieckich miast.

We Frankfurcie z kolei manifestacja była sponsorowana w szczególności przez organizację „Ruch Oporu”, która liczy już ponad 106 tys. członków i która ma ambicje polityczne.

Ten zróżnicowany ruch społeczny, który mnoży zwolenników skrajnych nurtów politycznych, niepokoi niemieckich polityków, którzy już w czwartek popuścili nieco cugli, zapowiadając nową falę luzowania obostrzeń.

Wspomniany ruch społeczny próbuje zmobilizować zarówno anarchistów, jak i drobnych przedsiębiorców, a także przedstawicieli progresywnego środowiska kulturalnego z Berlina. W ostatnia sobotę w Offenburgu, mieście liczącym 60 000 mieszkańców i znajdującym się w pobliżu granicy z Francją, demonstranci podzielili się na dwie grupy: pierwsza z nich, prowadzona przez lokalnego przedsiębiorcę, zgromadziła się na Place des Amis-de-la-Constitution, oskarżając rząd Angeli Merkel o „rozsiewanie strachu”, potępiając przy tym sektor medyczny „na usługach kapitalizmu”. Niechciani w tej grupie prawicowi sympatycy wspomnianego krajowego ruchu społecznego pod przewodnictwem Marko Kurtza musieli zgromadzić się na Place du Marche. Tymczasem po obu stronach głoszone były podobne hasła.

Niemal wszyscy manifestujący, odwołując się do niemieckiej konstytucji, utrzymują, że rządowe restrykcje wprowadzone w celu walki z koronawirusem naruszają artykuł tejże konstytucji dotyczący wolności zgromadzeń.

Niebezpieczeństwo polega na tym, że ci ludzie swoimi przesadnymi tezami potrafią przyciągnąć tych obywateli, którzy są bardzo przywiązaną do naszej Ustawy Zasadniczej” – przyznał minister spraw wewnętrznych Andreas Geisel. Jego obawy mogą być tym większe, że daleko do rozwiązania problemów zdrowotnych. W ostatnich dniach współczynnik zakażeń na Covid-19 w Niemczech wzrósł gwałtownie do 1,1%. Podobnie jak Pałac Elizejski, kanclerz Merkel i niemieckie landy stąpają po kruchym lodzie.

Źródło: Pierre Avril/Le Figaro

INNE Z TEJ KATEGORII

Coraz większe obawy europejskich firm działających w Chinach

Wiele europejskich firm w Chinach boryka się z problemami. Koniunktura się chwieje, a utrzymanie się na chińskim rynku w obliczu doskonale prosperujących lokalnych przedsiębiorstw staje się coraz trudniejsze. Obawy budzi również kwestia nadmiernej zdolności produkcyjnej.
3 MIN CZYTANIA

Wskaźnik Bogactwa Narodów 2024. Sprawdź, na którym miejscu jest Polska

Warsaw Enterprise Institute opublikował IV edycję Wskaźnika Bogactwa Narodów, wyjątkowego Indeksu, który oprócz PKB mierzy także jakość wydatków publicznych. Brane są pod uwagę państwa należące do Unii Europejskiej i OECD. Miejsca na podium zajmują Irlandia, Szwajcaria oraz Norwegia, której w tym roku udało się wyprzedzić Stany Zjednoczone. Polska zajmuje dopiero 27. pozycję na 38 gospodarek i 18. pozycję w UE. Jest to wynik przyzwoity, ale nie zadowalający.
3 MIN CZYTANIA

Przerażenie w Londynie: gospodarka Polski może niebawem wyprzedzić brytyjską!

Brytyjskie media szeroko komentują słowa Donalda Tuska, który we wpisie zamieszczonym w serwisie X stwierdził, że za 5 lat Polacy będą zamożniejsi od mieszkańców Wysp Brytyjskich.
3 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Fundacja rodzinna – obrót majątkiem z podatkiem czy bez?

W przypadku gdy fundacja rodzinna nabędzie nieruchomość lub inne mienie, a następnie je odsprzeda, narazi się na konieczność zapłaty 25-procentowego podatku dochodowego. Wbrew stanowisku fiskusa nie będzie jednak podlegać opodatkowaniu, jeśli nabyty majątek wniesie aportem do spółki.
3 MIN CZYTANIA

Coraz większe długi mikrofirm. Ich zaległości przebiły 5 miliardów złotych

Jednoosobowe działalności gospodarcze to dominująca pod względem liczebności część polskiego biznesu. One również wiodą prym pod względem zadłużenia. Niemal 2/3 wszystkich przedsiębiorstw widniejących w Krajowym Rejestrze Długów to właśnie najmniejsze podmioty. Mają 5,06 mld zł przeterminowanych zobowiązań, a najnowsza Analiza wiarygodności płatniczej KRD wskazuje, że pogarsza się także ich scoring.
5 MIN CZYTANIA

Rosną wynagrodzenia, ale i długi. Na ich spłatę trzeba pracować prawie cztery miesiące

Przeciętna pensja wzrosła o 11,3 proc. w ciągu roku i wynosi 5968 zł netto – wynika z danych GUS za kwiecień 2024 roku. To dobre informacje, ale niestety tracą na optymizmie w zestawieniu z zadłużeniem konsumentów, które również rośnie. Średni dług osoby wpisanej do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynosi obecnie 21 940 zł, a więc o 13,9 proc. więcej niż jeszcze rok temu.
5 MIN CZYTANIA