fbpx
czwartek, 18 kwietnia, 2024
Strona głównaPodatkiW Polsce podatnicy są za mało chronieni

W Polsce podatnicy są za mało chronieni

Doświadczenia ostatnich lat, a już szczególnie związane z Polskim Ładem pokazują, że potrzebne są nowe, gwarantujące ochronę praw obywateli, zasady uchwalania przepisów podatkowych. Bez prawnych gwarancji wiążących ręce politykom nigdy nie uda się skończyć z coraz większym bałaganem legislacyjnym w tym obszarze.

To, co dzieje się w ostatnich kilku latach ze zmianami podatkowymi, a szczególnie już ostatnie zamieszanie z Polskim Ładem musi skłaniać do pogłębionej refleksji nad tym, w jaki sposób zwiększyć gwarancje stabilności i ochronę praw podatników w polskim systemie prawnym. To zaś z kolei prowadzi do konstatacji, że reforma polskiego systemu podatkowego musi zacząć się od samych fundamentów.

W tym celu potrzebna jest jednak albo zmiana Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, albo uchwalenie kodeksu podatkowego, którego jedną z najważniejszych części powinny stać się zasady stanowienia prawa podatkowego – zasady obejmujące także procedurę uchwalania ustaw podatkowych w sposób chroniący słuszne prawa obywateli.

Od razu powiedzmy sobie jednak jasno, że regulacje rangi kodeksowej nie stanowią dostatecznych gwarancji długookresowej niezmienności przyjętych w nich reguł.

Zgodnie z obowiązującą Konstytucją, w Polsce kodeks niczym nie różni się od każdej innej ustawy. W swoim katalogu źródeł prawa, Konstytucja nie wyróżnia takiego aktu prawnego. Z konstytucyjnego punktu widzenia, kodeks to nadal ustawa – jak każda inna. Z punktu widzenia celu, który powinien być osiągnięty, niedoskonałość takiego statusu regulacji kodeksowych polega na tym, że obecnie kodeksy zmieniane są równie łatwo i równie niefrasobliwie, jak inne – zdawałoby się, że o mniejszej randze – ustawy. Budowanie fundamentów zasad stanowienia prawa podatkowego w tej formie nie daje zatem obywatelom dostatecznych gwarancji długookresowej stabilności takich rozwiązań.

Warto zauważyć, że w niektórych systemach prawnych pozycja kodeksów bywa wyższa niż pozycja zwykłych ustaw, wskutek czego przepisy innych ustaw sprzeczne z kodeksem podlegają uchyleniu. Nie byłoby wcale złym rozwiązaniem, gdyby i w Polsce taki status kodeksom nadać. Jak dotąd takich pomysłów jednak nie ma. A próba kodyfikacji podstaw prawa podatkowego w ramach nowej Ordynacji podatkowej, najwyraźniej zakończyła się totalnym niepowodzeniem.

Normy kodeksowe, nawet jeśli są równe innym ustawom, mają jednak szczególne znaczenie ze względu na kompleksowość normowanych spraw i proces interpretacji przepisów. Innymi słowy, wynikające z takich aktów prawnych regulacje to zawsze lepsza gwarancja praw obywateli niż całkowity brak uregulowań.

Z obowiązującymi obecnie konstytucyjnymi uregulowaniami podatkowymi jest z kolei ten problem, że bezpośrednio o podatkach Konstytucja mówi niewiele. Poświęca im zaledwie trzy artykuły. Pierwszym jest artykuł 84 Konstytucji, który stanowi, że każdy jest obowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków, określonych w ustawie. Drugim artykuł 217, który przewiduje, że nakładanie podatków, innych danin publicznych, określanie podmiotów, przedmiotów opodatkowania i stawek podatkowych, a także zasad przyznawania ulg i umorzeń oraz kategorii podmiotów zwolnionych od podatków następuje w drodze ustawy. Trzecim artykułem, na który musimy zwrócić uwagę jest art. 123 Konstytucji, który uniemożliwia uznanie projektu ustawy podatkowej za pilny (co skróciłoby czas, jaki Senat ma na jej rozpatrzenie do 14 dni, a prezydentowi czas na jej podpisanie do 7 dni).

Opierając się na doświadczeniach zebranych w okresie obowiązywania Konstytucji – a szczególnie w kilkunastu ostatnich latach, w których doszło do wyjątkowej inflacji prawa – musimy sobie jasno powiedzieć, że taki zakres regulacji konstytucyjnych jest niewystarczający i nie buduje właściwych podstaw pod stanowiony przez polityków system podatkowy, pozostawiając im zbyt wiele swobody w obszarze, który ma fundamentalne znaczenie dla funkcjonowania nie tylko państwa, ale i każdego obywatela.

Jedyną gwarancją w zakresie stanowienia prawa podatkowego jest dziś wynikająca z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego zasada, że zmiany podatkowe (a i to tylko w zakresie podatku dochodowego) niekorzystne dla podatników powinny być wprowadzone nie później niż do końca listopada. Co daje podatnikom raptem miesiąc na przygotowanie się do tychże zmian – przede wszystkim zaś na zrozumienie, najczęściej niełatwych w sferze werbalnej, przepisów.

W przypadku tak skomplikowanej materii jak podatki, taki okres jest niewystarczający i w wielu przypadkach prowadzi wprost do podważenia zaufania obywateli do organów państwa. To stąd bierze się powszechne przekonanie, że podatki są formą „okradania” przez państwo obywateli z ich uczciwie zarobionych pieniędzy – przekonanie, że państwo działa z zaskoczenia i stara się ukryć przed podatnikami niekorzystne dla nich zmiany lub wręcz w uchwalanych przepisach zastawiać na obywateli „pułapki”, czyli najzwyczajniej stara się wprowadzić obywateli w błąd po to, by móc wycisnąć z nich więcej pieniędzy.

Tymczasem system powinien być zbudowany w taki sposób, aby obywatele mieli wewnętrzne przekonanie, że państwo postępuje z nimi w tej sferze w sposób otwarty i uczciwy, zaś płacone podatki są niczym innym jak składką na realizację wspólnych, społecznie pożądanych celów.

Oczywiście uregulowania rangi konstytucyjnej nie mogą mieć zbyt szczegółowego wymiaru. Powinny jedynie wyznaczyć pewne ogólne ramy i ograniczenia wiążące rządzących w relacjach z podatnikami-obywatelami.

Wydaje się, że wprowadzenie prostych zasad, zgodnie z którymi zmiany dotyczące podatków osobistych Polaków musiałby być znane np. na pół roku przed ich wejściem w życie, nie byłoby złym rozwiązaniem. W istocie dla poprawy jakości prawa podatkowego, a także ukształtowania właściwej ochrony praw obywateli, Konstytucja powinna narzucać roczny tryb prac nad każdą zmianą podatkową, wynikiem której byłaby zmiana wysokości obciążeń podatkowych. Rząd powinien być zobligowany do przedstawienia zamierzonych zmian najpóźniej do końca stycznia roku poprzedzającego rok ich wprowadzenia. Okres konsultacji powinien trwać dwa miesiące, a okres prac parlamentarnych powinien być nie krótszy niż kolejne dwa miesiące, z obowiązkiem publikacji uchwalonych zmian nie później niż do końca czerwca danego roku.

Takie zmiany stanowiłyby, moim zdaniem, wyraźne i niepodważalne gwarancje stabilności zasad opodatkowania, które państwo zapewniałoby swoim obywatelom w zamian za ciążący na nich konstytucyjny obowiązek ponoszenia ciężarów na jego rzecz. Ich wprowadzenie powinno być zaś jednym z fundamentów programów wyborczych.

Dopiero bowiem po ukształtowaniu fundamentów dotyczących uczciwych zasad stanowienia prawa podatkowego, można będzie myśleć o budowie nowoczesnego, sprawiedliwego i opartego na solidaryzmie społecznym systemu podatkowego.

Na zakończenie warto jeszcze zaznaczyć, że w tym, że polski system podatkowy wygląda tak, jak wygląda, a jego reguły są stanowione w sposób urągający jakiekolwiek przyzwoitości, dużo jest także naszej winy. Jako obywatele, przez lata daliśmy się przekonać, że nie mamy żadnego wpływu na to, jak system ten wygląda i w konsekwencji, że musimy biernie godzić się na to, co zostaje nam narzucone przez polityków sprawujących władzę. To jednak przeświadczenie nieprawdziwe. Nadal głos w sprawie tego kto rządzi i jak zostanie rozliczony z efektów tych rządów jest w naszych rękach. Ostateczna decyzja należy do nas, nawet jeśli możemy ją podejmować tylko raz na cztery lata przy urnie wyborczej. Ważne jest byśmy nauczyli się ją systematycznie podejmować i stali się wobec naszych politycznych reprezentantów bardziej wymagający, co oznacza również to, że już na etapie składania obietnic wyborczych bardzo dokładnie powinniśmy ich odpytywać o te elementy programów, które odnoszą się bezpośrednio do naszych kieszeni, z których ich działalność polityczna i państwowa jest przecież finansowana.

Marek Kutarba
Marek Kutarba
Prawnik i publicysta, ekspert w zakresie prawa podatkowego i finansów. Karierę zawodową rozpoczął od pracy w Izbie Skarbowej we Wrocławiu. Później związany z licznymi tytułami prasowymi, w tym największymi polskimi dziennikami gospodarczymi, w których pełnił funkcje redakcyjne i publikował na tematy podatkowe i gospodarcze. Autor książek i praktycznych poradników z zakresu prawa podatkowego. Obecnie właściciel firmy doradczej specjalizującej się w zarządzaniu finansowym i restrukturyzacji kosztów oraz kontent marketingu i litigation PR.

INNE Z TEJ KATEGORII

Szykują nam nowy podatek. Efektem będą drastyczne podwyżki cen gazu, węgla i paliwa

Jak informuje „Rzeczpospolita”, węgiel będzie droższy nawet o połowę, a olej napędowy o ponad 50 gr na litrze. Taki będzie efekt wprowadzenia przez rząd nowego podatku wynikającego z unijnej dyrektywy o systemie handlu emisjami gazów cieplarnianych. Jej uchwalenie ma nastąpić do końca 2024 r.
2 MIN CZYTANIA

Apel rzecznika MŚP do premiera w sprawie składki zdrowotnej

Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, zwrócił się do premiera Donalda Tuska z listem dotyczącym dwóch szczególnie ważnych dla przedsiębiorców zapowiedzi rządu.
2 MIN CZYTANIA

Będzie ZUS od wszystkich umów cywilnoprawnych?

Rząd prowadzi prace nad ozusowaniem wszystkich umów cywilnoprawnych oraz likwidacją tak zwanych zbiegów tytułów do ubezpieczeń społecznych.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Podatek liniowy już nie tak popularny

W ciągu zaledwie roku, w wyniku zmian wprowadzonych Polskim Ładem, liczba podatników liniowego PIT zmalała o więcej niż jedną trzecią, a zapłacony przez nich podatek o jedną piątą. Równocześnie wzrosła tzw. efektywna stawka opodatkowania.
4 MIN CZYTANIA

Wydatki na wdrożenie KSeF można odliczyć podwójnie

Koszty związane z implementacją oprogramowania koniecznego do komunikacji z Krajowym Systemem e-Faktur mogą spełniać kryteria prac badawczo-rozwojowych (B+R), co umożliwia odliczenie kosztów kwalifikowanych w ramach ulgi na badania i rozwój. Taki wniosek wynika z interpretacji podatkowej wydanej przez Dyrektora KIS w styczniu 2024 r.
4 MIN CZYTANIA

Niepełny miesiąc pracy nie wpływa na potrącenia komornicze

Praca przez część miesiąca nie wpływa na kwotę wolną od potrąceń komorniczych. Jeśli pracownik jest zatrudniony na pełnym etacie, ale nie przepracował pełnego miesiąca (np. z powodu ustania stosunku pracy w trakcie miesiąca), obowiązujące przepisy nie pozwalają na zmniejszenie kwoty wolnej od potrąceń w ramach egzekucji komorniczej.
3 MIN CZYTANIA