fbpx
wtorek, 19 marca, 2024
Strona głównaFelietonW Sylwestra nie strzelam do polskich firm

W Sylwestra nie strzelam do polskich firm

Zdecydowaną większość branży pirotechnicznej stanowią małe, często rodzinne firmy. Dla tych podmiotów sprzedaż fajerwerków stanowi istotne źródło przychodów, szczególnie w grudniu – pisze w najnowszym felietonie Piotr Palutkiewicz.

Zaraz znów się zacznie. Gdy tylko miną napisy końcowe „Kevina samego w domu”, na ekranach naszych telewizorów ukażą się debaty i apele o ograniczenie korzystania z pirotechniki w Sylwestra. Padać będą emocjonalne argumenty o stresie zwierząt czy zanieczyszczeniu powietrza. Nikt oczywiście nie spojrzy na gospodarczą rolę branży pirotechnicznej w naszym kraju. A ta jest znacząca. Podobnie jak historia fajerwerków na ziemiach polskich.

Pierwsze fajerwerki zbliżone do współczesnych powstały w okresie dynastii Song na początku II tysiąclecia p.n.e., do Europy zawędrowały w XIV wieku, a nad Wisłę 200 lat później. Od tego momentu towarzyszyły największym uroczystościom państwowym, elekcjom królów i czczeniu wielkich zwycięstw. Fajerwerki stały się częścią naszej kultury.
Ich wykorzystanie w miejscach publicznych, choć bardzo ograniczone, wciąż jest silnie zakorzenione w naszej tradycji świętowania nadejścia Nowego Roku – podobnie jak w większości państw Europy i świata.

Tyle historii. Przejdźmy do biznesu. Wyroby pirotechniczne generują w światowym handlu zysk w wysokości 1 mld dolarów. W Polsce, według różnych szacunków, od 600 do 700 mln zł – z czego około 60 mln daje eksport. Polska jest jednym z największych światowych eksporterów fajerwerków. W 2019 r. zajmowaliśmy 5. miejsce, po takich krajach jak Chiny, Holandia, Brazylia oraz Niemcy. Sprzedajemy głównie do państw europejskich.

W Polsce przedsiębiorcy działający na rynku pirotechnicznym to przede wszystkim podmioty profesjonalne, podlegające obowiązkowi posiadania koncesji bądź pozwolenia (jest ich około 750), oraz ponad 25 tys. drobnych przedsiębiorców działających na rynku konsumenckim. Zdecydowaną większość branży pirotechnicznej stanowią małe, często rodzinne firmy, które działają na rynku amatorskim. Dla tych podmiotów sprzedaż fajerwerków stanowi istotne źródło przychodów, szczególnie w grudniu. Wartość rynku profesjonalnego stanowi 5 proc. wartości rynku amatorskiego. Polska pod tym względem nie jest wyjątkiem.

Gospodarka gospodarką, a co ze środowiskiem i zwierzętami? To też zostało zbadane. Nie stwierdzono przekraczania norm dotyczących hałasu czynionego przez fajerwerki. Hałas mieści się w normach, zmniejsza się wraz z odległością i trwa krótko – w przeciwieństwie do dźwięku generowanego w trakcie np. startu samolotu. Oczywiście konieczne jest zachowanie bezpiecznej odległości fajerwerków zarówno od ludzi, jak i zwierząt. Jeśli zaś chodzi o zanieczyszczanie powietrza to wyroby pirotechniczne odpowiadają – w przybliżeniu – za 0,27 proc. rocznej emisji tlenków węgla do atmosfery.

Polskie społeczeństwo zachowuje jednak zdrowy rozsądek. 80 proc. z nas twierdzi, że w Polsce nie są potrzebne ograniczenia w sprzedaży czy użyciu fajerwerków. Narracje znów narzuca garstka aktywistów. A politycy już raz z nimi zaflirtowali niemal wprowadzając tzw. „piątkę dla zwierząt”. Plany padły z hukiem głośniejszym niż sylwestrowy pokaz fajerwerków.

Zatem, z czystym sumieniem, nie dajmy zagłuszyć zdrowego rozsądku, zachowując go przy odpowiedzialnym stosowaniu pirotechniki. A patrząc na tegoroczne fajerwerki, możemy sobie pod nosem powiedzieć „to też na wiwat polskich przedsiębiorców z tej branży”!

 

Piotr Palutkiewicz
Piotr Palutkiewicz
Ekonomista. Wiceprezes Warsaw Enterprise Institute. Absolwent Grand Valley State University (dyplom MPA), Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz Newcastle Business School. Członek Rady Działalności Pożytku Publicznego. Współzałożyciel i były Prezes Zarządu Instytutu Gospodarczego i Konsumenckiego Instigos. Ekspert i menadżer w wielu organizacjach pozarządowych. Posiada szerokie doświadczenie biznesowe m.in. w bankowości, energetyce i mediach oraz jako konsultant w licznych branżach. Publicysta i komentator gospodarczy.

INNE Z TEJ KATEGORII

Panika klimatystycznych naganiaczy

Obserwuję wzmożoną panikę po stronie klimatystycznych naganiaczy, wciskających nam bajki o wspaniałej, przynoszącej korzyści polityce klimatycznej UE. Przyczyny tej paniki i coraz bardziej agresywnych wpisów w mediach społecznościowych są trojakie.
5 MIN CZYTANIA

Czy jeszcze jesteśmy posiadaczami pieniądza?

Ludzkość od początku istnienia pieniądza traktowała władztwo nad środkiem płatniczym w kategoriach własnościowych. Z perspektywy kształtu systemów podatkowych obecnych czasów, szczególnie tego polskiego, zastanawiam się, czy nie dotknęła nas kolejna cicha rewolucja.
5 MIN CZYTANIA

Instynkt polityczny i samozachowawczy

Przeprowadzony niedawno sondaż pokazał, że około 60 proc. obywateli opowiada się za wysłaniem naszej niezwyciężonej armii na Ukrainę. Nie bardzo chce mi się w to wierzyć, bo to by oznaczało, że ponad połowa społeczeństwa polskiego trwale utraciła instynkt polityczny, a w dodatku popadła w skłonności samobójcze.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Tego felietonu nie sponsoruje CPK

Ogromne zainteresowanie wokół internetowego hasztagu #TakDlaCPK pokazało, że sami bierzemy sprawy w swoje ręce wywierając presję społeczną na osiągnięcie pożądanych rezultatów.
3 MIN CZYTANIA

Nie zgrzeszmy zaniedbaniem

Uderzenie w gotówkę to nie tylko uderzenie w nasze kieszenie z tytułu opłat i prowizji na rzecz instytucji finansowych. To także podkopanie fundamentów naszej wolności i prywatności.
3 MIN CZYTANIA

Politycy szczęścia nie dają

W minionych wiekach elity rządzące nadały ludowi wolność kosztem swojego wpływu. Dziś kolejne pokolenie przynosi im pod drzwi pałaców wartości, o które walczyły poprzednie generacje.
3 MIN CZYTANIA