Łączne zużycie węgla w energetyce i ciepłownictwie wyniesie wówczas ok. 26,4 mln ton, a gazu ziemnego 11,9 mld metrów sześciennych. Oznacza to, że w 2040 r. rola węgla w energetyce będzie większa, niż prognozowano w oficjalnej Polityce Energetycznej Polski (PEP). Dla porównania według analiz GIG, w 2030 r. energetyce będzie potrzeba 39,6 mln ton węgla i 11,9 mld metrów sześciennych gazu.
Eksperci kierowani przez dra Stanisława Tokarskiego z GIG podkreślają, że Polska powinna kontynuować projekty dotyczące atomu i OZE, ale też nie powinna rezygnować z już realizowanych i planowanych inwestycji gazowych. W prezentacji prognoz GIG uczestniczył też wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik, który zauważył, że wojna na Ukrainie prawdopodobnie wymusi zmiany miksu energetycznego, co może skutkować zwiększeniem zapotrzebowania na węgiel i w tym zakresie eksperci prognozują kilka możliwych scenariuszy.
– Niezależnie od ostatecznego scenariusza, transformacja energetyczna opiera się i musi się opierać na przesłankach, które towarzyszyły nam przed wybuchem wojny w Ukrainie – czyli bilans energetyczny, rozumiany jako fakt, że każdy obywatel naszego kraju ma w domu prąd, że stać go na ten prąd i że ten prąd jest polskiej produkcji. To są podstawy polskiej suwerenności – mówił Pyzik.
PAP