Jak przypomina serwis businessinsider.com.pl, od początku 2025 r. punkty ładowania samochodów elektrycznych będą obowiązkowe w istniejących budynkach niemieszkalnych, które posiadają co najmniej 20 miejsc parkingowych, czyli np. przy galeriach handlowych czy dużych sklepach.
— Rok 2025 zbliża się wielkimi krokami. Pamiętajmy, że średni czas potrzebny na postawienie szybkiej ładowarki w Polsce wynosi obecnie od 6 do 24 miesięcy, w zależności od dostępnej mocy. To przede wszystkim kwestia uzyskania wszystkich pozwoleń i oczekiwania na przyłączenie do sieci. Oczywiście sklep może postawić u siebie na parkingu zwykłe gniazdko o mocy 3,7 kW, za pomocą którego ładuje się elektryka w 12-24 godz., ale tym na pewno nie zwabi do siebie klientów — mówi Grigoriy Grigoriev odpowiedzialny za rozwój w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej w zajmującej się budową punktów ładowania portugalskiej firmie Power Dot.
Sklepy już teraz stawiają stacje ładowania na swoich parkingach. Niemiecka grupa Schwarz, właściciel Kauflandu i Lidla, chce aby do 2025 r. wszystkie jej sklepy w Polsce były wyposażone w stacje, aby klienci mogli ładować swoje samochody elektryczne w trakcie robienia zakupów.
— Zależy nam na tym, by nasze sklepy, jak i parkingi, odpowiadały najwyższym standardom w zakresie ekologii, także w zakresie potrzeb użytkowników aut elektrycznych. Należy pamiętać, że proces inwestycyjny w tym zakresie jest skomplikowany i wymaga dużych nakładów finansowych. Niejednokrotnie wiąże się z to z koniecznością przygotowania odrębnego przyłącza, a procedura jego pozyskania czasami trwa wiele miesięcy — mówi z kolei Przemysław Jurowicz, dyrektor ds. zarządzania nieruchomościami w sieci Biedronka.
Problem jest taki, że procedury przyłączeniowe się przeciągają, bo sieć energetyczna w niektórych rejonach Polski już teraz jest mocno obciążona.