fbpx
sobota, 9 grudnia, 2023
Strona głównaFelietonWiadomość zbyt… optymistyczna

Wiadomość zbyt… optymistyczna

Tym razem znów o kosztach pracy. Co prawda rząd nie opublikował żadnych projektów zmian w zakresie opodatkowania pracy, ale to tylko kwestia czasu.

W analizach rządowych ośrodków analitycznych możemy przeczytać o zjawisku zbyt wysokiego opodatkowania pracy osób o najniższych dochodach. Dostrzeżenie przez rząd zbyt wysokiego opodatkowania powinno cieszyć. Ale jest to zbyt optymistyczna wiadomość, by nie wzbudzała podejrzeń.

Obstawiam w ciemno. Rząd obniży opodatkowanie osób najmniej zarabiających, a korzystając z okienka zmian, wprowadzi nowe progi podatkowe, podwyższy opodatkowanie nie tyle najbogatszych, ile zarabiających trochę ponad przeciętną, a przy okazji jeszcze bardziej skomplikuje i tak skomplikowany system fiskalny w naszym kraju.

Faktyczne problemy z opodatkowaniem pracy to po pierwsze wspominany wcześniej wysoki klin dla umów o pracę. Przypominam: koszty zatrudnienia, które są zabierane przez organy administracji publicznej, wynoszą ponad 42 proc. całkowitej kwoty, jaką pracodawca przeznacza na pracę danej osoby. Tyle rząd zabiera, jeśli zarabiamy miesięcznie mniej niż 7125 zł brutto. Gdy przekroczymy tę kwotę, sam nasz podatek PIT od każdej zarobionej złotówki wzrośnie z 17 do 32 proc. I oto kolejny problem. II próg podatkowy w Polsce.

Stawki PIT wynoszą 17 proc. i 32 proc. Tę drugą stawkę płacimy od zarobków ponad 85 528 zł rocznie. Kwota ta jest jednak niezmienna od… 11 lat. W 2009 r., gdy wprowadzano II próg podatkowy i ustalano kwotę wejścia do grona „bogatych, którzy powinni się hojniej dzielić z innymi”, średnie zarobki w naszym kraju wynosiły ok. 3100 zł (dziś niemal 5000 zł), a płaca minimalna 1276 zł (w stosunku do 2800 zł w 2021 r.). Zarobki rosły i rosną. Coraz więcej z nas zarabia nominalnie więcej. II próg podatkowy broni się jednak dzielnie, pozostając niezmieniony. W konsekwencji coraz więcej Polaków odprowadza 1/3 swojej pensji do fiskusa. Wystarczy zarabiać w Polsce 1,4 wysokości średniego wynagrodzenia, by trafić do grona najwyżej opodatkowanych obywateli. W 2009 r. w tym gronie było 2,2 proc. z nas, a w 2019 r. już 7,5 proc. Kraj bogaczy! Bogaczy podatkowych.

Chcąc budować klasę średnią, wydaje się, że niewłaściwym jest zabieranie 1/3 zarobków tym, którzy mają tę klasą tworzyć, prawda? Inne konsekwencje? Oczywiście odchodzenie od umów o pracę na rzecz umów B2B, gdzie liniowa stawka 19 proc. z możliwością odliczenia kosztów staje się nad wymiar atrakcyjna, czy płacenie części wynagrodzenia pod stołem.

Wszystko wskazuje na to, że rząd zajmie się w nadchodzącym roku stawkami PIT. Można się tylko obawiać, że w ramach tych zmian zobaczymy na koniec roku nie tyle obniżone stawki podatkowe, podwyższone progi wejścia, czy uproszczony system, ile nowe progi przeznaczone dla zarabiających ponad przeciętną. Będę powtarzał jak mantrę. Musimy wprowadzić jednolitą, równą stawkę podatkową od funduszu płac, w ramach której finansowany jest także system ubezpieczeń społecznych. Prosto, przejrzyście i równo. To są sprawiedliwe podatki. Takich się nie unika.

*autor jest ekspertem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców

Piotr Palutkiewicz
Piotr Palutkiewicz
Ekonomista. Wiceprezes Warsaw Enterprise Institute. Absolwent Grand Valley State University (dyplom MPA), Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz Newcastle Business School. Członek Rady Działalności Pożytku Publicznego. Współzałożyciel i były Prezes Zarządu Instytutu Gospodarczego i Konsumenckiego Instigos. Ekspert i menadżer w wielu organizacjach pozarządowych. Posiada szerokie doświadczenie biznesowe m.in. w bankowości, energetyce i mediach oraz jako konsultant w licznych branżach. Publicysta i komentator gospodarczy.

INNE Z TEJ KATEGORII

Droga do wariactwa

Kilka dni temu Rada Warszawy przegłosowała utworzenie w stolicy strefy czystego transportu, co prawda w wymiarze jednak mniejszym, niż w swoich zapędach proponował ratusz. Nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z działaniem całkowicie nieuzasadnionym: wbrew danym, wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew konstytucyjnemu prawu obywateli do dysponowania swoją własnością.
6 MIN CZYTANIA

Jak bardzo kochamy wolność gospodarczą?

Niekiedy wydarzenia, których jesteśmy świadkami, nagle przypominają nam o kwestiach poważnych – takich, które dotyczą podstawy naszego poglądu na funkcjonowanie państwa, organizację społeczeństwa oraz naszego komfortowego w tym państwie i społeczeństwie funkcjonowania.
5 MIN CZYTANIA

Teologia ekologiczna, czyli nieuchronny recykling

Wygląda na to, że mamy przynajmniej dwa nowe grzechy: jeden „osobisty”, drugi „strukturalny”. Mniejsza już o ten „strukturalny”, bo znacznie ciekawszy wydaje się ten pierwszy. Myślę, że powinniśmy podążyć tropem „śladu węglowego”, który może być duży albo mały, co pozwala nam na rozróżnienie między grzechami ciężkimi i lekkimi.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Czas na chwilę spokoju, czyli felieton optymistyczny

Czas na chwilę spokoju. Kampania wyborcza czasowo zawieszona. Cieszmy się tą chwilą, bo nim śnieg stopnieje, zostaniemy znów wprowadzeni w stan histerycznej polaryzacji. Korzystając z tego momentu, warto dokonać kilku trzeźwych ocen. Szczególnie stanu gospodarki.
3 MIN CZYTANIA

Zobacz, jaka piękna tęcza! A jaki piękny orzeł! I nie przeszkadzaj

Wszystko wygląda na to, że polski sektor publiczny czeka w najbliższych miesiącach wiele zmian. Zmienią się przede wszystkim ludzie, zmieni się narracja polityczna i hasła na sztandarach. Być może będzie bardziej tęczowo niż biało-czerwono. Jedno natomiast na pewno się nie zmieni. Apetyt rządu na więcej pieniędzy w budżecie państwa.
3 MIN CZYTANIA

Gdzie szukać prawdziwego wolnego rynku? W polityce

Nastały tygodnie trudne. Brudne, agresywne, przytłaczające, doprowadzające ludzi do białej gorączki. Tygodnie kampanii wyborczej. A ona rządzi się swoimi prawami. A raczej bezprawiem. Wszystkie chwyty dozwolone. Liczy się tylko i wyłącznie skuteczność. Przy okazji wychodzi na wierzch hipokryzja kandydatów.
3 MIN CZYTANIA