Władze Japonii coraz odważniej deklarują powrót do szerokiej eksploatacji posiadanych elektrowni atomowych.

pierwsza polska elektrownia atomowa - grafika wpisu

Po trzęsieniu ziemi w 2011 roku i awarii w elektrowni atomowej w Fukushimie, wstrzymano pracę we wszystkich 54 reaktorach w całym państwie. Do tego momentu zaspokajały one ok. 25 proc. energetycznych potrzeb kraju. Po ich wyłączeniu wyraźnie zwiększył się w miksie energetycznym udział odnawialnych źródeł energii oraz węgla i gazu.

Pozbawiona jednak własnych paliw kopalnych Japonia znalazła się w trudnej sytuacji po wybuchu konfliktu na Ukrainie, gdy przyłączyła się do międzynarodowych sankcji wymierzonych w Rosję.

Dlatego rząd premiera Fumio Kishidy zapowiada stopniowy powrót do atomu. W chwili obecnej energia z elektrowni nuklearnych wypełnia tylko 8 proc. krajowego zużycia. Finalnie jej zastosowanie ma być zwiększane do 22-24 proc. do roku 2030. Odnawialne źródła energii mają odpowiadać w tym czasie za 36-38 proc. potrzeb energetycznych. Jednocześnie władze wydłużyły możliwość eksploatacji istniejących obiektów z 40 do 60 lat. Ponadto zapowiadają budowę kolejnych, nowoczesnych instalacji.

Położenie geograficzne i ukształtowanie terenu Japonii nie stwarza tak dogodnych warunków do budowy elektrowni wiatrowych czy słonecznych jak to ma miejsce np. w Europie, dlatego atom jest najlepszym wyborem jako niskoemisyjne źródło energii.

economist.com, Reuter, english.kyodonews.net

Poprzedni artykułKonfederacja proponuje bon zdrowotny
Następny artykułKtóre państwa dostarczają Rosji sprzęt wojskowy?