fbpx
piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaKrajWłasny plan odbudowy oparty o zasoby wewnętrzne - list otwarty przedsiębiorców do...

Własny plan odbudowy oparty o zasoby wewnętrzne – list otwarty przedsiębiorców do premiera

Nie możemy jako państwo funkcjonować w warunkach presji uzależniającej wypłatę przyznanych środków od zgody na zanegowanie naszego dorobku kulturowego i prawnego. Musimy mieć zatem własny plan odbudowy i rozwoju gospodarczego oparty o zasoby wewnętrzne - piszą w liście otwartym do premiera przedsiębiorcy zrzeszonych w Radzie Gospodarczej Strefy Wolnego Słowa oraz Izbie Polskich Przedsiębiorców.

Publikujemy poniżej list otwarty skierowany do premiera Mateusza Morawieckiego przez przedsiębiorców zrzeszonych w Radzie Gospodarczej Strefy Wolnego Słowa oraz Izbie Polskich Przedsiębiorców:

Szanowny Panie Premierze,

pod koniec zeszłego roku wynegocjowano na poziomie UE uruchomienie tzw. Funduszu Odbudowy. Środki, jakie przewidziano z tego instrumentu na wsparcie gospodarek państw członkowskich, wynoszą ponad 700 mld euro, z czego blisko 60 mld euro trafić ma do Polski (34 mld to pożyczki, 24 mld to dotacje). Ze zrozumieniem należy przyjąć zaangażowanie Pana Premiera w uruchomienie tego narzędzia. Wynika ono z pewnością z troski o kraj i zapewnienia mu jak najlepszych warunków do rozwoju. Wiele wskazuje jednak na to, że wypłata tych pieniędzy wiąże się z coraz większym ryzykiem narzucania Polsce ideologicznych postulatów lansowanych obecnie w Unii, o czym świadczy m.in. ostatnia uchwała Parlamentu Europejskiego ws. aborcji.

Polska gospodarka stosunkowo dobrze radzi sobie z ekonomicznymi skutkami pandemii. Mamy niskie bezrobocie, stabilny napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych oraz perspektywy nawet 5-procentowego zwiększenia PKB w tym roku i podobnego tempa w następnym. Dzięki sprawnemu działaniu państwa udało się uruchomić idące w setki miliardów złotych wsparcie dla przedsiębiorców i pracowników, co pozwoliło zachować miejsca pracy.

W tych okolicznościach wskazanym wydaje się mobilizacja zasobów krajowych. Polski sektor bankowy jest nadpłynny. Wartość środków znajdujących się w bankach wynosi obecnie około 1,5 bln zł, są to głównie rachunki bieżące, które przy uwzględnieniu inflacji i środków obsługi rachunku realnie przynoszą stratę. Pieniądze te w pewnej części mogłyby zostać zaktywizowane przez państwo i wykorzystane zgodnie z priorytetami rozwojowymi Polski, jakimi są budowa silnej i innowacyjnej gospodarki.

Nie możemy jako państwo funkcjonować w warunkach presji uzależniającej wypłatę przyznanych środków od zgody na zanegowanie naszego dorobku kulturowego i prawnego. Musimy mieć zatem własny plan odbudowy i rozwoju gospodarczego oparty o zasoby wewnętrzne. To okazja do tego, aby wyemitować obligacje rozwojowe zaadresowane do polskich obywateli (obligacje detaliczne) za pośrednictwem państwowych instytucji rozwojowych, takich jak Bank Gospodarstwa Krajowego. Mogłoby one oferować atrakcyjną rentowność i być wykorzystane do inwestycji w polską gospodarkę. Jednocześnie wydatkowanie uzyskanych w tej sposób środków nie wiązałoby się ze wszystkimi ograniczeniami, jakie należy spełnić, wydatkując fundusze z Unii Europejskiej. Zauważyć należy, że tego typu papiery wartościowe cieszą się obecnie bardzo dużym zainteresowaniem, zatem nie byłoby problemu z popytem. Jednocześnie byłyby one nominowane w polskiej walucie, co sprzyjałoby optymalnemu zarządzaniu strukturą zadłużenia publicznego. A większa swoboda w ich wydatkowaniu pozwalałaby na lepsze zaadresowanie środków zgodnie z realnymi potrzebami rozwojowymi Polski.

Liczymy, że ta propozycja zostanie przez Pana Premiera rozważona i spotka się z zainteresowaniem.

Z poważaniem

Piotr Hofman, Prezes Zarządu Rady Gospodarczej Strefy Wolnego Słowa

Piotr Barełkowski, Prezes Zarządu Izby Polskich Przedsiębiorców

 

INNE Z TEJ KATEGORII

Blisko 67 proc. Polaków odczuwa syndromy depresji. Ile traci na tym gospodarka?

Jak wynika z najnowszego raportu, obecnie 66,6 proc. dorosłych Polaków odczuwa przynajmniej jeden z syndromów najczęściej kojarzonych z depresją. Autorzy badania ostrożnie szacują, że gospodarka traci na tym ok. 3 mld zł rocznie. I to wyliczenie zakłada tylko nieobecność w pracy osób doświadczających epizodów depresyjnych i zaburzeń depresyjnych nawracających.
5 MIN CZYTANIA

Ruch i liczba klientów w galeriach i centrach handlowych wciąż na minusie

Jak wynika z badania firmy technologicznej Proxi.cloud i platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH, dynamika ruchu w galeriach i centrach handlowych w I kwartale br. wyglądała bardzo podobnie jak rok wcześniej. Wprawdzie nieco ubyło wizyt (o prawie 5 proc. rdr.) i odwiedzających (o niecały 1 proc. rdr.), ale autorzy raportu przekonują, że tego typu placówki wciąż przyciągają wielu klientów.
5 MIN CZYTANIA

Ile zarobią nasi wybrańcy do samorządów?

W ostatnich wyborach prawie 50 tysięcy kandydatów na radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów uzyskało wymarzony mandat. Ile zarobią osoby, które będą nas reprezentować w samorządzie?
3 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Blisko 67 proc. Polaków odczuwa syndromy depresji. Ile traci na tym gospodarka?

Jak wynika z najnowszego raportu, obecnie 66,6 proc. dorosłych Polaków odczuwa przynajmniej jeden z syndromów najczęściej kojarzonych z depresją. Autorzy badania ostrożnie szacują, że gospodarka traci na tym ok. 3 mld zł rocznie. I to wyliczenie zakłada tylko nieobecność w pracy osób doświadczających epizodów depresyjnych i zaburzeń depresyjnych nawracających.
5 MIN CZYTANIA

Na skutek rosnących kosztów teatry zwiększają zaległe zadłużenie

W zaledwie rok podmioty prowadzące działalność twórczą związaną z kulturą i rozrywką zwiększyły swoje nieopłacone w terminie zobowiązania zarejestrowane w bazie BIG InfoMonitor i BIK o niemal dwie trzecie, do blisko 63 mln zł.
4 MIN CZYTANIA

Ruch i liczba klientów w galeriach i centrach handlowych wciąż na minusie

Jak wynika z badania firmy technologicznej Proxi.cloud i platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH, dynamika ruchu w galeriach i centrach handlowych w I kwartale br. wyglądała bardzo podobnie jak rok wcześniej. Wprawdzie nieco ubyło wizyt (o prawie 5 proc. rdr.) i odwiedzających (o niecały 1 proc. rdr.), ale autorzy raportu przekonują, że tego typu placówki wciąż przyciągają wielu klientów.
5 MIN CZYTANIA