W komentarzu dla PAP ekspertka zaznaczyła, że napływ uchodźców z Ukrainy sprawi, że zwiększy się popyt na mieszkania do wynajęcia, co nie tylko ustabilizuje poziom czynszów, ale też skróci czas oczekiwania właściciela na najemcę.
Jeśli chodzi o rynek pierwotny, Katarzyna Kuniewicz przypomniała, że w ostatnich latach mieszkania drożały kilkanaście procent rocznie. Przed wojną przewidywano dalszy wzrost, ale tylko kilkuprocentowy. Agresja Rosji zmienia jednak optykę.
— Gospodarcze skutki wojny, zarówno te bezpośrednie (zniszczenia i recesja na Ukrainie), jak również te wywołane sankcjami dla Rosji z dużym prawdopodobieństwem spowodują wzrost kosztów budowy, co w konsekwencji wzmocni obserwowane dotychczas wzrosty cen mieszkań — powiedziała Kuniewicz. — Takie przewidywania bazują na istotnym założeniu, iż wojna na Ukrainie nie rozleje się na inne kraje europejskie, w tym Polskę – dodała.
Jeśli chodzi o najbliższe miesiące ekspertka Obido nie ma raczej wątpliwości, że ze względu na rosnącą niepewność, która jest efektem inflacji, maleć będzie zdolność kredytowa potencjalnych nabywców mieszkań, co pociągnie za sobą spadek popytu na zakup mieszkań z rynku pierwotnego i wtórnego.
Źródło: PAP