Przedstawiciele polskich przedsiębiorców alarmują, że tak zwane wrzutki legislacyjne to zmora polskiej legislacji. „Rzeczpospolita” tłumaczy, że chodzi o sytuacje, gdy do jednej ustawy dokleja się drugą pomimo braku merytorycznego związku.
Zgodnie z obowiązującym prawem tego typu praktyki są niezgodne z zasadami techniki prawodawczej, gdyż w 2002 roku przyjęto rozporządzenie zakazujące jedną ustawą zmieniać lub uchylać przepisy, które nie są związane z nią przedmiotowo lub podmiotowo.
Praktyka tworzenia „warzywniaków legislacyjnych”, czyli ustaw zawierających przepisy z zupełnie różnych dziedzin prawa, jest szkodliwa. Tworzą one chaos prawny i informacyjny. Wiele zmian umyka
– powiedział na łamach „Rzeczpospolitej” Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Przytaczanymi przez dziennik przykładami szkodliwych wrzutek legislacyjnych jest doklejenie do ustawy o e-administracji przepisów o wielkiej bazie danych o kondycji finansowej przedsiębiorstw. Według ekspertów istnieje ryzyko, że przez to wszystkie tajemnice handlowe mogą stracić ochronę. Inny przykład to przepisy o konfiskacie auta za jazdę po alkoholu.
Źródło: Rzeczpospolita