fbpx
piątek, 29 marca, 2024
Strona głównaArchiwumWspierajmy polską żywność i sprzedaż bezpośrednią. Na ratunek bazarom i targowiskom

Wspierajmy polską żywność i sprzedaż bezpośrednią. Na ratunek bazarom i targowiskom

Gdy sklepy wielkopowierzchniowe (w tym markety budowlane oraz wiele punktów handlowo-usługowych w galeriach handlowych) normalnie działały, a część działa nadal w najlepsze, korzystając z różnych preferencji, bazary – stanowiące niejednokrotnie źródło utrzymania dla wielu polskich rodzin – zamykano. A są to miejsca miejsce, gdzie Polacy mogą kupić wypróbowaną w praktyce, bo przez własne kubeczki smakowe, żołądki i organizmy – żywność.

Na targowiskach nabywamy towary dodatek często taniej niż w sklepie, bo produkt kupiony bezpośrednio od producenta, bez naliczonych marż pośredników oraz opłat czynszowych za lokal, opłat za wystawienie na supermarketowej półce, musi być tańszy od sklepowego. I najczęściej jest.

W opinii Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, polskie przepisy dotyczące wytwarzania i sprzedaży żywności z własnego gospodarstwa, są najbardziej rygorystyczne w całej Unii. Są to wyłącznie nasze rodzime wymysły biurokratyczne. Gdy polski rolnik wytworzone w gospodarstwie produkty musi odsprzedać pośrednikom, oznacza to dla niego mniejszy zysk a dla nas, konsumentów wyższą cenę.

Kupowanie od rolnika jest bezpieczne

Oczywistym jest też dla każdego normalnie myślącego, że handel na powietrzu jest znacznie bezpieczniejszy pod kątem zagrożenia koronawirusem niż w zamkniętych powierzchniach hipermarketów, nawet przy panujących w nich obostrzeniach. Jeśli w Grecji, czy nawet we Włoszech, w sprzedaży bezpośredniej może być 30 proc. i więcej produkcji, a w Polsce szacuje się, że jest to kilkanaście procent, to widać, że rezerwy są tu ogromne. Rolnicy mogą też sprzedawać swoje produkty we wspólnie tworzonych sklepikach, do czego gorąco ich namawiamy. W niektórych niemieckich landach oraz w Szwajcarii nie jest nawet konieczna dodatkowa rejestracja i nie ma szczególnych wymagań weterynaryjno-sanitarnych. Ale to już jest daleko posunięty liberalizm, którego wielu może nie podzielać, niemniej pokazuje pewien kierunek myślenia.

Sanepid nie powinien więc zamykać targowisk, tylko sprawdzać, czy rolnicy sprzedają zgodnie z przyjętymi zasadami określonymi kryzysowymi ustawami i rozporządzeniami oraz normami higieny. Podstawowa zasada to jednak: to wytwórca jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo

sprzedawanej żywności.

– Taki był nasz postulat do Sanepidu, zamiast zamykać bazary to podpowiedzieć zarządcom, w jaki sposób mogą podwyższyć poziom bezpieczeństwa dla kupujących – mówi Michał Kołodziejczak, kierujący prokonsumencką i propolsko zorientowaną organizacją Agrounia.

Samorządy zareagowały panicznie

W połowie marca, w związku z epidemią koronawirusa, wiele miast, powołując się na decyzje Sanepidu, zdecydowało się na zamknięcie targowisk, niektóre zrzucając to działanie na wojewodów.

– W celu wdrożenia zaleceń służb sanitarnych związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa od soboty, 14 marca, zamknięte będą: miejskie targowisko przy ul. H. Sienkiewicza oraz targowisko przy ul. Płońskiej 28. Hala Targowa „Bloki” będzie otwarta – oznajmił wówczas ciechanowski Urząd Miasta.

Podobnie zrobiły władze np. Pruszkowa oraz Kalisza. Także Warszawa rozważała taki ruch. Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski ustosunkował się do tej sprawy dość późno, niemniej – jak wynika z naszych informacji – zajął stanowisko pro targowiskom i bazarom na wolnym powietrzu, oczywiście z zachowaniem ścisłych norm bezpieczeństwa epidemiologicznego.

Jak rozpoznać polski produkt w markecie?

Jeśli już idziesz do hipermarketu, zamiast do osiedlowego, czy wioskowego sklepiku, i zależy ci na zakupie w stu procentach polskiego produktu, bądź ostrożny przy podejmowaniu decyzji zakupowej na podstawie prefiksu „590”. Sprawdź dane adresowe firmy i poszukaj na opakowaniu informacji o miejscu produkcji, które producent mógł dodatkowo podać. Produkt 590 daje jakąś wskazówkę, ale oznacza ona tyle, że jest on produktem krajowym, wyprodukowanym w Polsce albo jedynie importowanym i dystrybuowanym w kraju. Firma go sprzedająca niekoniecznie też jest własnością polskiego kapitału w całości lub w części.
Przy tym istnieją produkty, których wyprodukowanie w Polsce nie jest z oczywistych względów możliwe, na przykład owoce egzotyczne, banany, pomarańcze, kiwi itd.

Także napis „Produkt polski" może wprowadzić konsumenta w błąd, bo z informacji tej nie wynika, czy chodzi tu o surowce polskie, przedsiębiorcę polskiego, polskich pracowników, miejsce wytworzenia, czy o wszystkie te czynniki razem.

Ostrożnie też z towarami sygnowanymi logo "Teraz Polska". Wśród laureatów tego konkursu znajdują się firmy z udziałem kapitału zagranicznego, prowadzące produkcję na terenie Polski, na przykład wytwórca jednego z popularnych jogurtów.

Użyteczna i godna zaufania jest natomiast aplikacja Pola, którą można zainstalować na smartfonie – nie zajmuje dużo pamięci. Przekazuje ona informacje o producencie konkretnego produktu. Wystarczy zeskanować kod kreskowy z opakowania dowolnego produktu – jeśli tylko jest on umieszczony w bazie danych – i szybko można szybko dowiedzieć się, czy dany producent produkuje w Polsce, prowadzi badania i rozwój w Polsce, zy jest zarejestrowany u nas w kraju, czy jest częścią zagranicznego koncernu, a jeśli tak, to jak wysoki jest udział polskiego kapitału w danym przedsiębiorstwie. Aplikację, prostą w obsłudze, można pobrać z Google Play, App Store i Windows Store. Inne aplikacje pełniące tego rodzaju funkcje to: WspieramRynek.PL oraz Polskie Marki itd.

Wiele osób wyrabia już w domach własne produkty. Wypieka chleb, bułeczki, robi wędliny. Gdy już kupujemy, starajmy się wybierać i kupować polskie produkty, by wesprzeć naszych rolników i producentów żywności. W tym trudnym, kryzysowym czasie jest to bardzo istotne nie tylko dla nich, ale i dla nas samych.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Rola elektrowni szczytowo-pompowych w zielonej transformacji

Elektrownie szczytowo-pompowe to obecnie najbardziej dojrzała technologia magazynowania energii, charakteryzująca się niezwykle długim czasem eksploatacji. Przy rosnącym udziale źródeł wykorzystujących energię odnawialną, takich jak instalacje fotowoltaiczne, czy farmy wiatrowe, jednostki te mają coraz większe znaczenie w zielonej transformacji. W Młotach w Gminie Bystrzyca Kłodzka przygotowywany jest największy tego typu magazyn energii w Polsce.

Green Gas Poland 2023

Green Gas Poland to jedyna konferencja branżowa organizowana przez pracodawców sektora biogazowo-biometanowego. Zagadnienia branżowych centrów umiejętności, międzynarodowych projektów Erasmus+ oraz zapobiegania ekoterroryzmowi to najważniejsze tematy tegorocznej edycji, która odbyła się w pierwszej połowie grudnia w Warszawie.

Złota era Bartosza Zmarzlika

Trudno w to uwierzyć... Polska – kraj, w którym żużel jest niesamowicie popularną dyscypliną sportu, do 2019 r. miała w swoich szeregach tylko dwóch Indywidualnych Mistrzów Świata. Na szczęście potem nadeszła era Bartosza Zmarzlika. I niech trwa jak najdłużej.

INNE TEGO AUTORA

RFN – ujawniono prawdę o złej metodzie walki z pandemią

Z odtajnionych akt Instytutu Kocha – niemieckiej agencji zdrowia publicznego – wynika, że jego eksperci ostrzegali rząd federalny Niemiec przed obowiązkowymi maskami oraz niszczącym lockdownem. Niemiecka opinia publiczna jest wstrząśnięta raportem RKI.
3 MIN CZYTANIA

Wiatraki dewastują zdrowie i różnorodność biologiczną?

Obracające się turbiny wiatrowe wytwarzają nie tylko energię elektryczną, ale także infradźwięki. Szkodzą one zdrowiu okolicznych mieszkańców i w poważny sposób zaburzają równowagę biologiczną – uważa niemiecka badaczka.
3 MIN CZYTANIA

Rolnicy bez prawdziwych ustępstw ze strony rządu

Jak na razie wszystko jest "w proszku" i protestujący rolnicy nic nie uzyskali. Jest tylko trochę obietnic wymuszonych protestami oraz nadchodzącymi wyborami – uważa Karol Bogacz, redaktor portalu Farmer.pl
2 MIN CZYTANIA