Minister spraw zagranicznych RPA Naledi Pandor odniosła się do krytyki planów wspólnych wojskowych manewrów z Rosją i Chinami, mówiąc podczas spotkania z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem, że organizowanie takich ćwiczeń z „przyjaciółmi” jest „naturalnym wyrazem relacji”.
Biały Dom wyraził zaniepokojenie planami wojskowymi Republiki Południowej Afryki.
RPA jest jednym z najważniejszych na kontynencie afrykańskim sojuszników Rosji, kontynencie podzielonym w sprawie inwazji Rosji na Ukrainę i zachodnich prób izolacji Moskwy z powodu jej działań militarnych. Kraj ten twierdzi, że jest bezstronny w sprawie konfliktu na Ukrainie i wstrzymał się od głosowania nad rezolucjami ONZ w sprawie wojny.
Szefowa dyplomacji RPA stwierdziła, że jej kraj nie zostanie wciągnięty do opowiedzenia się po jednej ze stron i oskarżyła Zachód o potępienie Rosji, przy jednoczesnym ignorowaniu kwestii takich jak okupacja terytorium palestyńskiego przez Izrael.
RPA ma bliskie powiązania z Moskwą, która ma dobre relacje z rządzącym krajem Afrykańskim Kongresem Narodowym od czasu, gdy był ruchem wyzwoleńczym sprzeciwiającym się rządom białej mniejszości.
Kraj ten nie ma rozbudowanych relacji gospodarczych z Rosją, ale jest mu bliska chińsko-rosyjska wizja ładu światowego, który ma na celu ograniczenie hegemonii USA na korzyść „wielobiegunowego” świata.
RPA jest także – wraz z Chinami, Rosją, Brazylią i Indiami – członkiem tzw. grupy państw wschodzących BRICS.
Ławrow odwiedził RPA dzień przed planowanym przyjazdem sekretarz skarbu USA Janet Yellen, która odwiedza szereg afrykańskich krajów próbując zbalansować dominujące tam wpływy Chin. Niektóre partie opozycyjne i niewielka społeczność ukraińska w RPA protestowały przeciwko wizycie Ławrowa.
Reuter, KR
