fbpx
wtorek, 17 września, 2024
Strona głównaFelietonWuja Antka Szwagra Koń, czyli o niepożądanych odczynach z Trynidadu

Wuja Antka Szwagra Koń, czyli o niepożądanych odczynach z Trynidadu

W post-trumpowskiej, pandemicznej dobie różnych wojenek kulturowych, które szybko eksportowane są z Ameryki Północnej do Europy, dużo uwagi poświęca się kwestii wolności słowa. Dla niektórych, jak wyżej podpisanego, wolność słowa jest świętą zasadą liberalnej demokracji, która właściwie nie powinna znać żadnych granic, przynajmniej wyznaczanych przez prawo karne. Jeśli ktoś czuje się urażony, to niech pozwie naruszyciela przed sąd cywilny o zadośćuczynienie. Jak się czuje okłamany, to niech dalej nie zagląda do periodyku, który go oszukał.

Wydaje się to proste, ale tak nie jest. W dobie „Big Government”, „Big Pharma”, „Big Tech” i w ogóle otaczającej nas technokratycznej megalomanii, zapędy cenzorskie i tendencja do myślenia grupowego są prawdopodobnie silniejsze niż w Polsce lat 1944–1989. Co więcej, w tamtym czasie głoszenie rzeczy niepoprawnych politycznie uchodziło za cnotę. Obecnie na ludzi, którzy nie mieszczą się w azymucie dominującej narracji politycznej, patrzy się jak na niebezpiecznych wariatów. Co więcej, azymut ten jest coraz węższy i węższy. Demokracja, liberalizm, wolność prasy i sumienia są więc w porządku, dopóki korzystamy z nich „rozważnie”. W praktyce oznacza to: „tak, jak nam każą”.

Do kwestii, o których w pewien sposób mówić nie wolno, dołączyły oczywiście szczepienia. Przekonała się o tym dotkliwie niejaka Niki Minaj. Utalentowana obywatelka Stanów Zjednoczonych, pochodząca jednak z Trynidadu i Tobago, opublikowała bowiem na Twitterze kontrowersyjny post. Prosiła w nim rodaków o rozważną decyzję w sprawie szczepień przeciw COVID-19, posługując się jednocześnie anegdotycznym przykładem kolegi jej kuzyna, który nadal zamieszkuje południowoamerykańską wyspę. Nieszczęśnikowi krótko po szczepieniu – przepraszam, ale naprawdę o to się rozchodzi – miały spuchnąć jądra, co oczywiście wiązało się z kontrowersyjną i słabo udokumentowaną tezą o wpływie szczepionek na płodność.

Generalnie zgadzam się z tymi, którzy skrytykowali Panią Niki za jej nieprzemyślany wpis. Jeśli koledze kuzyna nic nie spuchło, to jest to zwyczajne rozpowiadanie fake newsów. A jak spuchło, to i tak nic nie znaczy, ponieważ istotna jest skrupulatna analiza tego, ilu takich „kolegów kuzyna” jest, co było przyczyną niepożądanego odczynu i tak dalej. W tak istotnej sprawie, jak kryzys sanitarny i bezpieczeństwo szczepionek, być może rzeczywiście piosenkarki, modelki i aktorki nie powinny edukować publiki. W szczególności, kiedy posługują się anegdotami typu – jak to mawiał mój świętej pamięci dziadek – „A wuja Antka szwagra koń to…”. Problem jest jednak innego rodzaju. Czy jeden wygłup raperki powinien spowodować jej całkowitą kasatę i cenzurę, skoro żyjemy w społeczeństwie, które chce przebaczać nawet najcięższe przestępstwa pod enigmatycznym wezwaniem do resocjalizacji?

Michał Góra
Michał Góra
Zawodowo prawnik i urzędnik, ale hobbystycznie gitarzysta i felietonista. Zwolennik deregulacji, ale nie bezprawia. Relatywista i anarchista metodologiczny, ale propagator umiarkowanie konserwatywnej polityki społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

Z pewnością zgodzimy się wszyscy, że najbardziej nieakceptowalną i wywołującą oburzenie formą działania każdej władzy, niezależnie od ustroju, jest działanie w tajemnicy przed własnym obywatelem. Nawet jeżeli nosi cechy legalności. A jednak decydentom i tak udaje się ukryć przed społeczeństwem zdecydowaną większość trudnych i nieakceptowanych działań, dzięki wypracowanemu przez wieki mechanizmowi.
5 MIN CZYTANIA

Legia jest dobra na wszystko!

No to mamy chyba „początek początku”. Dotychczas tylko się mówiło o wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę, ale teraz Francja uderzyła – jak mówi poeta – „w czynów stal”, to znaczy wysłała do Doniecka 100 żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Muszę się pochwalić, że najwyraźniej prezydent Macron jakimści sposobem słucha moich życzliwych rad, bo nie dalej, jak kilka miesięcy temu, w nagraniu dla portalu „Niezależny Lublin”, dokładnie to mu doradzałem – żeby mianowicie, skoro nie może już wytrzymać, wysłał na Ukrainę kontyngent Legii Cudzoziemskiej.
5 MIN CZYTANIA

Rozzłościć się na śmierć

Nie spędziłem majówki przed komputerem i w Internecie. Ale po powrocie do codzienności tym bardziej widzę, że Internet stał się miejscem, gdzie po prostu nie można odpocząć.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Kiedy jeden minister powie tak, a drugi powie nie

Ucznia p. minister Barbary Nowackiej od studenta medycyny p. ministra Dariusza Wieczorka dzieli zaledwie kilka miesięcy, a więc wakacje pomiędzy egzaminem maturalnym a pierwszym semestrem studiów. Co z tego wynika nie tylko dla koalicji rządzącej?
3 MIN CZYTANIA

O pewności prawa i praworządności słów kilka

Ostatnio publicystyka krajowa koncentruje się na problemach jakości i pewności prawa. Wiąże się to z wszechobecnym w naszym kraju bałaganem, który wygląda tak, jakby Polacy posiadali własne państwo nie od ponad tysiąca lat, ze znanymi przerwami, ale od kilku miesięcy. I podobnie jak właściciel dopiero co kupionego samochodu, ale wykonanego w nowej technologii, kompletnie nie mają pojęcia, jak go obsługiwać.
4 MIN CZYTANIA

Czyżby obrońcy praworządności uważali, że pierwsza Rzeczniczka nie była prawdziwym RPO?

Przez kilka ostatnich lat gremia oficjalne, w tym ponadnarodowe, i media prowadzą ożywioną dyskusję na temat stanu praworządności w Polsce. Jest to trochę zabawne z dwóch powodów. O obu poniżej.
4 MIN CZYTANIA