Raport „Monitoring rozwoju obszarów wiejskich. Etap IV” wykazał, że problem braku dostępu do komunikacji publicznej może dotyczyć nawet kilkunastu milionów Polaków. Agencja Newseria Biznes podaje, że aż 11 tys. sołectw nie jest skomunikowanych bezpośrednim transportem publicznym z miejscowością gminną.
Polskie wsie wykluczone transportowo
Problem wykluczenia transportowego jest tym większy im mniejsza jest gęstość zaludnienia. Oznacza to, że najgorzej jest na wsi, a dowodzą tego dane, które mówią, że aż 26 proc. sołectw nie ma dostępu do autobusu lub pociągu.
Regres transportu publicznego, który nastąpił w latach 90., został automatycznie uzupełniony przez społeczeństwo transportem indywidualnym. Według statystyk obecnie na jedną osobę w wieku produkcyjnym na obszarach wiejskich przypada jeden samochód. Wyraźnie pokazuje to, że samochód jest substytutem transportu publicznego
– powiedziała agencji Newseria Biznes dr hab. Monika Stanny, dyrektor Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.
Dzisiaj mieszkańcy polskiej wsi muszą radzić sobie z brakiem transportu publicznego korzystając z prywatnych aut. Według badaczy statystycznie samochód posiada każdy Polak w wieku produkcyjnym, ale w większości przypadków są to auta ponad dziesięcioletnie. Im jednak starsza osoba, tym większe ryzyko, że będzie miała problemy z prowadzeniem auta, co oznacza, że to polscy seniorzy są najbardziej wykluczeni transportowo.
Według Moniki Stanny Polska powinna potraktować transport publiczny jak inwestycję, a w organizacji systemu wziąć przykład z Niemców. Propozycją jest wprowadzenie swego rodzaju ryczałtu, który uprawniałby do poruszania się różnymi środkami transportu.