Jeden z ekonomistów Warsaw Enterprise Institute przygotował raport „Zapłacą najubożsi”, z którego wynika, że planowane na 2029 rok rozszerzenie poza przemysł europejskiego systemu handlu emisjami CO2 na budynki mieszkalne i transport prywatny będzie kosztowało przeciętne polskie gospodarstwo domowe około 1500 złotych rocznie. W najczarniejszym scenariuszu koszt ten może być ponad czterokrotnie wyższy.
ETS2 czyli wysokie koszty unijnej polityki klimatycznej
Ekonomista Marek Lachowicz, którzy przygotował omawiany raport, wytłumaczył, że nowy system będzie podobny strukturą do starego systemu ETS, przez co będzie sprzyjał spekulacjom. Ekspert wskazuje na brak darmowych uprawnień i możliwość handlowania uprawnieniami tylko za pośrednictwem aukcji.
Jeżeli przyjąć, że „soft cap” (delikatna obrona poziomu 45 euro) na cenę, jaki zaproponowała KE, odniesie spodziewany efekt, wówczas koszt nowego systemu wyniesie na statystyczne polskie gospodarstwo ok. 1560 zł w 2030 r. Jeżeli uwolnienie dodatkowej puli uprawnień nie powstrzyma inwestorów (np. gdyby dysponowali oni odpowiednio dużymi środkami), wówczas koszt ten wzrośnie do 7100 zł w 2030 r.
– wyliczył Marek Lachowicz w raporcie.
Ekonomista dodał, że po zsumowaniu kosztów cała polska gospodarka będzie musiała się liczyć z rocznymi wydatkami od 21,2 mld zł (w optymistycznym scenariuszu) do aż 96,5 mld zł w scenariuszu pesymistycznym. Najbardziej odbije się to na budżetach najuboższych Polaków, którzy żyją na wsi i czerpią energię oraz ciepło z sieci. To właśnie ta grupa poniesie największe koszty.
Polska będzie stratna na ETS2
Marek Lachowicz tłumaczy, że teoretycznie negatywne następstwa unijnej polityki klimatycznej mają być łagodzone przez środki wypłacane z funduszu bezpieczeństwa klimatycznego (Climate Security Fund). Według unijnych szacunków Polska ma otrzymać z CSF ok. 17 proc. wszystkich środków, co przelicza się na niespełna 70 mld zł. Z uwagi na fakt, że roczny koszt ETS2 dla Polski jest szacowany w najlepszym wariancie na 21 mld zł rocznie, a do tego należy doliczyć wydatki przedsiębiorstw na dostosowanie do nowych wymogów, to według ekonomisty Polska już po trzech latach od wprowadzenia systemu będzie stratna, nawet jeśli wypłaty z CSF będą się odbywały płynnie.