fbpx
wtorek, 19 marca, 2024
Strona głównaFelietonZielona polityka zniszczy nasz rynek motoryzacyjny?

Zielona polityka zniszczy nasz rynek motoryzacyjny?

Wdrażanie elektromobilności pod dyktando „zielonego” przyspieszenia poprzez zastępowanie – w bardzo krótkim czasie – samochodów spalinowych elektrycznymi, może załamać rynki motoryzacyjne uboższych krajów, w tym Polski. Przedsiębiorcy alarmują: należy zwolnić tempo, by firmy zyskały odpowiedni czas na inwestycje i dostosowanie produkcji.

Wprowadzenie w życie najbardziej radykalnego planu „zielonych” zmian legislacyjnych UE (pod nazwą „Fit for 55”) załamie europejski przemysł motoryzacyjny. Z takich krajów jak Polska, która jest jedną wielką montownią aut, kapitał ucieknie dosłownie tam „gdzie pieprz rośnie”. Gdzie nie dusi się go coraz ostrzejszymi przepisami, układanymi pod linijkę pseudoekologicznego doktrynerstwa.

Ludzie stracą pracę

Jak wiadomo Polska nie dopracowała się w III RP własnego przemysłu motoryzacyjnego, a rządowy projekt elektrycznego „auta dla wszystkich Polaków” nie wyszedł dalej niż poza marzenia projektantów. Dla zagranicznych koncernów produkujemy kompletne jednostki napędowe, ale też i podzespoły, np. zawory, panewki, tłoki, tuleje cylindrowe, itd. Jest tego sporo. Fabryki silników i elementów związanych z przeniesieniem napędu mają w naszym kraju największe koncerny: Toyota, Mercedes, Volkswagen czy Stellantis. Przy wytwarzaniu silnikowych komponentów pracuje prawie milion ludzi. Ludzie ci będą musieli się przekwalifikować i albo zyskają nowe umiejętności, albo podzielą los zwalnianych górników.

Czy jednak zakłady zatrudniające rzesze Polaków mogą przestawić się na „produkcję elektromobilną” w tak krótkim czasie, jakby tego życzyli sobie eurokraci? – Nie da się po prostu. Ludzie stracą pracę i to zarówno ci, którzy pracowali bezpośrednio przy produkcji, jak również pracownicy firm działających w gospodarczym ekosystemie, który stworzył się wokół zakładów produkcyjnych – tłumaczy w portalu Interia.pl Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.

Ma być ekologicznie i kropka!

Komisja Europejska zdaje się też w ogóle nie brać pod uwagę bardzo zróżnicowanej siły nabywczej mieszkańców poszczególnych krajów Wspólnoty zmuszając ich do zakupu czegoś na co, po prostu, niewiele osób będzie stać.

Nie oszukujmy się: tak zwana elektromobilność w klasie aut osobowych jest to obecnie „zabawa” dla prawdziwie bogatych. Elektryczne auta są zdecydowanie droższe od tradycyjnych. Z badań JATO Dynamic wynika, że przeciętny samochód elektryczny jest obecnie aż o 75 procent droższy od swego odpowiednika z silnikiem spalinowym. Nawet amortyzowanie tego kosztu publicznymi dopłatami niewiele tu zmienia.
– Ważne jest, by wdrażanie Zielonego Ładu nie odbyło się kosztem najuboższych, czy też nie skutkowało ograniczeniem poziomu bezpieczeństwa energetycznego – ostrzega Leszek Wiwała, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.

Niebezpieczne komponenty i co dalej?

Patrząc na cały cykl życia maszyny, elektryczne pojazdy wcale nie są bardziej ekologiczne od spalinowych, szczególnie tych najnowszej generacji. Zawierają bowiem mnóstwo niebezpiecznych toksycznych części, którymi trzeba się zajmować, a potem coś dalej z nimi zrobić. Warsztaty nienawidzą pokolizyjnych napraw aut elektrycznych nie z powodu braku kompetencji mechaników, ale „wybuchowych” baterii i innych niebezpiecznych elementów użytych w ich produkcji.

Zamiast więc poganiać pejczem przemysł motoryzacyjny do przestawienia się – pod groźbą wysokich kar – na elektroprodukcję, wszechwiedzący eurokraci i hurrazwolennicy nawrotu do wieku pary i elektryczności powinni najpierw dokładnie przemyśleć cały proces, by nie „wylać dziecka z kąpielą”.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Panika klimatystycznych naganiaczy

Obserwuję wzmożoną panikę po stronie klimatystycznych naganiaczy, wciskających nam bajki o wspaniałej, przynoszącej korzyści polityce klimatycznej UE. Przyczyny tej paniki i coraz bardziej agresywnych wpisów w mediach społecznościowych są trojakie.
5 MIN CZYTANIA

Czy jeszcze jesteśmy posiadaczami pieniądza?

Ludzkość od początku istnienia pieniądza traktowała władztwo nad środkiem płatniczym w kategoriach własnościowych. Z perspektywy kształtu systemów podatkowych obecnych czasów, szczególnie tego polskiego, zastanawiam się, czy nie dotknęła nas kolejna cicha rewolucja.
5 MIN CZYTANIA

Instynkt polityczny i samozachowawczy

Przeprowadzony niedawno sondaż pokazał, że około 60 proc. obywateli opowiada się za wysłaniem naszej niezwyciężonej armii na Ukrainę. Nie bardzo chce mi się w to wierzyć, bo to by oznaczało, że ponad połowa społeczeństwa polskiego trwale utraciła instynkt polityczny, a w dodatku popadła w skłonności samobójcze.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Elektromobilność już produkuje bezrobocie w branży motoryzacyjnej

W lutym ub.r. FCA Powertrain Poland w Bielsku Białej poinformowała, że ze względu na unijną politykę ratowania klimatu zamówienia na silniki spalinowe spadły i zwolniono około 300 z 800 pracowników. Do końca tego roku bielska fabryka ma zostać zlikwidowana.
2 MIN CZYTANIA

Czeka nas bitwa pokoleń na rynku mieszkaniowym?

Dwa pokolenia – młodsze i zdecydowanie starsze, będą coraz częściej rywalizować o zamieszkanie w miejskiej przestrzeni. Jakie propozycje mogą przygotować dla nich deweloperzy?
3 MIN CZYTANIA

Globalne fundusze wycofały swoje poparcie dla religii klimatystycznej?

BlackRock, JPMorgan Chase, Vanguard oraz State Street niedawno opuściły Climate Action 100+, koalicję największych zarządzających funduszami na świecie, która zobowiązała się zapewnić, by najwięksi globalni emitenci gazów cieplarnianych „podjęli niezbędne działania w sprawie zapobieżenia zmianom klimatu”.
2 MIN CZYTANIA