Od 1 grudnia opłaty dla ciężarówek jeżdżących po niemieckich autostradach wzrosną o przeszło 80 proc. – informuje radio RMF FM, które cytuje artykuł z „Deutsche Welle”. Zmiany oznaczają tarapaty dla polskiej branży transportowej, która będzie musiała przygotować się na olbrzymi wzrost kosztów.
Zgodnie z ustawą przyjętą przez niemiecki Bundestag, od 1 grudnia opłaty za przejazdy niemieckimi autostradami będą uzależnione od klasy emisji CO2 pojazdu. W efekcie ciężarówki spełniające normę Euro VI będą objęte o ok. 83 proc. wyższą stawką niż dotychczas i wyniesie ona do 35,4 eurocenta za kilometr. Od 1 lipca 2024 roku myto obejmie również pojazdy ciężarowe o masie od 3,5 tony, podczas gdy dzisiaj jest ono pobierane dopiero od pojazdów przekraczających 7,5 tony.
Niemiecka lewica liczy na to, że wyższe myto skłoni firmy transportowe do wymiany taboru na pojazdy elektryczne, a rząd dodatkowe zyski z opłat chce przeznaczyć na rozwój infrastruktury, w tym kolei i dróg wodnych.
Zmiany w Niemczech zostały przyjęte z dużym niepokojem przez polskie firmy spedycyjne. Jeden z polskich przedsiębiorców cytowanych przez „Deutsche Welle” powiedział, że dla jego firmy roczny wydatek na niemieckie autostrady wzrośnie aż o 18 mln złotych.
Wyższe opłaty za przejazdy będą oznaczały wzrost ceny transportu, który może pójść w górę nawet o 10 proc.