Protestujący związkowcy sprzeciwiają się bierności władzy w kwestii inwestycji w górnictwo węglowe. Zwracają też uwagę na niskie ceny pozyskiwania węgla do produkcji energii elektrycznej z polskich kopalń, a równocześnie na wysoką cenę sprzedaży energii.
Zdaniem związkowców za zapaść górnictwa i braki węgla na rynku odpowiada zarówno Bruksela, jak i polskie władze.
– Przecież polskie górnictwo od lat jest w trudnej sytuacji. Z jednej strony unijna polityka klimatyczno-energetyczna, z drugiej nieudolna polityka kolejnych rządów, dla których węgiel nie jest dobrem, nie jest bogactwem, tylko jest problemem – mówił wcześniej Bogusław Hutek, przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność”.
Na miejscu byli również politycy Konfederacji, którzy przedstawili swoje stanowisko w sprawie wydobycia polskiego węgla i zabezpieczenia energetycznego Polski.
– Barbarzyński proceder likwidacji polskiego górnictwa był wymuszony przez Unię Europejską i jest realizowany w postaci kolejnych rządów. Za rządów Platformy, jak i PiS-u zlikwidowano w Polsce już blisko 20 kopalń – powiedział poseł Robert Winnicki. – Jako politycy Konfederacji wspieramy protest tych związków górniczych, które nie poszły na haniebną ugodę z rządem w 2020 r., ponieważ jest ona likwidacją polskiego bezpieczeństwa i suwerenności energetycznej – dodał.
W ramach kontynuacji polityki likwidacji górnictwa PiS zamknął już 14 kopalń węgla kamiennego. W przypadku trzech kolejnych trwa proces likwidacji, czemu sprzeciwia się m.in. Konfederacja.
– Wypowiedzieć pakiet klimatyczny i wszystkie ograniczenia, które narzuca na nas Unia Europejska. Ci ludzie, którzy tutaj protestują za naszymi plecami powinni mieć pracę, a dzięki tej pracy my powinniśmy mieć tani węgiel i tani prąd. To są bardzo proste postulaty – stwierdził poseł Artur Dziambor.
W manifestacji brało udział kilka tysięcy osób.
Zobacz także: Konfederacja chce powołania komisji śledczej ws. niszczenia polskiego górnictwa