Resort rolnictwa analizuje możliwość specjalnego oznakowania żywności zawierającej owady. „Nasz Dziennik” informuje, że dyskusja na ten temat wcale nie jest nowa i toczy się już od pewnego czasu.
Oznakowanie ma głębszy cel
Gazeta cytuje Monikę Przeworską, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej, która wyjaśniła, że wprowadzenie specjalnych oznaczeń produktów żywnościowych zawierających owady pozwoliłoby lepiej chronić nasz rynek i dziedzictwo rolno-spożywcze kraju. Dyrektor Przeworska dodała, że w jej opinii samo wprowadzenie owadów na rynek to element ideologii mającej na celu pokazywanie spożycia mięsa oraz konwencjonalnej pracy rolników jako czegoś moralnie wątpliwego.
Opracowanie takiego systemu, takiego znaku byłoby dobrym elementem na obronę własnego rynku. Liczę na to, że resort rolnictwa podejmie kroki, aby jak najszybciej wprowadzić takie oznaczenie
– powiedziała Monika Przeworska.
W opinii Moniki Przeworskiej Unia Europejska silnie promując żywność z owadów chce stopniowo ograniczać produkcję zwierzęcą oraz eliminować rolnictwo ze Wspólnoty. Wszystko to ma być wspierane przez silne lobby, które działa przeciwko interesom europejskich wytwórców mięsa.
Zgodnie z planem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wprowadzenie oznakowania żywności zawierającej owady ma nastąpić poprzez zmianę rozporządzenia z 2014 roku w sprawie znakowania poszczególnych rodzajów środków spożywczych. Po zmianach przepisów jedzenie z owadami byłoby oznaczone specjalnym znakiem graficznym.