Chiny nie zakazują używania gotówki, ale w ostatnich 10 latach następuje tam rewolucyjny proces odchodzenia od płatności gotówkowych i coraz trudniej, kupić tam coś za gotówkę, nawet w najmniejszych sklepach. Płatności zdominowała technologia generowania QR kodów, która umożliwia płacenie za wszystko smartfonem.
Zjawiska związane z radykalnymi zmianami w płatnościach w Chinach i proces wprowadzania cyfrowej waluty (CBDS) opisuje Richard Turrin, w książce „Rewolucja finansowa w Chinach. Koniec gotówki – cyfrowy juan”. Autor od 10 lata mieszka i pracuje w Szanghaju, gdzie jest niezależnym konsultantem specjalizującym się w rozwoju fintechu w Chinach. Znalazł się na liście 100 najbardziej wpływowych influencerów z obszaru fintechu portalu Onalytica. Pracował m.in. w IBM i w globalnych bankach inwestycyjnych.
Chiny przed Zachodem w płatnościach mobilnych
Jak podaje autor w 2019 r. wartość mobilnych płatności w Chinach osiągnęła prawie 52 biliony dolarów i była ponad trzykrotnie większa do chińskiego PKB (14,4 biliona dolarów). Płatności te stanowiły 83 proc. wszystkich transakcji płatniczych w chińskiej gospodarce, a od 2013 roku ich wartość wzrosła 36-krotnie. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych w 2019 r. osiągnęły poziom 98 miliardów dolarów. Oznacza to, że wartość chińskich płatności mobilnych jest 500 razy większa od amerykańskich, przy czym chińskie PKB jest mniejsze od amerykańskiego o 1/3 (ok 21 bilionów dolarów.) Przy uwzględnieniu płatności peer to peer (transfery pieniężne pomiędzy osobami przy użyciu e-maila lub nr telefonu) ta różnica zmniejsza się do 125 razy. Oznacza to , że Chiny są obecnie najbardziej zcyfryzowanym pod względem płatności społeczeństwem na świecie.
Także pandemia zmieniła podeście do gotówki na całym świecie. Używanie jej nie było zalecane ze względów sanitarnych. To także czynnik sprzyjający zmianie podejścia do transakcji elektronicznych na całym świecie.
Banki zintegrowane z Big Techami
Z czego wynika rewolucja cyfrowa w płatnościach w Chinach? Zdaniem autora z silniejszej pozycji koncernów technologicznych wobec banków, które w zasadzie je wchłonęły i dzięki licencjom na prowadzanie działalności bankowej mają możliwość zakładania swoich banków, co nie jest możliwe na Zachodzie. Wpływa to na to, że cyfryzacja następuje szybkiej, jest bardziej kompleksowa i wieloobszarowa. W Chinach następuje szybka integracja systemu bankowego i nowoczesnych technologii informatycznych, powiązanych ze sprzedażą, zarówno towarów jak i produktów finansowych przy wykorzystaniu algorytmów sztucznej inteligencji. Rynek internetowy w tym kraju opanowały Big Techy, takie jak Alibaba (właściciel Alipay) , czy Tancent (właściciel platformy WeChat). AliPay i WeChat nie są zwykłymi platformami płatniczymi, ale aplikacjami, dzięki, którym można się komunikować, rozliczać, płacić rachunki za mieszkanie, za taksówkę, szkołę, zakupy, rezerwować bilety na samolot, wizytę u lekarza, czy kupić ubezpieczenie albo wziąć kredyt. Bez smartfona i odpowiednich aplikacji nie jest możliwe dziś w Chinach normalne funkcjonowanie.
Cyfrowa waluta , która jest wprowadzana w Chinach trafiła więc na podatny grunt – społeczeństwo, gdzie transakcje bezgotówkowe są dziś dla zdecydowanej większość już często jedyną formą płatności. Inaczej wygląda sytuacja na Zachodzie, gdzie cyfryzacja postępuje wolniej, ponieważ jesteśmy bardziej przywiązani do gotówki, a banki mają silniejszą pozycję.
Kontynuując trend rozwoju płatności cyfrowych Chiny od 2014 r. pracują nad cyfrowym juanem . Walutą państwową, w pełni cyfrową, emitowaną przez Bank Centralny, która ma pełne pokrycie w gotówce. Umożliwia ona dokonywania płatności bez posiadania konta, a także bez konieczności dostępu do internetu pomiędzy osobami prywatnymi, firmami , a także między rządem a obywatelami. Zawiera także możliwość transakcji międzynarodowych. Obecnie waluta ta funkcjonuje realnie w kilku prowincjach w fazie testowej, ale planowane jest jej uruchomienie w całym kraju w nieodległym czasie. Chiny są światowym liderem w postępie prac nad walutą cyfrową wśród znaczących państw świata. Według danych z listopada 2021 r. powstało już prawie 140 milionów osobistych portfeli elektronicznych i ponad 10 mln korporacyjnych, a kwota transakcji z użyciem cyfrowego juana sięgnęła prawie 9 miliarda dolarów.
Czym jest cyfrowa waluta?
Formuła cyfrowej waluty (CBDS) opiera się najczęściej na technologii kryptowalut czyli blockchain, choć nie musi tak być, co pokazuje chiński juan, który oparty jest na innej technologii, przypominającej jednak blockchain. Waluta ta może mieć także bardzo różne odcienie uzależnione od emitenta waluty – roli banku centralnego oraz banków komercyjnych, technologii (bardziej scentralizowanej lub zdecentralizowanej), ochrony prywatności, limitów transakcyjnych itp. Chiny planują wprowadzić walutę scentralizowaną emitowaną przez bank centralny, ale we współpracy z bankami komercyjnymi, a dużą rolę Big Techów, traktowanych jako portfele dla cyfrowego juna. Nie znamy jeszcze ostatecznego, finalnego kształtu waluty, która zostanie wprowadzona w całych Chinach.
Jakie korzyści można odnieść użytkownik waluty cyfrowej? Oznacza ona likwidację kosztów transakcyjnych, co wynika z eliminacji pośredników, czyli banków. Do posiadania cyfrowego yuana nie potrzebna posiadania konta w banku, ani dostępu do internetu. Waluta cyfrowa nie jest walutą wirtualną bez pokrycia. Wszystkie tokeny walutowe mają pełne pokrycie w gotówce, która ma funkcjonować równolegle z cyfrowym juanem. Obowiązują jednak pewne limity płatności.
Wśród korzyści wymienia się także możliwość włączenia do systemu finansowego rzesz wykluczonych, biedniejszych grup ludności, które dotychczas miały problem z niedostępnością systemu bankowego i finansowego i ułatwienie im dostępu do taniego kredytu, dzięki cyfryzacji zdolności kredytowej. Mówi się także o możliwościach szybszej i bardziej elastycznej polityki pieniężnej, a także o ułatwieniach w wypłatach pensji np. w sektorze publicznym.
Utrata prywatności?
Najczęściej poruszanym argumentem na Zachodzie przeciwko cyfryzacji waluty są obawy przez utratą prywatności i inwigilacją transakcji. Z pewności są to obawy uzasadnione . Transakcje gotówkowe najtrudniej namierzyć organom państwowym. Posiadanie gotówki daje pewne poczucie wolności od inwigilacji państwa, ale także utrudnia walkę ze zorganizowaną przestępczością finansową. Pytanie jednak, czy dzisiaj, zarówno na Zachodzie, czy w Chinach obecny poziom cyfryzacji i możliwości monitorowania zachowań i transakcji w internecie nie otwiera już podobnych możliwości inwigilacji i śledzenia operacji?
Obawy może budzić także możliwy kształt waluty cyfrowej, które może być teoretycznie programowana w sposób pożądany dla emitenta, kreując np. zachowania konsumenckie, czy określone możliwość wykorzystania waluty. Waluta cyfrowa może mieć jednak wiele odcieni i sposobów zabezpieczeń, co jest kluczowe dla Zachodu, dlatego wiele krajów analizuje potencjalne korzyści z jej wprowadzania.
Azja wyznacza trendy
We wprowadzaniu walut cyfrowych przoduję kraje azjatyckie. Najbardziej zaawansowane w jej wprowadzaniu są Chiny. Cyfrową walutę planują wprowadzić też Indie, Tajlandia i Wietnam, w Afryce Nigeria. Prace analityczne prowadzi Australia. Wprowadziła ją już Kambodża, funkcjonuje także na Bahamach. Cyfrowa waluta wydaje się szczególnie atrakcyjna dla krajów, w których powszechne są już transakcje cyfrowe i gdzie problemem jest niedostępność systemu bankowego, wysoki poziom ubóstwa i niski rozwój infrastruktury finansowej. Z kolei światowymi liderami w obszarze fintechu, kreującymi nowe trendy w bankowości i finansach są bogate Singapur i Hongkong.
Także wiele zachodnich banków centralnych prowadzi prace analityczne nad wprowadzeniem cyfrowej waluty. Liderem jest tu Szwecja, które jest na zaawansowanym etapie (prace badawcze prowadzono także w Polsce). Na Zachodzie rozwój cyfrowych walut jest jednak wolniejszy ze względu na mocniejszą pozycję sektora bankowego i przywiązanie do gotówki, a także obaw o ochronę prywatności.
Wyzwanie dla dolara?
Książka opisuje także historię rozwoju chińskiego rynku Big Techów, który stał się preludium do wprowadzenia waluty cyfrowej. Analizuje także historię kryzysów na chińskim rynku finansowym, które zdaniem autora, miały wpływ na dzisiejsze chińskie działania regulacyjne wobec wielkich chińskich korporacji (oprócz przyczyn politycznych).
Autor pisze także o walucie cyfrowej w kontekście międzynarodowym – jako wyzwaniu rzuconym przez Chiny dla dominującej roli dolara w świecie (do tego droga zdecydowanie jeszcze daleka) i cyfrowym juanie jako możliwym narzędziu realizacji interesów Chin we współpracy z krajami leżącymi na Nowym Jedwabnym Szklaku.
Książka to ciekawa opowieść o rynku finansowym i cyfrowym w Chinach. Z pewnością warto śledzić, co robią w tym temacie Chiny, ponieważ wchodzą na nowy, nieznany grunt. Widać, że wiele instytucji finansowych, także na Zachodzie, obserwuje rozwój tamtejszego fintechu i analizuje możliwości i zagrożenia związane z cyfrową walutą.
Richard Turrin „Rewolucja finansowa w Chinach. Koniec gotówki – cyfrowy juan”, wyd. Zona Zero, Warszawa 2022