Administracja prezydenta Emmanuela Macrona przystąpiła do realizacji swojej przedwyborczej zapowiedzi podniesienia wieku emerytalnego z 60 do 62 lat lub po przepracowaniu 43 lat – wobec obecnych 42. Nowy system ma wejść w życie od 2027 roku. Tym zmianom sprzeciwia się 68 proc. francuskiego społeczeństwa.
Przejawem niezadowolenia były masowe demonstracje w wielu miastach całego kraju. Ich organizatorzy podają, że wzięło w nich udział ponad milion uczestników, w tym głównie pracownicy budżetówki. Sparaliżowany został transport publiczny. Kolejna fala protestów jest zapowiadana na koniec obecnego miesiąca.
Przeciwko reformie systemu emerytalnego opowiada się zarówno skrajna lewica, jak i prawica. Aby ją przegłosować partia prezydenta Macrona musi liczyć na poparcie centroprawicowych Republikanów.
Władze twierdzą, że podniesienie wieku zakończenia aktywności zawodowej jest konieczne, aby cały system mógł dalej funkcjonować. Podczas gdy 50 lat temu na jednego emeryta przypadały 4 pracujące osoby, to teraz jest ich zaledwie 1,7.
Obecna wysokość wieku emerytalnego we Francji jest jedną z najniższych w Europie. W większości państw wynosi ona między 65 a 67 lat.
BBC