fbpx
piątek, 26 lipca, 2024
Strona głównaBiznesJak bez nakładów finansowych ze strony państwa odbudować potencjał branży piwowarskiej i...

Jak bez nakładów finansowych ze strony państwa odbudować potencjał branży piwowarskiej i powiązanych z nią sektorów

Pandemia COVID-19 potężnie zachwiała gospodarką. Z dnia na dzień wiele sektorów przestało działać i przynosić dochody do budżetu. I choć rząd w związku z koronawirusem mierzy się z wieloma wyzwaniami, hasło „liczy się gospodarka”, pod którym Bill Clinton wygrał w 1992 roku kampanię prezydencką, ma zarówno w Polsce jak i na świecie coraz większe znaczenie.

Państwo uruchomiło liczne programy pomocowe, mające na celu m.in. ochronę miejsc pracy czy wsparcie funkcjonowania przedsiębiorstw. Nawet osoby bez wykształcenia ekonomicznego zdają sobie sprawę z tego, że w obecnych, niepewnych czasach – gdy statystyki wskazują, że najgorsze jeszcze nie minęło – stabilizacja gospodarcza to jedno z kluczowych zadań, w obliczu którego stoją rządzący. Warto, aby szukając nowych rozwiązań, parlamentarzyści pozostawali otwarci na sugestie przedsiębiorców, którzy doskonale wiedzą, co jest im potrzebne do odbudowy biznesu.

Jak odbudować biznes

Przedstawiciele sektorów browarniczego, handlowego, małych i średnich przedsiębiorstw oraz eksperci gospodarczy i podatkowi po zakończeniu pierwszej fali epidemii przeanalizowali swoją sytuację, a wnioski zawarli w upublicznionym właśnie raporcie „Branża piwowarska i sektory powiązane, wobec pandemii COVID-19”. W wyniku rozmów eksperci stworzyli tzw. piątkę dla piwa, czyli pięć postulatów skierowanych do rządzących, które pomogą przedsiębiorcom w przetrwaniu i szybkim powrocie na ścieżkę wzrostu gospodarczego:
* powstrzymanie się przez rząd i parlament od zmian legislacyjnych, które mogą wpłynąć negatywnie na sytuację przedsiębiorców,
* utrzymanie bez zmian wysokości stawki oraz sposobu naliczania podatku akcyzowego od piwa,
* wprowadzenie jednolitej 8 procentowej stawki VAT dla gastronomii,
* przedłużenie możliwości odliczenia akcyzy od piw przeterminowanych,
* umożliwienie sprzedaży piwa na odległość (przez Internet).
Jak podkreślają, żaden z wymienionych postulatów nie jest związany z uruchamianiem dodatkowych środków z budżetu państwa.

Spokój legislacyjny nade wszystko

Powtarzany od lat przez piwowarów postulat, że warunkiem stabilizacji i dalszego rozwoju branży jest przewidywalność otoczenia prawno-podatkowego, w sytuacji pandemii nabrał szczególnego znaczenia. Branża piwowarska, pomimo destabilizacji na wielu płaszczyznach i utrzymującej się niepewności, zachowała miejsca pracy, cały system dostawców (często małych rodzinnych firm), udzieliła istotnego wsparcia współpracującym z nią przedsiębiorcom i pozostała znaczącym płatnikiem podatków. Nie ukrywa jednak, że ma poważne obawy o przyszłość.

– Z ogromnym niepokojem patrzymy na nadchodzące miesiące. Pandemia się nasila. Obawiamy się, że ważny dla nas partner jakim jest gastronomia, w najlepszym wypadku będzie mógł działać w bardzo mocno ograniczony sposób. Restrykcje obejmą zapewne ponowne ograniczenia w zakresie zgromadzeń, spotkań towarzyskich czy rodzinnych, a piwo nie jest napojem, który pijemy w samotności – mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Browary Polskie.

Piwowarzy pod presją

Mierzenie się ze skutkami lockdownu oraz rosnące koszty produkcji to nie jedyne ciężary, które ma do udźwignięcia przemysł piwowarski. Na horyzoncie widnieją bowiem nowe obciążenia, wynikające z krajowych aktów prawnych lub wymogów unijnych, jak znowelizowana dyrektywa strukturalna, system rozszerzonej odpowiedzialności producentów (ROP), nowy podatek plastikowy czy tzw. opłata cukrowa, która uderzy w piwa bezalkoholowe.

– Przez wiele lat w otoczeniu prawno-podatkowym branży nie było aż tylu zmian, z którymi mamy do czynienia obecnie. To potężne koszty, szacowane na setki milionów złotych, które piwowarzy będą musieli ponieść, i na które spoglądają z rosnącym niepokojem w sytuacji inwestowania w odbicie gospodarcze – podkreśla Bartłomiej Morzycki. – Firmy piwowarskie w obliczu tak wielu wyzwań w pewnym momencie będą musiały podnieść cenę chmielowego trunku. Piwo w naszym kraju już i tak jest drogie, a za średnie roczne wynagrodzenie Polacy mogą go kupić zdecydowanie mniej niż np. Czesi, nie wspominając o Niemcach – dodaje.

Już w 2019 roku sprzedaż piwa spadła. Spadają również nastroje konsumenckie. W porównaniu do lat ubiegłych, z powodu pogorszenia warunków finansowych lub z obawy o przyszłość, nie wydajemy tak chętnie pieniędzy, jak jeszcze choćby rok temu. Jak donoszą media, jeśli sięgamy po alkohol, częściej wybieramy napoje wysokoprocentowe, których udział w rynku od początku pandemii rośnie.

Niepewna przyszłość

Przemysł piwowarski wraz z handlem detalicznym, sektorem gastronomii oraz rolnictwem tworzą swoisty ekosystem. Zatrudniają łącznie ponad 150 tysięcy pracowników i dostawców zaangażowanych w produkcję, dostawę i sprzedaż piwa w Polsce. I obecnie znajdują się w najtrudniejszym, od ponad 30 lat, momencie. To, że ucierpią z powodu pandemii oraz zachodzących zmian regulacyjnych, jest więcej niż pewne. To, jak duże straty finalnie poniosą, zależy w dużej mierze od tego, czy rządzący wyciągną w ich kierunku pomocną dłoń i spełnią choć cześć z pięciu wypracowanych wspólnie postulatów.

INNE Z TEJ KATEGORII

Branża noclegowa liczy długi i wypatruje gości

Rusza sezon dla turystycznych obiektów noclegowych. Bez wątpienia przedsiębiorcy oferujący zakwaterowanie liczą, że w nadchodzących miesiącach utrzyma się tendencja z zeszłego roku, gdy liczba turystów, którym udzielono noclegów wzrosła o blisko 6 proc.
5 MIN CZYTANIA

„Drapieżne koty” z Polski sprawdziły się na polu walki. Ukraińcy zwiększają zamówienia

Polskie wozy bojowe Oncilla, wyprodukowane przez firmę Mista ze Stalowej Woli, doskonale sprawdziły się na polu walki. Na froncie walczy już setka transporterów. Ukraińska armia zamówiła kolejną partię „drapieżnych kotów”.
2 MIN CZYTANIA

Polski drób niedługo znajdzie się na azjatyckich stołach

– Produkujemy rocznie trzy miliony ton mięsa drobiowego. To najwięcej w UE – zaznacza Dariusz Goszczyński, prezes zarządu Krajowej Rady Drobiarstwa – Izba Gospodarcza (KRD-IG). Według niego, wysoka jakość rodzimego drobiu predestynuje go do sprzedaży nawet na tak wymagających rynkach jak Japonia czy Hongkong.
4 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Fundacja rodzinna – obrót majątkiem z podatkiem czy bez?

W przypadku gdy fundacja rodzinna nabędzie nieruchomość lub inne mienie, a następnie je odsprzeda, narazi się na konieczność zapłaty 25-procentowego podatku dochodowego. Wbrew stanowisku fiskusa nie będzie jednak podlegać opodatkowaniu, jeśli nabyty majątek wniesie aportem do spółki.
3 MIN CZYTANIA

Coraz większe długi mikrofirm. Ich zaległości przebiły 5 miliardów złotych

Jednoosobowe działalności gospodarcze to dominująca pod względem liczebności część polskiego biznesu. One również wiodą prym pod względem zadłużenia. Niemal 2/3 wszystkich przedsiębiorstw widniejących w Krajowym Rejestrze Długów to właśnie najmniejsze podmioty. Mają 5,06 mld zł przeterminowanych zobowiązań, a najnowsza Analiza wiarygodności płatniczej KRD wskazuje, że pogarsza się także ich scoring.
5 MIN CZYTANIA

Rosną wynagrodzenia, ale i długi. Na ich spłatę trzeba pracować prawie cztery miesiące

Przeciętna pensja wzrosła o 11,3 proc. w ciągu roku i wynosi 5968 zł netto – wynika z danych GUS za kwiecień 2024 roku. To dobre informacje, ale niestety tracą na optymizmie w zestawieniu z zadłużeniem konsumentów, które również rośnie. Średni dług osoby wpisanej do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynosi obecnie 21 940 zł, a więc o 13,9 proc. więcej niż jeszcze rok temu.
5 MIN CZYTANIA