Interesy „obrońców klimatu” i Władimira Putina były od lat zbieżne. Moskwa, chcąc umocnić swoją pozycję i uzależnić Europę od własnych dostaw gazu, wspierała organizacje, które torpedowały i blokowały rozwój eksploatacji złóż tego surowca na kontynencie. Łącznie Federacja Rosyjska miała przekazać 82 miliony euro na podobne, „ekologiczne” inicjatywy, związane głównie z „ochroną klimatu”.
Wspierane przez Putina grupy miały protestować m.in. przeciwko wydobyciu gazu łupkowego, co zniechęciło potencjalnych inwestorów do zajęcia się tym tematem.
Obecnie dostawy z Rosji zaspokajają 40 procent zapotrzebowania na ten surowiec w Europie.
Aktualnie sytuacja zmierza do tego, że zamiast pozyskiwania gazu z własnych źródeł, kolejne kraje Unii Europejskiej zamierzają ograniczyć dostawy z Rosji i zastąpić ich braki m.in. zwiększonym wydobyciem i spalaniem węgla, bardziej zanieczyszczającego środowisko.
PAP