Rząd w Tokio rozszerzy dotację, która jest wypłacana rodzicom po urodzeniu dziecka. Po zmianie wyniesie ona 500 tys. jenów (równowartość 16,6 tys. złotych), co oznacza jej zwiększenie o 80 tys. jenów (2600 złotych) względem obecnego poziomu.
W japońskim systemie służby zdrowia za poród w szpitalu trzeba zapłacić z własnej kieszeni. Średni koszt wynosi 473 tys. jenów (15,5 tys. złotych), więc „becikowe” często, ale nie zawsze, wystarcza na pokrycie tego wydatku. Czasem koszty te są większe, gdy np. konieczne jest cesarskie cięcie.
W Japonii funkcjonuje wiele państwowych i lokalnych programów mających zachęcić do rodzenia dzieci. W zależności od regionu rodziny mogą np. dostać samochód, a wyludniające się miejscowości proponują m.in. możliwość zamieszkania w pustych lokalach, bez konieczności płacenia czynszu przez lokatorów.
W pierwszym półroczu obecnego roku urodziło się w Japonii 385 tys. dzieci, co stanowi spadek o 5 procent względem analogicznego okresu roku poprzedniego. Wszystko wskazuje na to, że rok 2022 zamknie się najmniejszą liczbą urodzeń od 1899 r., gdy zaczęto zbierać dane na ten temat.
W 2017 r. w Kraju Kwitnącej Wiśni mieszkało 128 mln osób, a w 2021 r. było to już tylko 125,7 mln.
japantoday.com