Polski Instytut Ekonomiczny sprawdził, jak wyglądają polskie obciążenia podatkowe na tle pozostałych krajów Unii Europejskiej. Okazuje się, że podatki w naszym kraju są umiarkowane lub niskie w porównaniu do Europy, a do tego państwo polskie wydaje relatywnie niewiele w relacji do PKB.
W 2022 roku wysokość wydatków państwa polskiego w relacji do PKB wyniosła 43,5 proc., co daje nam 10. miejsce w gronie 30 gospodarek Europy.
Większość, tj. 16 spośród 30 państw, przestaje spłacać zobowiązania sektora publicznego w czerwcu – wydatki publiczne w tych państwach są zbliżone do 45 proc. PKB. Najdłuższy okres pracy na pokrycie wydatków rządowych występuje w państwach „starej UE”, gdzie wielkość budżetu często przekracza 50 proc. PKB. Największe wydatki mają państwa opiekuńcze, w szczególności Francja – w jej przypadku skala wydatków w relacji do PKB sięga 58 proc. Przy takiej wielkości budżetu Dzień Wolności Podatkowej w tym państwie przypada dopiero w sierpniu
– skomentował wyniki raportu Jakub Rybacki, kierownik zespołu makroekonomii PiE.
Dzień wolności podatkowej w Polsce, czyli moment kiedy obywatele spłacili łączne wydatki rządowe za dany rok (i zaczynają zarabiać dla siebie), przypada w Polsce 11 czerwca. Dla porównania – w najgorszej pod tym względem Francji jest to 4 sierpnia, a niewiele lepszy wynik osiągnęła Grecja – 29 lipca.
Niski PIT i zmniejszony klin podatkowy
PIE wskazał, że w porównaniu do rozwiniętych państw UE w Polsce są niskie przychody z PIT, które w 2021 roku stanowiły tylko 5,4 proc. PKB i był to 7 najniższy wynik wśród krajów udostępniających takie dane.
Z drugiej strony w Polsce są wyższe przychody z VAT, które w 2021 roku stanowiły 8,6 proc. PKB, czyli o 1 pkt proc. więcej od średniej unijnej.
PIE zaznaczył również, że dzięki reformie podatkowej w Polsce udało się zmniejszyć klin podatkowy, czyli różnicę między całkowitym kosztem zatrudnienia osoby zarabiającej 67 proc. średniego wynagrodzenia a kwotą, którą ta osoba otrzyma po opłaceniu wszystkich podatków i składek. W naszym kraju to 31,3 proc., czyli najniższy wynik w historii analiz i 5. najniższy w całej UE. Według Jakuba Rybackiego taki wynik świadczy o tym, że polski system mocno wspiera mniej zamożne rodziny.