Na koniec czerwca 2023 r. suma nieopłaconych zaległości kin w Polsce wyniosła 873,2 tys. złotych – wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i BIK. To aż trzy razy więcej niż na początku roku.
Dla porównania w czerwcu 2022 r. długi polskich kin wynosiły 293,6 tys. złotych, a w momencie wybuchu pandemii koronawirusa, czyli w marcu 2020 r., było to 182,5 tys. złotych. Aktualnie średnia zaległość kin w Polsce sięgnęła 58,1 tys. złotych.
Według przytaczanych przez BIG InfoMonitor danych, w 2022 r. w kinach stałych w Polsce wyświetlono 2,1 mln seansów, które obejrzało 41,4 mln widzów. Chociaż wynik jest o 50,8 proc. lepszy niż w 2021 r., to jednak wciąż dużo brakuje mu do poziomu sprzed pandemii, gdyż w 2019 r. do polskich kin zawitało 61,7 mln osób.
Kina mają problem przez streaming
Polskie kina odnotowują gorsze wyniki niż przed pandemią, bo Polacy coraz bardziej przekonują się do platform streamingowych, oferujących coraz więcej filmowych pozycji do obejrzenia na domowej kanapie. Badanie zrealizowane wspólnie przez ARC Rynek i Opinia oraz dr hab. Magdalenę Sobocińską wykazało, że 57 proc. Polaków nie chodzi do kina, bo wymaga to od nich dodatkowego planowania, więc zamienili oni salę kinową na streaming.
Problemem dla kin jest też inflacja oraz rosnące koszty. Cytowane przez Polski Instytut Sztuki Filmowej dane mówią, że dzisiaj średni miesięczny wydatek na kino wynosi 97,90 złotych, podczas gdy przed pandemią było to 69,40 złotych. Obecnie aż 37 proc. Polaków przyznaje, że nie chodzi do kina, bo bilety są za drogie, a dla 39 proc. osób rzadsze wizyty w kinie to sposób na oszczędności i radzenie sobie z drożyzną.
Źródło: BIG