Wiceminister finansów Artur Soboń zapowiedział, że odnośnie lombardów przygotowywane są rozwiązania, które będą wprowadzały limity dotyczące kosztów, analogicznie jak w ustawie antylichwiarskiej. Celem jest „ucywilizowanie” rynku lombardów.
Resort finansów chce, aby Polacy nie popadali w spiralę długów, tym bardziej że rośnie liczba tzw. chwilówek, które są zaciągane przez coraz większą liczbę ludzi. Zjawisko to jest w jakiś sposób kontrolowane przez ustawę antylichwiarską, w której obowiązują limity kosztów i objęcie podobnymi przepisami lombardów ma również uporządkować sytuację w tym zakresie.
– Będą to firmy, które będą kapitałowe, rejestrowane, będą posługiwały się uczciwymi umowami i tu również będą analogiczne limity – poinformował Soboń.
Według pierwszego raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców o lombardach z 2021 r. w Polsce mogło funkcjonować ich wówczas nawet 40 tys. Z usług lombardów korzystało aż 14 proc. Polaków. Natomiast tylko w trakcie pandemii punkty takie odwiedziło 1,5 mln Polaków i aż 65 proc. z nich argumentowało ten fakt pogorszeniem swojej sytuacji materialnej w związku z lockdownem. Z kolei 41 proc. wszystkich użytkowników lombardów korzystało z ich usług ze względu na odmowę kredytową z banku lub firmy pożyczkowej. W 2021 r. za pożyczkę lombardową trzeba było płacić nawet 1,5 proc. dziennie.
PAP, ZPP