Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej przewidywał utworzenie Prokuratury Europejskiej „w celu zwalczania przestępstw przeciwko interesom finansowym Unii”. Rozpoczęła ona działalność 1 czerwca 2022 r. Do Prokuratury Europejskiej przystąpiły 22 kraje członkowskie. Do tej pory nie przystąpiły: Dania, Irlandia, Szwecja, Węgry i Polska.
Po zmianach traktatowych
O ile na chwilę obecną sprawa nie jest jeszcze tak niebezpieczna, to cały problem jest w tym, czym Prokuratura Europejska stanie się po wejściu w życie przepychanych przez Niemcy i Francję zmian traktatowych. Adwokat dr Bartosz Lewandowski, rektor Collegium Intermarium, współpracownik Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris uważa, że zmiany traktatowe robią z Prokuratury Europejskiej nadorgan śledczy ze specjalnymi uprawnieniami, którego kompetencje znacznie wykraczać będą poza tematykę ścigania „przestępstw finansowych”.
Otóż zmieniony traktat będzie umożliwiał już w drodze „zwykłej procedury ustawodawczej” rozszerzenie uprawnienia PE na „zwalczanie poważnej przestępczości”. Problem w tym, że pojęcie to jest bardzo niejasne i daje pole do rozmaitych interpretacji, co jest, a co nie jest „poważną przestępczością”.
Przestępstwo palenia w kominku
Dr Lewandowski zwraca uwagę, że autorzy zmian traktatowych dają pewną odpowiedź, czym stanie się PE. Do „przestępstw unijnych” ma zostać dodana „przemoc ze względu na płeć (gender) oraz przestępstwa przeciwko środowisku”. Analiza wskazuje, że ścigana będzie m.in. „przemoc słowna” (np. krytyka LGBT określana mianem mowy nienawiści), „przemoc ekonomiczna” czy zbrodnia „przeciwko środowisku” (zbrodnia przeciwko klimatowi).
To ostatnie pojęcie jest szczególnie niejasne. Czy chodzi tutaj o palenie w kominku? Używanie piecyka gazowego? Jazdę starym samochodem, który emituje zbyt dużo spalin?
– zastanawia się dr Lewandowski.