fbpx
piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaPodatkiDobrowolny ZUS dla przedsiębiorców. Dwie ważne inicjatywy!

Dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców. Dwie ważne inicjatywy!

Czy przedsiębiorcy mogą liczyć na to, że w końcu państwo nieco im ulży? Na przełomie roku nabrały tempa dwie inicjatywy dotyczące wprowadzenia dobrowolnego ZUS. W grze są zarówno poselski, jak i obywatelski projekt ustawy.

Co roku szczególnie osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą drżą o to, o ile w kolejnym roku wzrosną obowiązkowe składki na ZUS. Czy przetrwają kolejny rok, czy z powodu pazerności państwa jednak trzeba będzie zamknąć swój biznes?

W tym roku przedsiębiorcy – poza innymi szkodzącymi im regulacjami czy wzrostem cen surowców oraz energii – dostali od rządu najwyższą podwyżkę składek na ZUS w historii – o ponad 200 zł w skali miesiąca, czyli 2500 zł rocznie. Ilu z nich z tego powodu będzie musiało zamknąć firmę?

Dwa projekty

Aby temu zapobiec i uzdrowić całą sytuację, aktualnie w parlamencie znajdują dwie inicjatywy dotyczące wprowadzenia dobrowolnego ZUS dla przedsiębiorców. Na przełomie roku posłowie Koalicji Polskiej PSL-UED-Konserwatyści złożyli do Sejmu wniosek o procedowanie poselskiego projektu ustawy o Dobrowolnym ZUS dla Przedsiębiorców, który znajduje się w sejmowej zamrażarce od 2019 r.

– Składamy wniosek do marszałek Elżbiety Witek o jak najszybsze procedowanie projektu „dobrowolny ZUS”. Taka ustawa autorstwa Koalicji Polskiej leży gotowa w Sejmie od 2019 r. Przedsiębiorcy nie mogą dłużej na nią czekać. Przyjmijmy to rozwiązanie – apelował 30 grudnia 2022 r. na konferencji prasowej w Sejmie poseł Jarosław Rzepa z Koalicji Polskiej.

Natomiast 2 stycznia br. został złożony w Sejmie inny, obywatelski projekt ustawy o dobrowolnym ZUS wraz z uzasadnieniem. Teraz obywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej projektu ustawy Dobrowolny ZUS dla Przedsiębiorców czeka na wydanie decyzji marszałek Sejmu w sprawie możliwości zbierania podpisów pod projektem (https://rzecznikmsp.pl/dobrowolny-zus-w-pl/). Celem Komitetu jest zebranie minimum 100 tys. podpisów. Będzie na to trzy miesiące. Ideą projektu jest, aby przedsiębiorca miał możliwość wyboru, czy chce się ubezpieczać w ZUS, czy chce zadbać o swoją emeryturę w inny sposób.

Ten ostatni projekt ustawy ma na celu wprowadzenie dobrowolności podlegania publicznym ubezpieczeniom społecznym przez osoby fizyczne wykonujące działalność gospodarczą. Przewidziane w nim rozwiązania mają stanowić istotne ułatwienie dla przedsiębiorców i w konsekwencji mają się stać czynnikiem pobudzającym wzrost gospodarczy w Polsce. Jak uzasadniają inicjatorzy, potrzeba uchwalenia ustawy wynika z konieczności uelastycznienia regulacji z zakresu ubezpieczeń społecznych oraz dostosowania ich do realiów prowadzenia działalności gospodarczej. Funkcjonujące obecnie rozwiązania dotyczące ubezpieczeń społecznych przedsiębiorców są bowiem pod wieloma względami nieefektywne, a wynikające z nich obciążenia organizacyjne i finansowe stanowią istotną barierę w zakresie wykonywania działalności gospodarczej. Zgodnie z projektem obowiązkowe miałoby pozostać tylko ubezpieczenie zdrowotne (składka na NFZ).

– Przymusowy ZUS jest niepotrzebny, a już szczególnie dla młodych przedsiębiorców. Bo dla młodych przedsiębiorców każda złotówka jest na wagę złota i czasem jest to wybór między jedzeniem a ZUS-em. Starsi albo zarobią tyle, że ZUS im niepotrzebny, albo zaczną go płacić widząc, że nie będą w stanie zapewnić sobie środków na starość – mówi przedsiębiorca z Katowic Tomasz Brzezina, prezes regionu śląskiego Nowej Nadziei.

Finanse ZUS niezagrożone

Za ideą powstania Komitetu stoi Rada Przedsiębiorców powołana przez rzecznika małych i średnich przedsiębiorców Adama Abramowicza. Rzecznik MŚP od samego początku swojego urzędowania zwraca uwagę na to, że „ryczałtowy ZUS” jest barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej dla małych firm. Jak zauważa, mały zakład krawiecki, kosmetyczny czy fryzjerski nie są w stanie płacić ciągle rosnących składek, co zmusza do przechodzenia do szarej strefy oraz powoduje, że stale rośnie liczba polskich rodzin, wobec których ZUS prowadzi windykację zaległości.

Doktor nauk prawnych Marek Woch – pełnomocnik komitetu inicjatywy ustawodawczej projektu ustawy dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców (od niedawna zastępca rzecznika MŚP) oraz prawnik Paweł Cybulski – wykładowca akademicki i były wiceminister finansów, w opracowaniu „Analiza skutków wprowadzenia dobrowolnego ZUS (https://fpg24.pl/analiza-skutkow-wprowadzenia-dobrowolnego-zus/) wyliczają – w oparciu o dane na 30 września 2022 r. – że łączna kwota składek: emerytalnej, rentowej i wypadkowej, jaka powinna być przez przedsiębiorców wpłacana do FUS wynosi nieco ponad 1,36 mld zł miesięcznie, co daje ponad 16 mld zł rocznie.
Jednak w wypadku skorzystania przez danego przedsiębiorcę ze zwolnienia z obowiązkowych ubezpieczeń społecznych jednocześnie zwiększą się wpływy do budżetu państwa z tytułu podatku dochodowego, gdyż składki na ubezpieczenia społeczne mogą zostać odliczone od dochodu albo zaliczone do kosztów uzyskania przychodów. (Dokładne obliczenie wzrostu wpływów do budżetu nie jest jednak możliwe ze względu na brak gromadzenia przez ZUS danych dotyczących formy opodatkowania podatkiem dochodowym od osób fizycznych stosowanej przez poszczególnych płatników składek).

Autorzy opracowania udowadniają, że twierdzenia, iż wprowadzenie dobrowolnego ZUS dla przedsiębiorców 'zrujnuje’ finanse Zakładu Ubezpieczeń Społecznych są mitem.

Szacuje się, że jeśli z ZUS zrezygnuje połowa przedsiębiorców, to koszt wprowadzenia dobrowolnego ZUS dla przedsiębiorców wyniesie ok. 6–7 mld zł rocznie. To niewiele więcej niż odpis z FUS na działalność ZUS w 2023 r., który wyniesie niemal 5,2 mld zł. Co więcej, ubytek w FUS będzie pozorny, ponieważ w przyszłości nie będzie wypłaty świadczeń. Poza tym nie ma się co obawiać, że finanse ZUS zostaną zrujnowane, bo przewidywania kondycji finansowej Zakładu są całkiem niezłe. Z prognoz na lata 20232026 wynika m.in., że fundusz rentowy będzie na plusie ponad 66,5 mld zł, a fundusz wypadkowy – ponad 24 mld zł, więc 6- czy 7-miliardowy ubytek ledwo zostałby zauważony.

Ograniczenie szarej strefy

Dużym problemem dla państwa jest to, że wysokie składki na ZUS powodują, iż przedsiębiorcy uciekają w szarą strefę.

– Ryczałtowy ZUS jest zabójcą miejsc pracy i wypycha chcących pracować na własny rachunek do szarej strefy. Wielu zadłużonych w ZUS przedsiębiorców nigdy nie będzie w stanie spłacić długu, a więc oni i ich rodziny będą do końca życia wykluczeni z możliwości legalnego zarabiania pieniędzy – mówił Adam Abramowicz podczas Kongresu ESG – Polska Moc Biznesu w Warszawie.

Tymczasem wprowadzenie dobrowolnego ZUS ograniczyłoby szarą strefę (w szczególności działalności nieformalnej), która według różnych metodologii (Głównego Urzędu Statystycznego oraz Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych) w 2022 r. szacowana była na około 13-19 proc.

„Zmniejszanie szarej strefy w gospodarce nastąpi poprzez zmniejszenie obciążeń publicznoprawnych dla prowadzących działalność gospodarczą i stanowić będzie zachętę do prowadzenia działalności gospodarczej rejestrowanej, co także wpłynie na warunki konkurowania pomiędzy podmiotami działającymi w sposób jawny i niejawny, zrównując ich pozycję. Projektodawcy wskazują, że również wyjście z szarej strefy może pozytywnie wpłynąć na dochody budżetu, które mogą zrównoważyć ubytki związane ze zwiększeniem dotacji do FUS” – pisze dr Woch.

Zdaniem prezesa Brzeziny brak konieczności płacenia ZUS, gdy firma jest na dorobku, na pewno zmniejszyłoby szarą strefę, bo często na początku działalności nie stać przedsiębiorców na płacenie ZUS i pracują poza systemem, a potem się do tego przyzwyczajają.

– Powinniśmy pozwalać ludziom zaczynać budowę firm ułatwiając im to maksymalnie, by po osiągnięciu odpowiedniego poziomu dochodów płacenie podatków nie było dla nich uciążliwe i niepłacenie ich było raczej powodem do mobilizacji – bo to powinien być sygnał, że nasza firma nie pracuje najlepiej, skoro za mało zarabiamy, by płacić podatki – sugeruje prezes Brzezina.

Wzorujmy się na Niemcach

Pomysłodawcy wprowadzenia dobrowolnego ZUS w Polsce wzorują się na podobnym systemie dobrowolnych składek na ubezpieczenie społeczne dla przedsiębiorców, który z powodzeniem od lat funkcjonuje w Niemczech.

– Dobrowolne składki na ubezpieczenie społeczne przedsiębiorców zostały wprowadzone w Niemczech po zakończeniu II wojny światowej, wywierając znakomite skutki dla gospodarki i rozwoju przedsiębiorczości. W Polsce też powinniśmy iść w tym kierunku – uważa rzecznik Abramowicz. Zresztą w Polsce aktualnie również mamy dobrowolny ZUS, ale niestety tylko dla osób fizycznych, które po raz pierwszy rozpoczynają prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej i tylko przez pół roku.

Najważniejsze nie są jednak sprawy ekonomiczne, ale kwestia wolności osobistej. Gdyby jeden z projektów dotyczący dobrowolnego ZUS wszedł w życie – w co niestety trudno uwierzyć patrząc na dotychczasową politykę rządu – byłby to krok w stronę normalności, przywracający nam nieco wolności, choć to i tak niewiele w porównaniu z tym, ile państwo jej zabiera. Niestety po uchwaleniu projektu obywatelskiego przedsiębiorcy musieliby nadal płacić obowiązkowe składki na NFZ i mało kto myśli o tym, by dobrowolny ZUS dotyczył nie tylko osób prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze, ale również pracowników. Dobrowolny ZUS to ruch zdecydowanie w dobrym kierunku, choć oczywiście niewystarczający w sytuacji, kiedy omnipotencja państwa w każdej dziedzinie życia i gospodarki powiększa się niemal z dnia na dzień.

Tomasz Cukiernik
Tomasz Cukiernik
Z wykształcenia prawnik i ekonomista, z wykonywanego zawodu – publicysta i wydawca, a z zamiłowania – podróżnik. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Jest autorem książek: Prawicowa koncepcja państwa – doktryna i praktyka (2004) – II wydanie pt. Wolnorynkowa koncepcja państwa (2020), Dziesięć lat w Unii. Bilans członkostwa (2005), Socjalizm według Unii (2017), Witajcie w cyrku (2019), Na antypodach wolności (2020), Michalkiewicz. Biografia (2021) oraz współautorem biografii Korwin. Ojciec polskich wolnościowców (2023) i 15 tomów podróżniczej serii Przez Świat. Aktualnie na stałe współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Forum Polskiej Gospodarki” (i z serwisem FPG24.PL) oraz tygodnikiem „Do Rzeczy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Szykują nam nowy podatek. Efektem będą drastyczne podwyżki cen gazu, węgla i paliwa

Jak informuje „Rzeczpospolita”, węgiel będzie droższy nawet o połowę, a olej napędowy o ponad 50 gr na litrze. Taki będzie efekt wprowadzenia przez rząd nowego podatku wynikającego z unijnej dyrektywy o systemie handlu emisjami gazów cieplarnianych. Jej uchwalenie ma nastąpić do końca 2024 r.
2 MIN CZYTANIA

Apel rzecznika MŚP do premiera w sprawie składki zdrowotnej

Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, zwrócił się do premiera Donalda Tuska z listem dotyczącym dwóch szczególnie ważnych dla przedsiębiorców zapowiedzi rządu.
2 MIN CZYTANIA

Będzie ZUS od wszystkich umów cywilnoprawnych?

Rząd prowadzi prace nad ozusowaniem wszystkich umów cywilnoprawnych oraz likwidacją tak zwanych zbiegów tytułów do ubezpieczeń społecznych.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Urojony klimatyzm

Bardziej od ekologizmu preferuję słowo „klimatyzm”, bo lepiej oddaje sedno sprawy. No bo w końcu cały świat Zachodu, a w szczególności Unia Europejska, oficjalnie walczy o to, by klimat się nie zmieniał. Nie ma to nic wspólnego z ekologią czy tym bardziej ochroną środowiska. Chodzi o zwalczanie emisji dwutlenku węgla, gazu, dzięki któremu mamy zielono i dzięki któremu w ogóle możliwe jest życie na Ziemi w znanej nam formie.
6 MIN CZYTANIA

Etapy rozwoju Unii

Niektórzy zarzucają mi, że bez powodu nienawidzę Unii Europejskiej. Albo uważają, że nawet jeśli mam jakiś powód, to nie mam racji, bo przecież Unia jest taka wspaniała i chce wyłącznie naszego dobrobytu. To kompletna nieprawda.
5 MIN CZYTANIA

Sri Lanka nie tylko tuk tukiem

Podczas targów książki w Łodzi, na których odbyła się prapremiera mojej najnowszej książki „Dwadzieścia lat w Unii. Bilans członkostwa”, jedna z czytelniczek napomknęła, że planuje wyjazd na Sri Lankę. Odpowiedziałem, że właśnie cały styczeń przebywałem w tym kraju i co nieco wiem o wyspie. Kobieta spytała mnie, czy da się tam przeżyć za 20 dolarów. Spytałem, czy ma na myśli jeden dzień, ale po jej minie wywnioskowałem, że chyba myślała o znacznie dłuższym okresie czasu. Stwierdziłem, że jeden dzień jedna osoba może jakoś przeżyć za tę kwotę, ale na pewno nie cała rodzina przez miesiąc.
7 MIN CZYTANIA