Najpopularniejsza wyszukiwarka świata wprowadza kolejne usprawnienia swoich usług, które mają wykrywać treści wygenerowane za pomocą sztucznej inteligencji.

inwestycje google warszawa - grafika wpisu

Google nieustannie rozwija i modyfikuje swoje algorytmy, by poradzić sobie z treściami generowanymi przez kolejne narzędzia wykorzystujące sztuczną inteligencję (AI).

Już obecnie Google sprawdza, jak dobrze napisana jest dana treść. Bada niespójności i wzorce w tekstach pod kątem tego, czy powstały w wyniku działania jednego z serwisów AI. Algorytmy wyszukiwarki identyfikują słowa i zwroty, które nie stanowią wartości dla użytkowników, a zostały użyte tylko w celu uzyskania przez daną witrynę wyższej pozycji w wynikach wyszukiwania. Google analizuje treści m.in. pod kątem możliwości ich powstania w wyniku użycia procesów stochastycznych czy łańcucha Markowa.

Treści będące połączeniem tekstów z różnych stron internetowych bez konkretnej wartości dodanej też będą identyfikowane jako stworzone przez sztuczną inteligencję.

Google przyznaje jednak, że im lepiej identyfikuje treści stworzone przez sztuczną inteligencję, tym bardziej systemy je generujące są udoskonalane. Rzecznik prasowy korporacji John Mueller wprost nazywa to zjawisko „zabawą w kotka i myszkę”.

Na rynku funkcjonują już też serwisy, które wykrywają, czy dany tekst powstał przy udziale AI, jak np. Originality.AI czy dedykowane rozszerzenie do przeglądarki Chrome.

Tymczasem rośnie popularność serwisu ChatGPT. Coraz częściej do tworzenia treści wykorzystują go np. copywriterzy, ułatwiając sobie tym samym wykonywanie pracy. Problem mają również nauczyciele, którzy w odpowiedzi na zlecone uczniom zadania dostają teksty stworzone przez narzędzia używające sztucznej inteligencji.

Wykorzystywanie AI stawia też wiele pytań związanych z definiowaniem plagiatu czy naruszania praw autorskich.

businessage.com

Poprzedni artykułŻyciowa przygoda w Australii i miliony na koncie Magdy Linette
Następny artykułW Polsce powstanie potężna fabryka broni dla Ukrainy?