fbpx
sobota, 27 lipca, 2024
Strona głównaFinanseGotówka kontra płatności bezgotówkowe

Gotówka kontra płatności bezgotówkowe

Sejm wycofał się z antygotówkowych regulacji, które przegłosował dwa lata temu. Wydaje się jednak, że jest to bardziej element kampanii wyborczej partii rządzącej, niż trwała zmiana polityki wobec gotówki.

W ramach Polskiego Ładu wprowadzono ograniczenia w płatnościach gotówką, które miały wejść w życie od początku 2024 r. Przedsiębiorcy w relacjach z innymi przedsiębiorcami mieli móc płacić gotówką tylko wtedy, kiedy jednorazowa wartość transakcji nie przekraczałaby 8 tys. zł. Z kolei na konsumentów Polski Ład nakładał obowiązek płatności za pośrednictwem rachunku płatniczego, jeśli wartość transakcji przekracza 20 tys. zł.

Jednak przepisy te prawdopodobnie nie wejdą w życie. A to za sprawą Sejmu, który 16 czerwca br. wykreślił te regulacje z odpowiednich ustaw. Za ustawą, która była inicjatywą poselską, głosowało 438 posłów, a tylko ośmiu było przeciw. Czyżby nastała nowa mądrość etapu? W końcu ci sami posłowie niecałe dwa lata wcześniej zagłosowali za rozwiązaniem, któremu teraz się sprzeciwiają (chodzi głównie o posłów PiS, którzy gremialnie poparli Polski Ład).

Szkodliwy obowiązek

To dobrze, że posłowie wycofali się z tej szkodliwej i niepotrzebnej gospodarce regulacji. Każdy przedsiębiorca i każdy konsument z osobna powinien decydować o formie zapłaty kontrahentowi, a politykom nic do tego. Niestety nadal funkcjonuje przepis, który wprowadził dla przedsiębiorców limit 15 tys. zł, powyżej którego nie mogą płacić gotówką. Tak więc wycofano się tylko z zaostrzenia regulacji, a polityka stopniowego rugowania gotówki z gospodarki nadal jest prowadzona.

Kiedyś królem była gotówka. Cały proces eliminacji gotówki i przejmowania przez banki kontroli nad naszymi pieniędzmi zaczął się w momencie, kiedy po zmianie ustroju w Polsce firmy i urzędy rozpoczęły wynagrodzenia przelewać na konta bankowe, a nie wypłacać gotówką „w okienku”. Potem zaczęto zachęcać także typowych „gotówkowców” (czyli osoby starsze) do tego, by w celu otrzymania rent i emerytur zakładali konta bankowe, a nie czekali co miesiąc na listonosza z pieniędzmi. Są oczywiście zalety tego rozwiązania, ale są i poważne wady, o czym niżej.

W polskim prawie istnieje cały szereg przepisów, które zmuszają lub zachęcają do transakcji bezgotówkowych. Od 1 stycznia 2022 r. przedsiębiorcy muszą umożliwić konsumentom zapłatę bez użycia gotówki, przy użyciu instrumentu płatniczego. Wbrew temu, co myślą niektórzy, nie oznacza to konieczności przyjmowania przez przedsiębiorców płatności kartą debetową czy kredytową przy użyciu terminala płatniczego. Może się to odbyć także za pomocą usługi BLIK czy poprzez udostępnienie firmowego numeru konta bankowego. Obowiązek umożliwienia płatności bezgotówkowej przedsiębiorca spełnia, jeśli udostępni jedną z możliwych opcji płatności bez użycia gotówki. Trudno jednak sobie wyobrazić, że ekspedientka w sklepie spożywczym wyda klientowi towar i poda mu numer bankowy, na który ten ma przelać pieniądze. Sprzedawcy i usługodawcy mieliby potężny problem z wyegzekwowaniem tych płatności.

Zasada kija i marchewki

Tak czy inaczej, w każdej płatności bezgotówkowej pieniądze przechodzą przez banki, które – poza pewnymi wyjątkami – pobierają za to prowizje i opłaty. Dlatego też same banki prowadzą politykę miękkiej eliminacji gotówki. Nie zmuszają do tego klientów, ale pośrednio zniechęcają do korzystania z gotówki i zachęcają do transakcji bezgotówkowych. Z inicjatywy Związku Banków Polskich, resortu rozwoju, agentów rozliczeniowych oraz organizacji płatniczych Visa i Mastercard pojawił się w 2017 r. program Polska Bezgotówkowa, który na rok znosi koszty dla przedsiębiorców w zakresie instalacji terminala płatniczego oraz kosztów jego użytkowania. Jak firmy wpadną w sieć, to po roku już wszystkie opłaty będą musiały ponosić. Ponadto podnoszone są opłaty za wypłatę gotówki w banku i z bankomatów (niektóre banki żądają za to nawet 10 zł), a liczba samych bankomatów stopniowo się zmniejsza. Z danych NBP wynika, że na koniec 2022 r. w Polsce funkcjonowało 21 310 bankomatów, podczas gdy pięć lat wcześniej – 23 751, czyli aż 2441 więcej.

Z drugiej strony klienci zachęcani są przez banki do płatności kartą poprzez ustalanie minimalnych limitów takich płatności miesięcznie. W razie ich nieprzekroczenia muszą płacić za prowadzenie konta bankowego. System jest tak perfidnie skonstruowany, by konsument nie odczuwał kosztu opłat z tytułu płacenia kartą. Dlatego zostały one przerzucone na Bogu ducha winnych sprzedawców i usługodawców. Przedsiębiorca akceptujący płatność kartą płatniczą ponosi koszt zakupu lub dzierżawy terminala płatniczego, a ponadto koszty prowizji, marży agenta rozliczeniowego oraz opłaty systemowej dla organizacji płatniczej.

Z tego powodu firmy albo tracą, albo wszystkim klientom (także tym płacącym gotówką) muszą podnieść ceny, aby zrekompensować sobie ten dodatkowy koszt, którego by nie było w przypadku płacenia gotówką. Najuczciwiej byłoby, gdyby sprzedawcy stosowali dwie ceny – niższą dla klientów gotówkowych i wyższą – dla bezgotówkowych. Ale zgodnie z artykułem 59ae pkt 3 ustawy o usługach płatniczych firmy nie mogą różnicować ceny w zależności od formy zapłaty.

W obronie gotówki

Te wszystkie działania wtłaczają społeczeństwo w obrót bezgotówkowy, co niesie za sobą cały szereg dodatkowych konsekwencji. Przede wszystkim stajemy się coraz bardziej przejrzyści i dla banków, i dla władzy. Ta ostatnia poprzez konto bankowe będzie w stanie kontrolować każdy nasz ruch. Dlatego tak bardzo ważne jest, by gotówka funkcjonowała w obiegu bez żadnych ograniczeń i limitów. Rozumieją to mieszkańcy Szwajcarii, w konstytucji której być może zostanie zagwarantowana dostępność gotówki.

Dwa lata temu podobne stanowisko zaprezentował NBP, który zaproponował, by na poziomie ustawy zagwarantowano obowiązek akceptowania płatności gotówkowych przez podmioty prowadzące działalność gospodarczą w Polsce. Tak też się stało. Kilka miesięcy później w ustawie o usługach płatniczych prawodawca dodał artykuł 59ae pkt 1, zgodnie z którym akceptant nie może uzależniać zawarcia z konsumentem umowy o świadczenie usługi lub umowy sprzedaży towaru od dokonania zapłaty w formie bezgotówkowej ani odmówić przyjęcia zapłaty od konsumenta znakami pieniężnymi emitowanymi przez NBP. Punkt 2 tego artykułu wymienia kilka wyjątków od tej zasady.

Mając na uwadze cofnięte regulacje Nowego Ładu, politycy Konfederacji zaproponowali dodanie w konstytucji przepisu, zgodnie z którym „każdemu zapewnia się możliwość nieograniczonych płatności”. Poseł Konrad Berkowicz zaznaczył na konferencji prasowej, że „płatności gotówką to ostatni bastion wolności” i „ostatnia linia obrony przed totalniactwem rządu, przed inwigilacją, przed terrorem podatkowym”.

– Gotówka to wolność od banksterów. Kiedy pozwolimy na zlikwidowanie obiegu gotówkowego, to każda transakcja bezgotówkowa będzie opodatkowana. Dzisiaj tego nie robią, bo jest gotówka i każdy może nią płacić. My jesteśmy za wolnością. Sprzeciwiamy się polityce wielkich korporacji, banków, które próbują narzucić swoją politykę obywatelom. Tak nie może być – mówił z kolei, podczas konferencji prasowej, Mariusz Kałużny, poseł Suwerennej Polski.

Wyraźny sprzeciw

Z badań wynika też, że ponad 80 proc. Polaków sprzeciwia się eliminacji gotówki z obiegu na rzecz płatności cyfrowych. Mimo tych głosów i opinii wydaje się, że trend pozostanie niezmienny. Wcześniej czy później pojawią się kolejne próby ograniczania gotówki, bo to jest korzystne dla światowych instytucji finansowych i rządów. Dzięki temu i jedni, i drudzy będą mieli większą władzę nad coraz bardziej niewolonymi obywatelami.

 

Tomasz Cukiernik
Tomasz Cukiernik
Z wykształcenia prawnik i ekonomista, z wykonywanego zawodu – publicysta i wydawca, a z zamiłowania – podróżnik. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Jest autorem książek: Prawicowa koncepcja państwa – doktryna i praktyka (2004) – II wydanie pt. Wolnorynkowa koncepcja państwa (2020), Dziesięć lat w Unii. Bilans członkostwa (2005), Socjalizm według Unii (2017), Witajcie w cyrku (2019), Na antypodach wolności (2020), Michalkiewicz. Biografia (2021) oraz współautorem biografii Korwin. Ojciec polskich wolnościowców (2023) i 15 tomów podróżniczej serii Przez Świat. Aktualnie na stałe współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Forum Polskiej Gospodarki” (i z serwisem FPG24.PL) oraz tygodnikiem „Do Rzeczy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Coraz większe długi mikrofirm. Ich zaległości przebiły 5 miliardów złotych

Jednoosobowe działalności gospodarcze to dominująca pod względem liczebności część polskiego biznesu. One również wiodą prym pod względem zadłużenia. Niemal 2/3 wszystkich przedsiębiorstw widniejących w Krajowym Rejestrze Długów to właśnie najmniejsze podmioty. Mają 5,06 mld zł przeterminowanych zobowiązań, a najnowsza Analiza wiarygodności płatniczej KRD wskazuje, że pogarsza się także ich scoring.
5 MIN CZYTANIA

Rosną wynagrodzenia, ale i długi. Na ich spłatę trzeba pracować prawie cztery miesiące

Przeciętna pensja wzrosła o 11,3 proc. w ciągu roku i wynosi 5968 zł netto – wynika z danych GUS za kwiecień 2024 roku. To dobre informacje, ale niestety tracą na optymizmie w zestawieniu z zadłużeniem konsumentów, które również rośnie. Średni dług osoby wpisanej do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynosi obecnie 21 940 zł, a więc o 13,9 proc. więcej niż jeszcze rok temu.
5 MIN CZYTANIA

Klauzule abuzywne w umowach z przedsiębiorcami? Dobra wiadomość dla jednoosobowych działalności gospodarczych

Konsumencka ochrona przedsiębiorców to temat, który zyskuje na znaczeniu w kontekście zmian legislacyjnych oraz rozwoju praktyk handlowych. Tradycyjnie, ochrona konsumentów dotyczyła jedynie osób fizycznych uczestniczących w obrocie prawnym w sposób niezwiązany bezpośrednio z ich działalnością gospodarczą. W ostatnich latach obserwuje się jednak tendencję do rozszerzania przepisów ochronnych również na przedsiębiorców – szczególnie tych niezrzeszonych w ramach rozbudowanych struktur spółkowych, którzy często znajdują się w gorszej pozycji negocjacyjnej w relacjach z większymi i wyspecjalizowanymi podmiotami.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Unia Europejska jako niemieckie imperium w Europie

Dr Magdalena Ziętek-Wielomska stawia w swojej książce tezę, że unijne regulacje są po to, żeby niemieckie koncerny uzyskały przewagę konkurencyjną nad firmami z innych krajów członkowskich Unii Europejskiej.
6 MIN CZYTANIA

Rocznica członkostwa w Unii

1 maja mija 20 lat, odkąd Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. Niestety w polskiej przestrzeni publicznej krąży wiele mitów i półprawd na ten temat. Dlatego właśnie napisałem i wydałem książkę „Dwadzieścia lat w Unii. Bilans członkostwa”.
4 MIN CZYTANIA

Urojony klimatyzm

Bardziej od ekologizmu preferuję słowo „klimatyzm”, bo lepiej oddaje sedno sprawy. No bo w końcu cały świat Zachodu, a w szczególności Unia Europejska, oficjalnie walczy o to, by klimat się nie zmieniał. Nie ma to nic wspólnego z ekologią czy tym bardziej ochroną środowiska. Chodzi o zwalczanie emisji dwutlenku węgla, gazu, dzięki któremu mamy zielono i dzięki któremu w ogóle możliwe jest życie na Ziemi w znanej nam formie.
6 MIN CZYTANIA