Kraje członkowskie Unii Europejskiej i Parlament Europejski osiągnęły porozumienie w sprawie nowej dyrektywy dotyczącej należytej staranności, która ma na celu pociągnięcie dużych firm do odpowiedzialności za naruszenia praw człowieka i standardów środowiskowych w całym ich łańcuchu wartości – informuje serwis EURACTIV.com.
Unia grzebie konkurencyjność
Podczas gdy organizacje pozarządowe chwalą nowe regulacje, to nie podobają się one zwłaszcza niemieckiemu przemysłowi.
Dzięki dzisiejszemu porozumieniu […] UE wbija kolejny gwóźdź do trumny międzynarodowej konkurencyjności europejskiego przemysłu
– stwierdził Thilo Brodtmann, dyrektor zarządzający Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Inżynierii Mechanicznej.
57 proc. biurokracji pochodzi z Brukseli
Także Federacja Przemysłu Niemieckiego ostrzegła, że przepisy „zagrożą konkurencyjności, bezpieczeństwu dostaw i dywersyfikacji europejskiej gospodarki”.
Niemiecki przemysł obawia się także, że nowe prawo zwiększy obciążenie biurokratyczne przedsiębiorstw. Według jednego z badań już teraz 65 proc. niemieckich firm skarży się na zwiększone wymagania w zakresie sprawozdawczości, za co branża obwinia głównie unijne przepisy.
Nasze firmy już duszą się w biurokracji. Teraz jest jeszcze więcej przepisów. To kolejny cios
– oświadczył Wolfgang Große Entrup, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Przemysłu Chemicznego.
Z kolei ostatnio FDP wezwała do zawieszenia regulacji unijnych argumentując, że obciążenia dla przedsiębiorstw są nieproporcjonalne i że 57 proc. biurokracji pochodzi z Brukseli.
Źródło: EURACTIV.com