fbpx
czwartek, 9 stycznia, 2025
Strona głównaKrajRząd Tuska wygasi program lokalnych inwestycji?

Rząd Tuska wygasi program lokalnych inwestycji?

Rządowy Program Inwestycji Strategicznych najprawdopodobniej nie będzie kontynuowany. Szkoda, bo stracą na tym samorządy lokalne oraz firmy, które wykonywały zlecone przez nie prace.

O tym, że Program Inwestycji Strategicznych, który jest częścią Polskiego Ładu, zostanie wygaszony pierwszy poinformował PortalSamorządowy.pl.

Program ten ruszył w 2021 roku, w ramach wprowadzanego przez rząd Mateusza Morawieckiego tzw. Polskiego Ładu. Z Polskim Ładem – jak pamiętamy – były duże problemy wynikające przede wszystkim z chaotycznych działań administracji państwowej oraz z błędów merytorycznych w systemie finansowania. Lepszą o niebo opinią, zwłaszcza w Polsce lokalnej, cieszyły się kolejne edycje Programu Inwestycji Strategicznych. Zrealizowano ich w sumie dziewięć: trzy ogólne (dla wszystkich samorządów – na różne cele), dwie dla tzw. gmin popegeerowskich, jedną dla gmin o charakterze uzdrowiskowym, dwie na rozwój stref przemysłowych oraz jeszcze jedną – na modernizację oświetlenia ulicznego w ramach akcji „Rozświetlamy Polskę”.

Jak to funkcjonowało? W dużym skrócie: samorządy lokalne otrzymywały dotacje, które już same przeznaczały na zazwyczaj określony z góry oraz potrzebny na danym terenie rodzaj inwestycji, czyli takiej, na której w danym roku gminie szczególnie zależało.

60 miliardów w trzy lata

Tuż przed wyborami parlamentarnymi rząd premiera Morawieckiego ogłosił, że na Program Inwestycji Strategicznych samorządy otrzymają do rozdysponowania łącznie 63 mld złotych dotacji w perspektywie najbliższych trzech lat. Pieniądze z tego programu stały się dla niektórych samorządowców nawet lepszą i bardziej lubianą przez nich formą finansowania inwestycji niż większość dotacji unijnych z tzw. perspektyw finansowych UE, wymagających znacznego wysiłku biurokratycznego. Dotacja z programu mogła wynieść nawet do 95 proc. kosztów przedsięwzięcia (przy wkładzie własnym gminy rządu 5 proc., więc niewielkim). Rząd nie zakreślił także ścisłego celu finansowania (jak jest przy grantach UE, gdzie szczególnie lubiane są „cele klimatyczne”, „zrównoważonego rozwoju” itp.). Decyzję o tym, jak najlepiej wydatkować środki, pozostawił w gestii włodarzy samorządowych. Wychodząc przy tym z prostego założenia, że oni najlepiej powinni wiedzieć, jakie inwestycje są najbardziej pożądane na terenie ich gminy.

– Dla mniejszych, słabszych samorządów Program Inwestycji Strategicznych był bardzo korzystny, bo dzięki niemu mogły one realizować ważne inwestycje, na które nie było ich wcześniej stać, a na których realizację czekały od wielu lat – cytuje Grzegorza Cichego, szefa Unii Miasteczek Polskich oraz burmistrza Proszowic, PortalSamorzadowy.pl. – W Proszowicach taką inwestycją była modernizacja ujęcia i stacji uzdatniania wody, która kosztowała 22 mln złotych, a dofinansowanie wyniosło 17,4 mln złotych – daje przykład Grzegorz Cichy.

Program był krytykowany

Znacznie mniej lubiany był ów program przez polityków ówczesnej opozycji. Ci zarzucali mu, że przy rozdziale środków faworyzowane były samorządy rządzone lub współrządzone przez PiS. Innym zarzutem był ten, że gminy wykorzystywały fundusze nie na najbardziej potrzebne inwestycje, tylko na takie, których realizacją zainteresowany był jakiś podmiot lub osoba mniej lub bardziej powiązana z Nowogrodzką.

Niemniej z udziałem publicznych pieniędzy powstało sporo sensownych inwestycji lokalnych. Związek Gmin Wiejskich wraz z Unią Miasteczek Polskich zaapelował ostatnio do rządu, by nie wyrzucać tego programu do kosza, tylko – ucząc się na błędach pierwszych edycji – zmodyfikować go tak, by szansa na efektywne wydawanie środków była jak największa.

Na razie rząd koalicyjny milczy (takoż milczą i inne instytucje, które cokolwiek miały wspólnego z tym programem). Absorbują go przede wszystkim protesty rolnicze oraz rozgrywki – głównie o charakterze medialnym – prowadzone z największą partią opozycyjną. Gdy jednak rządzący zajmą w końcu oficjalne stanowisko wobec tego, jakby nie było owocnego, programu PIS (a będą musieli, gdyż wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami), obyśmy znowu nie usłyszeli czegoś w stylu dawnej mantry byłego ministra finansów, powtarzanej tak często przed 2015 rokiem: „pieniędzy nie ma, proszę Państwa, i nie będzie”.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Żądamy przywrócenia ryczałtowej składki zdrowotnej! – kampania byłego rzecznika MŚP

Wzywam wszystkich do jak najszybszego podpisania petycji, w której zwracamy się do premiera i polityków rządzącej koalicji o przywrócenie składki zdrowotnej sprzed Polskiego Ładu – mówi Adam Abramowicz. Były rzecznik małych i średnich przedsiębiorców wystartował z ogólnopolską kampanią przywrócenia ryczałtowej składki zdrowotnej.
2 MIN CZYTANIA

Dlaczego „władza” nie lubi przedsiębiorców? [WYWIAD]

Politycy kontra przedsiębiorcy. Dlaczego „władza” nie lubi tych, bez których nie byłoby mowy o gospodarczym rozwoju naszego kraju? Czy w tym starciu przedsiębiorcy stoją na straconej pozycji i jakie mogą być dalsze konsekwencje dociskania śruby najbardziej aktywnym i kreatywnym ludziom w społeczeństwie? O podejściu do ludzi biznesu przez „władzę” rozmawiamy z Krzysztofem Oppenheimem, ekspertem finansowym i znanym Czytelnikom naszego portalu autorem cyklu „Poradnik Oppenheima”.
11 MIN CZYTANIA

Spada liczba wniosków o areszt tymczasowy

Nadużywanie tymczasowego aresztowania to w Polsce stary problem, a ostatnie lata były pod tym względem szczególnie złe. Jednak – jak podaje serwis prawo.pl – od początku tego roku trend wyraźnie się zmienia. Liczba wniosków o zastosowanie tego najbardziej uciążliwego środka zapobiegawczego spadła o ok. 30 proc.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak ożywić martwy parkiet nad Wisłą?

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie nie służy tak naprawdę ani inwestycjom indywidulanym, ani małym i średniej wielkości firmom. Tym pierwszym w założeniu miała dawać okazje do zysków, dla tych drugich zaś być miejscem pozyskiwania kapitału na rozwój. Tymczasem uciekają z niej zarówni mali, jak duzi.
4 MIN CZYTANIA

Jesteś „pod wpływem”? Nie ruszysz autem

Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) chce wykonać zalecenie Kongresu, by wszystkie nowe auta miały zainstalowaną technologię uniemożliwiającą prowadzenie pod wpływem alkoholu.
< 1 MIN CZYTANIA

Obojętnie, co zrobimy, klimat i tak będzie się zmieniał

Nawet zupełne zaprzestanie emisji CO2 pochodzącego z przemysłu nie wpłynie na zatrzymanie zmian klimatu na Ziemi – przekonuje w zamieszczonym we „Wprost” artykule pt. „Klimat a Człowiek” prof. dr hab. inż. Piotr Wolański, przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN.
4 MIN CZYTANIA