Polska znalazła się tuż za podium w globalnym rankingu bezpośrednich inwestycji zagranicznych opracowanym przez analityków firmy konsultingowo-analitycznej Citi Index – dowiadujemy się z „Rzeczpospolitej”. Analiza renomowanej firmy objęła dane z 36 krajów.
Wojna inwestorom nie straszna?
„Rz” wyjaśniła, że w celu analizy zebrano dane z raportów Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) za I i II kwartał w roku 2021 oraz 2022. Dane te zostały porównane z PKB każdego kraju w celu ustalenia rankingu otrzymanych bezpośrednich inwestycji zagranicznych jako procentu PKB.
W tak opracowanym rankingu firmy Citi Index na czele znalazło się Chile, gdzie omawiane inwestycje stanowiły 4,4 proc. PKB. Kolejne miejsca na podium zajęła Szwecja (3,88 proc.) oraz Izrael (3,69 proc.). Polska uplasowała się na czwartej pozycji z wynikiem 3,64 proc. Dziennik podkreślił, że w pierwszej dziesiątce znalazły się również Australia, Kostaryka, Portugalia, Nowa Zelandia, Kolumbia i Litwa.
Analitycy Citi Index wyliczyli, że w 2022 r. do naszego kraju napłynęło 19,6 mld dolarów bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Eksperci przytoczyli opinię Banku Światowego, według której polska gospodarka należy do najbardziej odpornych na kryzysy w całej Unii Europejskiej, co zawdzięczamy silnym warunkom makroekonomicznym, efektywnemu wykorzystaniu unijnych funduszy inwestycyjnych oraz solidnemu sektorowi finansowemu.
Najwięcej pieniędzy z tytułu bezpośrednich inwestycji zagranicznych trafiło natomiast do USA, bo było to aż 145 mld dolarów. Ta kwota procentowo stanowiła jednak niższy odsetek PKB niż w przypadku Polski, gdyż przełożyło się to na tylko 0,84 proc. Kraje, które zajęły drugie i trzecie miejsce pod względem kwoty inwestycji zgarnęły znacznie mniej pieniędzy od Amerykanów – w przypadku Australii było to 45,9 mld dolarów, a Kanady – 33 mld dolarów.