Bruno Le Maire, szef francuskiego resortu finansów twierdzi, że coraz odleglejsza jest perspektywa wprowadzenia światowego podatku, który miałyby płacić największe przedsiębiorstwa internetowe.
– Spójrzmy prawdzie w oczy: dzisiaj wszystko jest blokowane. Zwłaszcza przez Stany Zjednoczone, Arabię Saudyjską i Indie. Będziemy apelować o odblokowanie realizacji założeń pierwszego filaru opodatkowania cyfrowego. Szanse na sukces są niewielkie – powiedział francuski minister przed spotkaniem szefów resortów finansów państw grupy G20.
Chodzi tu o inicjatywę opodatkowania największych globalnych korporacji, które odnoszą nadzwyczajne korzyści w wyniku szybko postępującej cyfryzacji na całym świecie. Zgodnie z tą propozycją, firmy te mają w znacznie większym niż obecnie stopniu płacić daniny w państwach, w których faktycznie sprzedają swoje towary lub usługi, zamiast odprowadzać je do krajów, w których są formalnie zarejestrowane ich siedziby.
Propozycja ta została wstępnie zaakceptowana przez władze 135 państw oraz takie organizacje jak OECD i G20. Aby jednak weszła w życie, musi nabrać kształtu konkretnej umowy międzynarodowej. I właśnie podobnego porozumienia, według Bruno Le Maire, nie chcą zawrzeć USA, Indie i Arabia Saudyjska. Aktualnie podawanym terminem wejścia w życie tych postanowień jest 2024 rok, który to termin jest jednak poddawany w wątpliwość.