Do Sejmu wpłynął wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu prof. Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego. Wniosek podpisało 191 posłów – informuje serwis Money.pl.
Zarzuty wobec Glapińskiego
Zarzuty wobec prezesa NBP dotyczą m.in. dostępu członków Rady Polityki Pieniężnej i niektórych członków zarządu NBP do kluczowych informacji dotyczących działań banku, skupu obligacji przez NBP w 2020 r. oraz premii dla prezesa Glapińskiego. Zdaniem wnioskodawców prezes NBP „zrobił z Narodowego Banku Polskiego przystawkę PiS. Robił sobie żarty z Polaków. Nic tak nie uderzyło w polską gospodarkę jak niekompetencja Glapińskiego”.
Trybunał Stanu dla szkodnika Glapińskiego na pewno się należy. Za jego rządów NBP został zamieniony w naczelny bastion PiS do zadań politycznych, zadań specjalnych, którymi kierował Jarosław Kaczyński
– powiedział poseł Lewicy Tomasz Trela.
NBP odpiera zarzuty
Zdaniem NBP „to nie jest sprawa personalna jednej osoby, to rozbijanie podstaw państwa polskiego i jego gospodarki”. Dalej przedstawiciele banku napisali w komunikacie: „Jesteśmy oskarżani za to, co możemy i powinniśmy robić. Wnioskodawcy tworzą stan, w którym w przypadku podobnych zagrożeń w przyszłości, Polska będzie bezbronna, a osoby zajmujące funkcje publiczne będą się bały podejmowania decyzji. Komunikat, który dziś został wysłany brzmi: Jeżeli w chwili zagrożenia, wykażesz spokój, odwagę i wiedzę, podejmiesz konieczne decyzje, odniesiesz sukces, wyciągniesz kraj z opresji, to zwycięzca kolejnych wyborów będzie chciał wsadzić Ciebie do więzienia”.