Bank Światowy uzależnia ewentualne wsparcie dla Sri Lanki przeprowadzeniem przez jej władze „głębokich, strukturalnych reform”, które miałyby pomóc uratować rozpadającą się gospodarkę. Do tej pory Bank Światowy przekazał lankijskim władzom pożyczkę 160 milionów dolarów na zakup m.in. niezbędnych lekarstw i gazu potrzebnego do przygotowania posiłków dla dzieci w szkołach.
W kwietniu Sri Lanka nie spłaciła swoich zagranicznych długów sięgających 5 miliardów dolarów. Kraj dotykają niedobory paliwa, żywności i najważniejszych produktów, a dostawy energii elektrycznej odbywają się z przerwami.
Mimo najwyższych od ponad 20 lat stóp procentowych inflacja sięga poziomu prawie 55 proc. Władze przyznają, że może wzrosnąć jeszcze bardziej – nawet do 70 proc. W pierwszym kwartale obecnego roku gospodarka skurczyła się o 1,6 proc., a w kolejnych miesiącach ten spadek będzie na pewno jeszcze większy.
Obecnie paliwo jest racjonowane. Przez sytuację gospodarczą 5 na 6 lankijskich rodzin musiało ograniczyć liczbę spożywanych pokarmów.
Obwiniany o doprowadzenie do obecnej sytuacji poprzedni prezydent Gotabaya Rajapaksa dwa tygodnie temu przestał być głową państwa i wyjechał za granicę. Jego miejsce zajął piastujący wcześniej funkcję premiera Ranil Wickremesinghe, który wprowadził stan wyjątkowy w kraju.
Reuters, france24.com