W „100 konkretach na 100 dni” rząd Donalda Tuska zapowiedział między innymi zmiany, które miałyby przywrócić opłacalność montowania instalacji fotowoltaicznych przez prywatnych użytkowników. Na razie prosumenci fotowoltaiczni dzielą się na dwie grupy – tych „lepszych”, którzy założyli instalacje do dnia 31 marca 2022 roku i są rozliczani na podstawie starych warunków umów oraz tych „gorszych”, którzy robią to na nowych, niestety zdecydowanie mniej korzystnych warunkach.
Lepsze i gorsze rozliczenie
Korzystniejsza oferta na rozliczenie energii fotowoltaicznej polega na rozliczeniu w systemie tzw. net-meteringu, czyli bezgotówkowo. W tym przypadku liczy się nie wartość odprowadzonej do sieci energii energii, tylko jej ilość.
Natomiast ci, którzy zainwestowali i zamontowali instalację po 1 kwietnia 2022 roku, muszą rozliczać się już na gorszych warunkach, bo w systemie tzw. net-billingu. Tu kluczowe znaczenie ma wartość energii wprowadzonej do sieci oraz energii pobranej, zaś każda kilowatogodzina jest wyceniana na podstawie ceny rynkowej.
Będzie cena minimalna?
Jak donosi PortalSamorządowy.pl jednym z pomysłów jest przywrócenie korzystnych zasad rozliczania produkowanej energii osobom korzystających z systemu net-billingu poprzez wprowadzenie minimalnej, gwarantowanej ceny za prąd. Powinna ona być na takim poziomie, by inwestycja w panele zwracała się w co najmniej siedem lat.
Skokowy wzrost cen za korzystanie z teoretycznie darmowej, odnawialnej energii słonecznej, dotknął setki tysięcy prosumentów w Polsce, rozliczających nadwyżki wyprodukowanego przez siebie prądu sprzedawanego do sieci. Doprowadziło to do kompromitacji idei wcześniej dynamicznie rozwijającego się prosumenckiego OZE, spadku sprzedaży instalacji fotowoltaicznych ogółem o blisko 90 procent oraz do poważnego zachwiania działalności dziesiątek tysięcy mniejszych firm, które zajmują się instalowaniem paneli fotowoltaicznych.
Zmiana reguł gry w trakcie jej trwania należy do jednej z charakterystycznych cech prowadzenia przez państwo polityki gospodarczej o charakterze „rozbójniczym”. Zobaczymy, jak do tego problemu ustosunkuje się nowa koalicja rządowa. Jej przedstawiciele nie tylko w „100 konkretach”, ale i przy wielu innych okazjach podkreślali sens przestawiania polskiej gospodarki na „czyste” źródła energii.