Nabór wniosków do piątej edycji programu Mój Prąd zakończył się już w grudniu 2023 r. ale z powodu jego ogromnej popularności budżet zwiększono o 450 mln zł – do 950 mln zł. Chodzi oczywiście o środki na refundacje instalacji fotowoltaicznych, pomp ciepła i magazynów energii. Dokładniej mówiąc obejmowały one: mikroinstalacje PV o mocy 2-10; magazyny energii elektrycznej; system EMS i HEMS; kolektory słoneczne; magazyny ciepła lub pompy ciepła powietrze-powietrze, gruntowe pompy ciepła lub pompy ciepła powietrze-woda, ewentualnie pompy ciepła powietrze-woda z podwyższoną klasą energetyczną.
Na dziś wiadomo tyle, że ogólny kształt przyszłych edycji programu powinien być zachowany. Szósty już nabór wniosków ma wystartować „w dalszej części 2024 roku”. Podobno NFOŚiGW, by utrzymać program mniej więcej w zeszłorocznym kształcie, stara się o dotacje z Funduszy Europejskich na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko (FEnIKS).
Wiadomo też, że od 1 lipca 2024 r. zmieni się system rozliczeń – prosumenci będą rozliczani nie na podstawie średniej miesięcznej ceny hurtowej energii na rynku, lecz według średnich cen godzinowych (tzw. rozliczenie dynamiczne). Odrębnie ma być rozliczana energia wprowadzona do sieci elektroenergetycznej, a odrębnie pobrana. Wartość energii wprowadzonej do sieci będzie ustalana według ceny giełdowej godzinowej na rynkach dnia następnego. Ceny te wyznacza operator rynku informacji energii, czyli Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE). Na konto prosumenta za oddaną do sieci energię będą wpływać kwoty według stawek obowiązujących w momencie jej przesłania. Również rozliczenia za pobrany z sieci prąd będą robione w ten sam sposób.
Na wymianę pieców
Z kolei o programie Czyste Powietrze przynajmniej tyle wiadomo na pewno, że będzie kontynuowany (ponoć aż do 2029 r.) i znane są już z grubsza jego zasady. Po zmianie próg dochodowy, przy którym będzie możliwe dofinansowanie, wzrósł z 1564 do 1894 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym i z 2189 do 2651 zł w gospodarstwie jednoosobowym. Maksymalna dotacja wzrosła z 47 do 99 tys. zł. Przy najwyższym wymiarze wsparcia progi podniesiono odpowiednio: z 900 do 1090 zł w przypadku gospodarstw wieloosobowych oraz z 1260 do 1526 zł w przypadku gospodarstw jednoosobowych. Maksymalna wysokość dotacji wyniesie w tym roku 135 tys. zł.
Zarówno kwoty dochodów gospodarstw domowych, jak i wielkości dotacji zostały urealnione z uwagi na rosnącą inflację.
Dla firm instalatorskich ważne jest to, co zapowiedział NFOŚiGW, że producenci i dystrybutorzy pomp ciepła będą musieli przeprowadzić badania mające na celu potwierdzenie parametrów użytkowych podanych w karcie produktu i etykiecie energetycznej.
Z pompami nie będzie lekko
Nowe wymogi wobec pomp ciepła i kotłów na biomasę w programie Czyste Powietrze będą obowiązywać od 1 kwietnia 2024 r. Przy tym informacja istotna dla producentów i dystrybutorów pomp: dotację przedsiębiorca otrzyma wyłącznie na pompy ciepła wpisane na tzw. listę ZUM (czyli listę „zielonych” urządzeń i materiałów), która jest dostępna pod adresem lista-zum.ios.edu.pl. Taka pompa musi mieć akredytację laboratorium na terenie Unii Europejskiej lub Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA). Producenci muszą też do 1 kwietnia tego roku przeprowadzić badania swoich urządzeń, a następnie dostarczyć wyniki do Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego (IOŚ‐PIB).
W ramach programu Czyste Powietrze można będzie uzyskać także dotację na zakup i montaż kotła na pellet o podwyższonym standardzie lub kotła zgazowującego drewno o podwyższonym standardzie. NFOŚiGW planuje wprowadzenie – również od 1 kwietnia tego roku – zasady dofinansowywania kotłów tego typu wyłącznie znajdujących się na liście ZUM. Nie przewiduje się jednak zmian w procedurze uzyskania wpisu na tę listę. Wobec tego producenci urządzeń, które już się na niej znajdują, nie będą musieli przedstawiać nowych dodatkowych dokumentów i jest to, trzeba przyznać, wygodne.
Najważniejsze jest jednak to, by programy wystartowały na warunkach, które z jednej strony będą zadowalać prosumentów z nich korzystających, a z drugiej zachowają atrakcyjność dla wielu tysięcy małych i średnich firm, które świadczą usługi w ramach małego OZE.