Pierwszy październikowy weekend przyciągnął tłumy do chińskich i indyjskich kin. Produkcje z tych krajów przyniosły więcej zysków niż filmy z Hollywood – informuje portal Filmweb.pl.

Zdecydowanym filmowym numerem jeden zestawienia było chińskie widowisko „Wan li gui tu” (Home Coming). Jest to kolejny obraz z modnego w Chinach gatunku opowieści o ratowaniu chińskich obywateli z zagranicznej opresji. Film opowiada historię dwóch nieuzbrojonych chińskich dyplomatów zagłębiających się w kontrolowany przez rebeliantów teren w fikcyjnym, zniszczonym wojną kraju afrykańskim, aby bezpiecznie wyprowadzić stamtąd 125 chińskich obywateli (film doskonale wpisuje się w chińską propagandę).

Choć jest to fikcja, to punktem wyjścia jest prawdziwa historia ewakuacji Chińczyków z ogarniętej chaosem Libii w 2011 roku. Film w pierwszy weekend zarobił 62,8 mln dolarów. Premiera odbyła się 1 października, w rocznicę utworzenia państwa komunistycznego w 1949 roku, co jest w Chinach świętem narodowym. Jednak w tym roku widzów w kinach było zdecydowanie mniej. Zwycięzca zarobił w weekend tyle, ile w poprzednich latach filmy zgarniały w ciągu doby.

Na drugim miejscu znalazła się indyjska superprodukcja w języku tamilskim „Ponniyin Selvan: I”. Produkcja zgarnęła już 23,9 mln dolarów. Według źródeł indyjskich tylko w samych Indiach „Ponniyin Selvan: I” zgarnął 13,9 mln dolarów.

Honor Hollywoodu najlepiej obronił „Avatar”. Powracający do kin po ponad dekadzie film Jamesa Camerona wciąż przyciąga ludzi. W miniony weekend zarobił 12,1 mln dolarów.

Filmweb.pl/KR

Poprzedni artykułRośnie zadłużenie pozabudżetowe
Następny artykułJak europejskie władze walczą z inflacją