Trip.com to jedno z największych na świecie – z 400 milionami użytkowników – internetowych biur podróży. Firma zapowiedziała, że przez pięć lat będzie wypłacać dotację pieniężną w wysokości 10 000 juanów rocznie na każde dziecko urodzone przez jej pracowników na całym świecie. Program będzie kosztował około miliard juanów (ok. 140 milionów dolarów).
„Zawsze sugerowałem, aby rząd wspierał finansowo rodziny z dziećmi, zwłaszcza wielodzietne i młodych ludzi w ich chęci posiadania większej liczny dzieci” – mówi dyrektor wykonawczy firmy James Liang. „Firmy mogą również, w ramach własnych możliwości, odgrywać rolę w budowaniu korzystnej atmosfery na rzecz płodności” – dodaje.
Liang, który jest również demografem, opublikował w tym roku książkę „Strategie ludnościowe: jak populacja wpływa na gospodarkę i innowacje” i zasugerował, że 2 proc. chińskiego PKB powinno zostać przeznaczone na wspieranie dzietności.
Najniższy wskaźnik urodzeń w historii
Chiny borykają się z kryzysem demograficznym spowodowanym polityką jednego dziecka, która obowiązywała od 1980 do 2015 roku. Demografowie ostrzegają, że Chiny zestarzeją się, zanim się wzbogacą, ponieważ potencjał siły roboczej kraju będzie się kurczyć, a zadłużone samorządy lokalne będą wydawać więcej na starszą populację.
Mimo odejścia od polityki jednego dziecka i licznych programów na rzecz wparcia płodności wskaźnik urodzeń w Chinach spadł w zeszłym roku do 6,77 urodzeń na 1000 osób (z 7,52 urodzeń w 2021 r.). To najniższy poziom od roku 1949. Chiński wskaźnik dzietności jest na poziomie polskiego i wynosi ok 1,15 dziecka na kobietę (w Polsce 1,26).
Wśród czynników zniechęcających do posiadania dzieci młodzi Chińczycy wymieniają: wysokie koszty opieki nad dziećmi i ich edukacji, niskie dochody, słabą sieć bezpieczeństwa socjalnego i nierówność płci.
Reuter, KR