fbpx
niedziela, 28 kwietnia, 2024
Strona głównaFelietonCo jest, a co nie jest konkurencją

Co jest, a co nie jest konkurencją

Nie ma wątpliwości, że polscy rolnicy muszą spełniać wymogi stawiane przez Unię Europejską, a ukraińscy nie muszą. Jeśli zatem do Polski wjeżdżało ukraińskie zboże, które norm spełniać nie musiało, to był to akt nieuczciwej konkurencji wobec polskich rolników – pisze w najnowszym felietonie Łukasz Warzecha.

Wielokrotnie zdarzało się, że oburzenie wywoływały interwencje straży gminnych wobec drobnych handlarzy sprzedających swoje wyroby bez zezwolenia. Oburzenie to jest całkowicie zrozumiałe i w dużej mierze uzasadnione. Jest jednak druga strona medalu: pomijając skalę, nielegalny handlarz jest w jakimś stopniu nieuczciwą konkurencją dla tych przedsiębiorców, którzy uiścili wszystkie niezbędne opłaty i uzyskali potrzebne pozwolenia. On tego nie zrobił, zatem ma łatwiej, prościej i nie ponosi kosztów, które oni ponieśli. Nakładany mandat jest więc niejako wyrównaniem lepszych warunków, które taki handlarz nielegalnie uzyskał.

Dla mnie jasne jest, że jest to argument nie za wzmożonym ściganiem ulicznych handlarzy, ale za poluzowaniem zasad, odejściem od zbędnych zezwoleń, wprowadzeniem prostszych reguł w zależności od skali prowadzonej działalności. Nie zmienia to jednak istoty sprawy: o autentycznej i sprawiedliwej konkurencji można mówić tam, gdzie wszystkich obowiązują jednakowe reguły. A przynajmniej wszystkich w danej branży i podobnej skali.

Zapomnieli o tym najwyraźniej ci, którzy oburzyli się zakazem wwożenia ukraińskich produktów rolnych do Polski. Najczęściej pojawiał się właśnie argument, że zakaz oznacza protekcjonizm i niszczenie konkurencji. Tylko że to nieprawda. Choć nie można też powiedzieć, żeby było dokładnie odwrotnie, czyli że jest to ochrona prawdziwej wolnej konkurencji. Europejskie rolnictwo nie funkcjonuje niestety w jej warunkach. Dopłaty, przymusowe, ale płatne odłogowanie, kwoty – wszystko to są regulacje kompletnie sprzeczne z ideą wolnego rynku. Czy, w jakim stopniu i w jakim tempie można by je znieść, gdyby w ogóle była taka polityczna możliwość – to już inna sprawa.

Nie ma jednak wątpliwości, że polscy rolnicy muszą spełniać wymogi stawiane przez UE, a ukraińscy nie muszą. Te wymogi to nie tylko regulacja samego wolumenu produkcji w niektórych działach rolnictwa, lecz także ścisłe normy dotyczące żywności. Również zboża. Jeśli zatem do Polski wjeżdżało ukraińskie zboże, które norm spełniać nie musiało, to był to akt nieuczciwej konkurencji wobec polskich rolników.

Ta historia ma niestety również swój wymiar finansowy. Żeby załagodzić zrozumiałą złość rolników, rząd zapowiedział skup polskiego zboża po zawyżonych cenach. Najpierw była mowa o tym, że ta operacja będzie kosztowała 5 miliardów złotych, ale zgodnie z najnowszymi informacjami ministra rolnictwa suma urosła już do 10 miliardów złotych. Między bajki można włożyć twierdzenie, że nie będzie to mieć wpływu na inflację, która i tak wygasać nie zamierza. Lecz cóż – naprawianie przez rządzących własnych błędów naszymi pieniędzmi to praktyka nienowa i mająca tradycję znacznie dłuższą niż ostatnie osiem lat.

Łukasz Warzecha

Każdy felietonista FPG24.PL prezentuje własne opinie i poglądy

Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha
Jeden z najpopularniejszych komentatorów sceny politycznej w Polsce. Konserwatysta i liberał gospodarczy. Publicysta „Do Rzeczy", „Forum Polskiej Gospodarki”, Onet.pl, „Rzeczpospolitej", Salon24 i kilku innych tytułów. Jak o sobie pisze na kanale YT: „Niewygodny dla każdej władzy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Znów nas okradną

Jeżeli za jakiś czas wszyscy pracujący na umowach cywilnoprawnych dostaną do ręki wynagrodzenia niższe o ponad 25 proc., to będą mogli podziękować w takim samym stopniu poprzedniej i obecnej władzy.
5 MIN CZYTANIA

Romantyczna walka o przyszłość

Przytłoczeni rzeczywistością, czyli ogromem problemów, które zamiast stopniowo rozwiązywać, niemiłosiernie nam się piętrzą, odpychamy od siebie pytania o przyszłość. Niefrasobliwie unikamy oceny czekających nas wyzwań, w sytuacji gdy tylko poprawna ocena pozwoli nam odkryć największe zagrożenie i się na nie przygotować. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że idziemy na łatwiznę i pozwalamy oceniać tym, którzy mają w tym interes, ale niekoniecznie rację.
6 MIN CZYTANIA

Sztuczna inteligencja w działaniu

Ostatnio coraz częściej mówi się o sztucznej inteligencji i to przeważnie w tonie nader optymistycznym – że rozwiąże ona, jeśli nawet nie wszystkie, to w każdym razie większość problemów, z którymi się borykamy. Tylko niektórzy zaczynają się martwić, co wtedy stanie się z ludźmi, bo skoro sztuczna inteligencja wszystko zrobi, to czy przypadkiem ludzie nie staną się zbędni?
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Znów nas okradną

Jeżeli za jakiś czas wszyscy pracujący na umowach cywilnoprawnych dostaną do ręki wynagrodzenia niższe o ponad 25 proc., to będą mogli podziękować w takim samym stopniu poprzedniej i obecnej władzy.
5 MIN CZYTANIA

Policja dla Polaków

Jednym z największych problemów polskiej policji – choć niejedynym, bo ta formacja ma ich multum – jest ogromny poziom wakatów: ponad 9,7 proc. Okazuje się, że jednym ze sposobów na ich zapełnienie ma być – na razie pozostające w sferze analiz – zatrudnianie w policji obcokrajowców. Czyli osób nieposiadających polskiego obywatelstwa. W tym kontekście mowa jest przede wszystkim o Ukraińcach, Białorusinach i Gruzinach.
3 MIN CZYTANIA

Źli flipperzy i dobra lewica

Kiedy socjaliści poszukują rozwiązania jakiegoś palącego problemu, można być pewnym dwóch rzeczy. Po pierwsze – że to, co zaproponują nie będzie rozwiązaniem najprostszym, czyli wolnorynkowym. Po drugie – że skutki realizacji ich propozycji będą kontrproduktywne, a najpewniej uderzą w najsłabszych i najbiedniejszych.
5 MIN CZYTANIA