Poprawy płynności finansowej w III kwartale tego roku spodziewa się zaledwie 19 proc. firm prowadzących obiekty turystyczne, co i tak jest lepszym wynikiem w stosunku do poprzedniego kwartału – wynika z badania Europejskiego Funduszu Leasingowego. I tylko 21 proc. hotelarzy sygnalizuje, że sięgnie po dodatkowe wsparcie finansowe z zewnątrz, podczas gdy takiego wsparcia kwartał wcześniej oczekiwał niemal co trzeci przedsiębiorca.
Nowe zamówienia? Będzie raczej słabo
Gorsze nastroje w branży związane są ze spodziewanymi zamówieniami i rezerwacjami.
Ich większej liczby w najbliższych miesiącach spodziewa się zaledwie 27,5 proc. hoteli, restauracji i firm cateringowych. Można powiedzieć, że to i tak lepiej, bo kwartał wcześniej napływu większej liczby zamówień spodziewał się zaledwie co dziesiąty przedsiębiorca. Co ciekawe, w III kwartale 2021 roku niemal ośmiu na dziesięciu przedstawicieli HoReCa spodziewało się większych zamówień – w tamtym momencie jeszcze wojna nie miała zasadniczego wpływu na ich nastroje i sytuację w branży.
Pomogą wakacje kredytowe
Obecnie nastroje w sektorze są nadal minorowe, a jako powód słabej koniunktury hotelarze znacznie częściej wymieniają wojnę na wschodnią granicą, niż tzw. pandemię koronawirusa. Już tylko 32,5 proc. przedsiębiorców branży HoReCa mówi o niekorzystnym lub zdecydowanie niekorzystnym wpływie koronawirusa na branżę, zaś zły wpływ wojny, w rożnych jej aspektach, dostrzega aż 65 proc. przedsiębiorców.
O pewnym szczęściu mogą natomiast mówić hotelarze w kontekście wprowadzonych właśnie, ustawowych wakacji kredytowych – przynajmniej część klientów przeznaczy zaoszczędzone pieniądze na jesienny wyjazd urlopowy. Nieuniknione są także dalsze podwyżki cen w branży.
Na razie barometr EFL sektora HoReCa na III kwartał br. odczytał pozytywne, urlopowe wyniki i wyniósł 50,2 pkt. będąc 3,2 pkt. wyższym w porównaniu do poprzedniego kwartału. Rok temu, w tym samym okresie, indeks ten wyniósł blisko 60 pkt.