Aż 74 proc. ankietowanych Polaków uważa, że rolnictwo jest kluczową gałęzią polskiej gospodarki, a 67 proc. uznaje żywność z Polski za lepszą od importowanej – mówiła podczas otwarcia spotkania dr Anna Zalewska z BASF Polska, które obyło się 21 lutego w warszawskiej Elektrowni Powiśle.
Dodała, że Europejski Zielony Ład nałożył na rolników wiele celów, jak np. zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego, zmniejszenie śladu środowiskowego czy przeprowadzenie transformacji w kierunku zrównoważonego rozwoju „od pola do stołu”. W trakcie prac nad EZŁ pojawiało się z czasem coraz więcej restrykcji i ograniczeń. Jednym z nich było rozporządzanie SUR, które zakłada zmniejszenie zużycia środków ochrony roślin o 50 proc.
– Rozporządzenie SUR nie uwzględnia różnic regionalnych rolnictwa w UE. Przy różnych poziomach zużycia środków jest to niesprawiedliwe. To co rolnika francuskiego tylko będzie uwierać, polskiego przygniecie – mówił Marcin Mucha z Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin, organizacji skupiającej producentów pestycydów.
Nowe techniki genomiczne szansą
Jak wskazywali uczestnicy debaty – odbierając rolnikom możliwość ochrony roślin nie stworzono dla nich alternatyw, a metody biologiczne nie są w pełni skuteczne. Pewnym rozwiązaniem mogą być nowe techniki genomowe (NGT), o których mówił Rafał Strachota, dyrektor biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
– NGT są wielką szansą, ale nie są jeszcze zatwierdzone w UE. Umożliwiają one w krótkim czasie przeniesienie odpowiedniej cechy na uprawy, np. odporności na choroby, bez przenoszenia genów z innego gatunku. Co ważne, mogą one być także odpowiedzią na zmiany klimatu, gdyż pozwalają na szybką hodowlę odmian odporniejszych na zmiany pogodowe – mówił Rafał Strachota.
Parlament Europejski poparł w lutym przyjęcie unijnych regulacji dotyczących NGT, odróżniających je od organizmów genetycznie zmodyfikowanych (GMO), które są znacznie bardziej rygorystycznie regulowane w UE. Obecnie trwają dalsze prace nad regulacjami na poziomie Rady.
Zrównoważone rolnictwo. Co to znaczy?
Wykorzystanie odpornych odmian, łączenie technik w ochronie – np. chemicznej z mechaniczną i biologiczną to elementy rolnictwa zrównoważonego. Mówiła o nich Małgorzata Bojańczyk, prezes Polskiego Stowarzyszenie Rolnictwa Zrównoważonego i Żywności.
– W dyskusji ze społeczeństwem i politykami trzeba było najpierw pokazać, czym jest rolnictwo zrównoważone, ponieważ pojęcie to jest cały czas mylone np. z rolnictwem ekologicznym. Rolnictwo zrównoważone stanowi kompromis pomiędzy ekologicznym a intensywnym i pozwala na produkcję dobrych jakościowo produktów zgodnie z zasadami ekonomii – mówiła Małgorzata Bojańczyk. Dodała, że skoro Europa postanowiła być liderem w walce z ociepleniem klimatu i cel sam w sobie jest słuszny, to jednak obrana droga do niego nie uwzględnia różnorodności kontynentu.
Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności Związek Pracodawców, podkreślił, że EZŁ nie dotyczy tylko rolników. – W dyskusji nad EZŁ nie bierze się pod uwagę opinii i uwag środowisk najbardziej zainteresowanych zmianami prawa. Przykładowo za wprowadzanie opakowań plastikowych w 40 proc. odpowiadają producenci żywności. W czasie planowania zmian przepisów w tej kwestii w ogóle nie wzięto pod uwagę naszego głosu i stworzono niemożliwe do realizacji cele – mówił Gantner.
Zauważył, że EZŁ nie wziął się z próżni, ale powstał pod wpływem długich lat nacisków środowisk ekologicznych, które nie zawsze brały pod uwagę ekonomię. Podobnego zdania był Jacek Brol z BASF kierujący badaniami wdrożeniowymi firmy.